Łukasz Żygadło przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn Koźle
Półfinał Pucharu CEV zbliża się wielkimi krokami. We wtorek, w Hali Azoty, odbędzie się pierwsze spotkanie ZAKSY Kędzierzyn Koźle z Trentino Diatec, spotkanie rewanżowe, rozegrane zostanie w sobotę w hali włoskiego rywala.
Oba kluby po zwycięstwach 3:1 w ligach narodowych, są w dobrym nastawieniu by walczyć o udział w finale Pucharu CEV. Trentino Diatec, objęło prowadzenie w tabeli Serie A, wyprzedzając Parmareggio Modenę. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, zwyciężyła w Lubinie i jest krok bliżej walki o 5 miejsce ekstraklasy.
- Nie powinniśmy lekceważyć ZAKSY tylko dlatego, że nie awansowała do półfinału krajowych rozgrywek – powiedział Bułgar Radostin Stoytchev, trener Trentino Diatec – Jest to bardzo utalentowany zespół, a dodatkowym wsparciem, z całą pewnością będzie grający już Michał Ruciak. Poza tym w dobrej dyspozycji jest Dick Kooy i on także będzie niebezpieczny. Musimy pokazać się z jak najlepszej strony, choć spodziewam się trudnej batalii, która swoje rozstrzygnięcie znajdzie dopiero w rewanżowym spotkaniu we Włoszech – zakończył.
Zwycięstwo nad Modeną i objęcie pierwszego miejsca w Serie A, stawia Radostina Stoytcheva w komfortowej sytuacji – ma pewną, a co ważniejsze wygrywającą podstawową szóstkę. Można, więc się spodziewać, że na kędzierzyńskich Azotach zobaczymy nie tylko Filippo Lanzę i Sebastiana Sole, ale też Łukasza Żygadło, który w sumie trzeci sezon reprezentuje biało-czarne barwy.
- Zdajemy sobie sprawę, że Trentino ma wspaniałych graczy, na wszystkich pozycjach, którzy trochę przewyższają nas swoimi umiejętnościami. Ale nie zamierzamy się poddawać! – zapewnił libero ZAKSY Paweł Zatorski.
Statystyki również nie są po stronie podopiecznych Sebastiana Świderskiego. Trentino i ZAKSA, spotkały się dwukrotnie w fazie grupowej Ligi Mistrzów w latach 2011-2013. Na cztery spotkania, kędzierzynianie triumfowali tylko jeden raz: 3:2 w 2011 roku. Co ciekawe składy obu drużyn, mimo upływu lat nie zmieniły się bardzo. We wtorek ponownie szansę na grę mogą dostać: Łukasz Żygadło, Matej Kazijski, Emanuele Birarelli, Massimo Colaci, Matteo Burgsthaler i Filippo Lanza, a po przeciwnej stronie siatki: Michał Ruciak, Dominik Witczak, Jurii Gladyr, Paweł Zagumny i Krzysztof Zapłacki.
- Mecz z Trentino, pod każdym względem będzie niezwykle interesujący. Zdajemy sobie sprawę, że tylko wygrywając przed własną publicznością, możemy podtrzymać nasze nadzieje na grę w finale Pucharu CEV. Będziemy starać się, ze wszystkich sił, żeby zadowolić naszych kibiców, jak i nas samych – powiedział Sebastian Świderski, trener ZAKSY Kędzierzyn Koźle.
Ten tydzień pełny jest siatkówki na wysokim poziomie. We wtorek czekają nas emocje związane z Pucharem CEV. O finał walczyć będą, poza ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle, także siatkarki PGE Atom Trefl Sopot, które podejmą turecki Galatasaray Daikin Istanbuł. Na sobotę zaplanowane są mecze rewanżowe. W weekend priorytetowym wydarzeniem jest Final Four Ligi Mistrzów, gdzie w finale na pewno zagra, jeden z polskich klubów. Najważniejsze mecze z udziałem Polaków pokaże Polsat Sport.