Miguel Falasca o Pucharze Polski: teraz to Gdańsk jest faworytem, nie my
W półfinale Pucharu Polski PGE Skra Bełchatów zmierzy się z LOTOSEM Trefl Gdańsk, rywalem, który wyeliminował mistrzów Polski z walki o ligowe złoto. - To na nich będzie ciążyła większa presja. My do tej presji jesteśmy przyzwyczajeni, bo Skra od wielu lat walczy o najwyższe cele, LOTOS dopiero się tego uczy - oznajmił szkoleniowiec bełchatowian.
W końcu zwycięstwo
Nie jesteśmy w naszym najlepszym momencie sezonu i tak naprawdę, najważniejsze co mogę powiedzieć po spotkaniu z Jastrzębskim Węglem o brązowy medal PlusLigi, to że wygraliśmy. Potrzebowaliśmy tej wygranej, żeby choć trochę nabrać pewności siebie, która gdzieś się ulotniła. Na treningach gramy znacznie lepiej, niż podczas meczów i mam nadzieję, że wreszcie nastąpi przełom.
Zmiennicy pomogli
Mieliśmy trochę problemów zdrowotnych. Facundo Conte złapał chyba „jelitówkę”, miał wysoką temperaturę i przez kilka ostatnich dni w ogóle nie trenował. Zdecydowaliśmy się desygnować go do meczowej dwunastki, na wszelki wypadek, ale w wyjściowym składzie wybiegł na boisko Michał Winiarski. Wojtek Włodarczyk z kolei ostatnio prezentował się lepiej, niż Nicolas Marechal i dlatego zagrał w „szóstce”.
Bardzo szybko okazało się, że w środę Nicolas Uriarte nie miał najlepszego dnia, więc nie było na co czekać - postawiłem na Brdjovica, który na treningach wykonuje kawał dobrej pracy. Nie miał może zbyt wielu okazji by się pokazać w dłuższym wymiarze czasu, ale nie powiedziałbym, że rywale nie byli przygotowani na jego grę. Kilka razy pokazał się w tym sezonie. Miał pecha, bo dotąd Uriarte grał naprawdę dobrze i nie było potrzeby rotowania rozgrywającymi.
Taka jest rola zmienników, że muszą być gotowi, a gdy przyjdzie ich czas, wejść na boisko i pomóc drużynie. Tak jak zrobił to w środę Brdjović czy Marechal, który popisał się udanymi zagrywkami.
Walka o Ligę Mistrzów
Najważniejsze, że chłopaki pokazali iż wciąż są razem, stanowią kolektyw, razem walczą i razem podnoszą się z kłopotów. Teraz naszym celem jest wygranie brązowego medalu w lidze i mocno będziemy o ten krążek walczyć. Jasne, że każdy chciałby tylko wygrywać, walczyć o złoto, ale zdarzają się i takie sezony, jak ten trwający. Jesteśmy jednak profesjonalistami, a medal jest medalem. Poza tym, wciąż jest szansa, że drużyna z 3. miejsca zagra w Lidze Mistrzów, a to jest dla nas bardzo ważne.
Rehabilitacja za ubiegły rok
Puchar Polski jest także bardzo ważny, szczególnie po ubiegłorocznej wpadce. Chcemy awansować do finału, chcemy wygrać to trofeum. Kiedy dwa lata temu zostałem trener Skry, wszyscy mówili, że każdy medal będzie sukcesem. Teraz każdy chce tylko złota. W zasadzie powinienem się cieszyć, bo znaczy to, że drużyna się rozwija, robi postępy.
Może PP nie jest najważniejszym trofeum sezonu, ale jest to jakiś tytuł, wyróżnienie, to drugie w hierarchii ważności trofeum w Polsce. Turniej ma długą historię, tradycję, jest stałym elementem rozgrywek. Poza tym, jeśli już gramy w jakimś turnieju, to chcemy w nim wygrać, zawsze i jednakowo mocno. Pamiętam jak bardzo byliśmy rozczarowani gdy w tamtym roku przegraliśmy półfinał…tak, tym razem chcemy wygrać! Dla klubu, dla siebie samych, dla kibiców.
LOTOS faworytem
Przegraliśmy półfinał mistrzostw Polski z LOTOSEM Trefl Gdańsk, ale tak naprawdę to była rywalizacja na styku. Może poza tym trzecim spotkaniem, gdy u siebie przegraliśmy 0:3. To był chyba nasz najgorszy mecz w sezonie. Gdybyśmy zagrali swoją normalną siatkówkę, ta rywalizacja wyglądałaby inaczej.
Dlatego w półfinale Pucharu Polski musimy zagrać lepiej, niż w konfrontacjach ligowych z LOTOSEM. Teraz to oni będą stawiani w roli faworytów, to na nich będzie ciążyła większa presja. My do tej presji jesteśmy przyzwyczajeni, bo Skra od wielu lat walczy o najwyższe cele, LOTOS dopiero się tego uczy.
Puchar Polski I półfinał:
PGE Skra Bełchatów - LOTOS Trefl Gdańsk, sobota 18 kwietnia, godz. 14.45, ERGO Arena Gdańsk
Powrót do listy