Chcą w każdym meczu dawać maksimum
LOTOS Trefl Gdańsk przegrał w Grudziądzu z Łuczniczką Bydgoszcz 2:3 (25:21, 25:23, 21:25, 17:25, 8:15) w pokazowym meczu. MVP spotkania został Dawid Murek. - Mamy wyrównany zespół i każdy element musi dobrze funkcjonować, żebyśmy osiągali korzystne rezultaty - powiedział Nikodem Wolański, rozgrywający bydgoszczan.
PLUSLIGA.PL: Co zadecydowało o waszym zwycięstwie?
NIKODEM WOLAŃSKI: Na pewno liczba własnych błędów. Jeżeli ograniczyliśmy je, to grało się nam zdecydowanie lepiej i wtedy mogliśmy podjąć większe ryzyko w zagrywce. Gdy gdańszczanie nie przyjmowali tak dobrze, to było nam łatwiej.
Rozegraliście już kilka sparingów przed nowym sezonem PlusLigi. Jakie elementy klarują się na atuty waszego zespołu?
NIKODEM WOLAŃSKI: Myślę, że na razie ciężko mówić o jakichś głównych atutach, bo mamy wyrównany zespół i każdy element musi dobrze funkcjonować, żebyśmy osiągali korzystne rezultaty. Na razie zagraliśmy trzy poważne mecze sparingowe, więc trochę za wcześnie na wyciąganie wniosków, co jest naszą główną bronią.
Na co kładziecie największy nacisk podczas treningów?
NIKODEM WOLAŃSKi: Na pewno na zgranie, bo jest to nowa drużyna, wielu zawodników przyszło do naszego klubu i tak na dobrą sprawę z podstawowego składu pozostało dwóch graczy. Myślę więc, że przede wszystkim nad tym będziemy pracować i zobaczymy jak będzie.
Jakie macie cele na nowy sezon?
NIKODEM WOLAŃSKI: Chcemy walczyć w każdym meczu, dawać z siebie maksimum i zobaczymy, dokąd nas ta droga poprowadzi. To jest nasze motto.
Jak oceniasz potencjał waszego zespołu w porównaniu z zeszłym sezonem?
NIKODEM WOLAŃSKI: Nie chcę oceniać, bo tak na dobrą sprawę w zeszłym sezonie spędziłem z drużyną dziesięć miesięcy, a z obecnym składem dopiero miesiąc. Wiadomo, można stawiać sobie cele, myśleć o tym, które miejsce zajmiemy i porównywać to z minionym sezonem, aczkolwiek myślę, że nie ma to sensu ze względu na to, że nie tylko my się zmieniliśmy jako zespół, ale też inne drużyny dokonały wielu transferów. Niektóre się wzmocniły, inne osłabiły, więc zobaczymy z biegiem czasu.
Na stanowisko trenera waszej drużyny powrócił po dwóch latach Piotr Makowski. Jakie są różnice w sposobie trenowania zespołu między obecnym szkoleniowcem, a poprzednim Vitalem Heynenem?
NIKODEM WOLAŃSKI: Trener Heynen jest innym szkoleniowcem niż trener Makowski. Troszeczkę inaczej prowadzi drużynę. Zaczynając od samej rozgrzewki, jest to naprawdę dość specyficzny człowiek. Trudno jednak powiedzieć mi coś więcej po miesiącu. Obydwaj są na pewno dobrymi trenerami, a z biegiem czasu zobaczymy, jakie są różnice między nimi.
Jak oceniasz zmiany w systemie rozgrywek PlusLigi w nadchodzącym sezonie?
NIKODEM WOLAŃSKI: Na pewno premiuje to zespoły takie jak nasz, które będą liczyły na niespodzianki i dzięki temu mogą zająć wysokie miejsce w tabeli. Drużyny, które grają na trzech frontach: w lidze, w rozgrywkach europejskich i w Pucharze Polski będą miały utrudnione zadanie, bo nie mają czasu na żadną wpadkę. Każde spotkanie muszą grać na sto procent. Raczej nie będą mogły sobie pozwolić na to, by dać grać zawodnikom teoretycznie rezerwowym, choć rezerwowi mogą tak na dobrą sprawę okazać się „szóstkowymi“. Sądzę, że nie są z tego zadowolone zespoły z góry tabeli, a dla nas może to być okazja, żeby naprawdę wysoko zajść.