Andrea Zorzi: liczę na zaskakujące wyniki
Zakończyła się pierwsza runda FIVB Mistrzostw Świata Polska 2014. - Mimo kilku zaskakujących wyników, awansowały państwa, które były pewniakami tej fazy - mówi ekspert FIVB Andrea Zorzi.
plusliga.pl: Za nami pierwsza runda mistrzostw świata. Czy jest zespół, który pana zaskoczył pozytywnie? A może któryś rozczarował?
- Zacznę od grupy D, w której gra drużyna mojego kraju, czyli Włochy. Było w niej dużo dobrych zespołów. Dla mnie największym zaskoczeniem była postawa Francji. Zagrali wspaniałą siatkówkę. Iran znaliśmy z występów w Lidze Światowej i ich akurat nie rozważałbym w kategorii niespodzianki, bo już od pewnego czasu dobrze grają. Włosi nie mogą znaleźć swojego rytmu. Na dodatek, w ostatnim meczu przeciwko USA Ivan Zajcew doznał kontuzji . Dlatego dla moich rodaków jest prawie niemożliwe w drugiej rundzie zagrać tak, aby zbliżyć się do trzeciego miejsca w grupie. Jestem zawiedziony ich postawą, bo stracili szansę na dobry wynik w tych mistrzostwach. Amerykanie walczą tak, jak nad przyzwyczaili przez te wszystkie lata. Ale też mają problem, bo stracili przed turniejem ważnego zawodnika Seana Rooneya. Próbują go zastąpić, ale nie mogą znaleźć optymalnego składu. W drugiej rundzie też nie będą mieli łatwo, bo awansowali tylko z pięcioma punktami.
- Te zespoły będą walczyły z grupą A, czyli Polską, Serbią, Australią i Argentyną. Jakie szanse w kolejnej rundzie mają te drużyny?
- Moim zdaniem problem stanowi poziom sportowy między tymi grupami. Grupa D była mocniejsza niż A. Oczywiście Polacy zaczęli turniej w fantastycznym stylu. Nie mówię tu o świetnej ceremonii otwarcia, a o meczu z Serbią. Zespół Stephana Antigi często nie potrafi dobrze grać pod presją, ale te mistrzostwa zaczęli w wyśmienitym stylu. Pozostałe mecze też wygrali dość łatwo. Będzie bardzo ciekawie zobaczyć ich w starciu z przeciwnikami z grupy D. Rywale z grupy krakowskiej na pewno nie będą łatwymi przeciwnikami dla Serbii, Australii czy Argentyny. Ale za kilka dni zobaczymy, co się wydarzy.
- Jak pan w takim razie oceni zmagania grup B i C w kolejnej fazie?
- Myślę, że rywalizacja w grupie B też była ciekawa. Brazylia to zespół, który się nigdy nie poddaje. Czasami grają wspaniale, czasami im czegoś brakuje, ale jak mówię - oni walczą do końca i to jest ważne w ich grze. W grupie C zespoły, które awansowały dalej, czyli Rosja, Bułgaria i Kanada i Chiny zagrały bardzo interesujące mecze. W ostatnim meczu tej grupy Bułgarzy prowadzili 2:0 w setach z Rosją. Pokazali bardzo ładną, mocną siatkówkę. Ale ich problem polega na tym, że nie potrafią utrzymać wysokiego poziomu gry przez cały mecz. Po dwóch setach stracili koncentrację. Rosjanie od trzeciej partii postawili na mocny serwis, zaczęli grać lepiej, konsekwentniej i dlatego wygrali. Moim zdaniem, to był najistotniejszy dla nich mecz, bo we wcześniejszych spotkaniach przeciwnicy nie dali im możliwości zagrać na większym skupieniu.
- Czyli zespoły, które odpadły z turnieju nie miały żadnych szans na awans do drugiej rundy?
- Skłoniłbym się do opinii, że to było do przewidzenia, które zespoły odpadną. Np. Belgia jest dobrym zespołem, ale nie na tyle wystarczająco, aby móc walczyć z drużynami będącymi na wyższym poziomie, które znalazły się w jej grupie.
- Cztery lata temu system rozgrywek był mocno krytykowany. Formuła polskiego mundialu wydaje się być bardziej uczciwa.
- Myślę, że jest bardziej sprawiedliwa, ale i tak jest trudna. Ja byłbym za rozwiązaniem, które jest praktykowane w piłce nożnej. Podzieliłbym 24 państwa uczestniczące w mistrzostwach na mniejsze grupy. Byłaby faza eliminacyjna, potem 1/18 finału, ćwierćfinał, półfinały i finał. Trzytygodniowy turniej jest zbyt długi i męczący dla zawodników.
- Czyli wolał pan włoski system turnieju sprzed czterech lat?
- Zdecydowanie wolę tę formułę. Jest trochę skomplikowana, ale jak mówiłem - bardziej sprawiedliwa. Mówiąc o poza sportowych walorach jest dobra. Ale nie dla siatkarzy. Naprawdę trudno jest utrzymać bardzo wysoką formę przez tak długi okres czasu. Wiem, że w Polsce ludzie uwielbiają siatkówkę, chcą jak najdłużej oglądać swoich ulubieńców na boiskach. Dla sportowców ten turniej jest po prostu zbyt męczący.
- To oznacza, że w dalszej części turnieju mogą być niespodzianki?
- Na pewno będą. Nie wiem, jak np. zagra reprezentacja Polski w dalszej fazie. Zaczęli wspaniale, ale presja waszych kibiców jest ogromna. Zastanawia mnie też, czy Francja utrzyma wysoki poziom z pierwszej rundy. Zobaczymy, co się wydarzy za kilka dni. Liczę na ciekawe mecze i zaskakujące wyniki.