Adieu Antiga!
Trochę ze smutkiem przyjąłem informację, że Francuz Stephane Antiga opuszcza Skrę i nie będzie już dalej siatkarzem wielokrotnego mistrza Polski. Ten zawodnik jednak na stałe wpisał się w historię rozgrywek o mistrzostwo Polski. Ze Skrą zdobył przecież aż cztery tytuły mistrza Polski. Jednak największy indywidualny sukces odniósł w sezonie 2008/2009, kiedy to jako pierwszego zagranicznego siatkarza wybrano go najlepszym siatkarzem rozgrywek ligowych w niezwykle prestiżowym plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Plebiscycie, który od 1975 r., czyli od czasu, gdy stworzył go znakomity redaktor Janusz Nowożeniuk, cieszy się ogromną popularnością i renomą.
Antiga trafił do Polski w 2007 r. jako wielka gwiazda i trzeba przyznać, że działacze Skry nie zawiedli się, sprowadzając do siebie znakomitego Francuza. Cztery sezony jakie grał w barwach najlepszej polskiej drużyny miał niezwykle udane. Ten miniony był jednak chyba ciut słabszy od poprzednich. Antiga nie jest już młodzieniaszkiem, trzydziestkę przekroczył już dość dawno i widać powoli, że wiek swoje robi. Antiga zrezygnował zresztą z dalszych występów w reprezentacji Francji, z którą przecież w minionych latach odnosił wielkie sukcesy. Utrzymał się na międzynarodowym poziomie jednak kilkanaście lat, co związane jest też z faktem, iż jest typem siatkarza bazującego na wyszkoleniu technicznym, a nie sile fizycznej i skoczności. Kariery tego typu graczy trwają zwykle znacznie dłużej.
Swoje najlepsze lata miał chyba 10 lat temu, gdy z Paris Volley wygrywał Ligę Mistrzów, a z reprezentacją Francji zdobył w 2002 r. brązowy medal mistrzostw świata (wybrano go wówczas do najlepszej szóstki graczy turnieju) i wicemistrzostwo Europy w 2003 r. Wielokrotnie grał przeciwko Polsce w ważnych meczach z różnym zresztą skutkiem (dla nas najbardziej bolesna była porażka w kwalifikacjach do mistrzostw świata 2002 r. w Łodzi). Fantastycznie grał także w finałach mistrzostw Europy w 2009 r., gdzie wybrano go najlepszym przyjmującym turnieju. Był wielkim bohaterem półfinałowego meczu Francuzów z Rosją. Francja wygrała ten dramatyczny mecz... otwierając niejako drogę do złotego medalu tych mistrzostw Polakom, gdyż umęczeni fizycznie potyczką z wielkim faworytem mistrzostw Francuzi, w finałowym meczu z naszą reprezentacją już nie byli w stanie powtórzyć gry na podobnym poziomie.
Grał w wielu europejskich ligach. We Francji zdobył siedem tytułów mistrzowskich, w Polsce cztery, w Hiszpanii dwa. Grał także w lidze włoskiej. Dorobek więc niesamowity. Jeśli w nim czegoś brakuje to zwycięstwa z kadrą Francji na jakiejś wielkiej imprezie. Francuzi grali w trzech finałach (także w finale World League 2006) i trzy razy schodzili z boiska pokonani.
W Polsce Antiga był niezwykle lubiany, szybko swoją grą i postawą poza boiskiem zaskarbił sobie wielką sympatię kibiców. Bo też był w naszej lidze postacią nietuzinkową, z pewnością jednym z najlepszych zagranicznych graczy jacy kiedykolwiek występowali w PlusLidze.
Skra szuka nowych zagranicznych graczy, odchodzi z klubu także Jakub Novotny. Takie są już koleje losu i miejmy nadzieję, że następcy Antigi w Bełchatowie będą równie znakomici.
Antiga pozostanie jednak zapewne na długo w pamięci nie tylko kibiców z Bełchatowa, gdyż przez te cztery lata gry w Polsce zrobił wiele nie tylko dla swojego klubu, ale też dla rozwoju polskiej siatkówki klubowej. Szkoda, że odchodzi, ale taki moment musiał kiedyś nadejść.
Francuzi zresztą zwykle zbierali dobre recenzje w naszej ekstraklasie. Świetny sezon w Jastrzębskim Węglu miał niedawno Guillaume Samica, nieźle w tym roku w Olsztynie grał Samuel Tuia. Teraz jest szansa iż do kędzierzyńskiej ZAKSY trafi as atutowy obecnej reprezentacji Francji Antonin Rouzier. Być może więc on zyska podobną sympatię fanów siatkówki w Polsce jaką miał do tej pory Stephane Antiga. Ciekawe zresztą, gdzie były już siatkarz Skry trafi w kolejnym sezonie. Bo sportowej kariery jeszcze przecież nie kończy. Wypada mu więc tylko życzyć powodzenia.
Krzysztof Mecner