ANTYFEMINIŚCI?
ZDANIEM WETERANA
ANTYFEMINIŚCI?
CZYM człowiek starszy tym lepiej zdaje sobie sprawę jak wspaniały, nieprzewidywalny, niereżyserowany jest sport. Zawsze nadzieje - bo kto bez nich startuje, czasem wybuch radości, bywa – złość na siebie lub świadomość swych wygórowanych ambicji. Ale zawsze chęć drogi do przodu, przełamania zniechęcenia, zastoju. Jakże interesującą imprezą są oglądane obecnie wielodniowe mistrzostwa świata, nawet mimo systemu, który większości się nie podoba, chyba z wyjątkiem gospodarzy, pod których podobno był budowany. Nie bawię się, jak zwykle, w prognozy, tym bardziej niebezpieczne, że poziom większości startujących jest bardzo wyrównany. Stąd możliwe różne niespodzianki. Jak się ta piękna zabawa skończy? Ja mam swoich faworytów, noszę ich w sercu po cichu, bo prognozy nie w moim zwyczaju. Choć piszę po wygranych naszych siatkarzy a więc można by już budować piękne horoskopy. Ale po co zapeszać – na psa urok! Poczekajmy na kolejne mecze. Ja na razie cieszę się z wybuchów radości Bartka Kurka po niektórych udanych akcjach. Modne a może i naprawdę pożyteczne stały się wymagania trenerów, by zawodnicy w grze zachowywali pełny spokój w realizowaniu dokładnie wytyczonych zadań lecz w naszym polskim charakterze leży spontaniczność, także improwizacja i ich przesadnie, w moim przekonaniu, nie należy hamować. To nieśmiała uwaga pod adresem pracujących u nas zagranicznych szkoleniowców.
Siatkówka, ku radości jej fanów, stała się u nas dyscypliną niezwykle popularną, przebijając inne gry zespołowe. Może z wyjątkiem piłki nożnej, która w Polsce może dołować jeszcze bardziej lecz nadal będzie miała zagorzałych fanów zachwycających się grą … Brazylijczyków, Hiszpanów itd. itd. Ten wzrost popularności volleyballu, nie tylko u nas zresztą, jest w dużej mierze zasługą telewizji, która wymusiła na Międzynarodowej Federacji dokonania licznych zmian, uatrakcyjniających tą grę i dostosowujących ją do wymogów „okienka”, które nie chciało tolerować ciągnących się niegdyś niebywale siatkarskich tasiemców. Na szczęście znalazły się dobre pomysły. Starsi kibice volleyu pamiętają, jak sztywne były kiedyś przepisy tyczące np. bloku i całej gamy dziś dozwalanych lub tylko ograniczonych lecz nie zakazywanych całkowicie „wykroczeń”. Słowem konserwatyści zostali przyduszeni. Na szczęście.
Kilka słów o siatkówce przez małe „s”. Mam podziw dla siatkarskich weteranów, byłych działaczy, sędziów, zawodników, tych, którzy już wielkich wyników nie osiągają ale ze sportem zerwać bynajmniej nie zamierzają. Niedawno mieli swoje mistrzostwa, w różnych kategoriach wiekowych. Szkoda tylko, że same chłopy. Zapomnieli, psiakość, o zaproszeniu do udziału w imprezie pań. Antyfeminiści?
Janusz Nowożeniuk
Powrót do listy