BENIAMINEK – ALE Z JAKĄ KASĄ
ZDANIEM WETERANA
BENIAMINEK – ALE Z JAKĄ KASĄ
Najczęściej tak bywa, że po nieudanym sezonie międzynarodowym „lecą” trenerzy, znikają czasem niektóre zawodniczki, ale góra trzyma się mocno. Może czas przełamać te obyczaje i nawet przed walnym zjazdem wyborczym rozliczyć prezesów. Były zasługi lecz teraz Mirosław Przedpełski jest tu chyba kandydatem numer jeden, żal mi Artura Popki, którego znam osobiście i trochę cenię (trochę, bo nie spełnia obietnic), ale jak burza to pioruny trafiają nie tylko w najwyższe drzewo, to drugie, niższe o kilka centymetrów, również może oberwać. Ja po starej znajomości i przyjaźni zostawił bym tylko w spokoju Głównego Komisarza, zresztą reprezentacja nie jego działka a liga, która na szczęście się właśnie zaczęła – od spotkań pań ( chłopaki tydzień później).
Na inaugurację ORLEN Ligi oglądnęliśmy w tv pojedynek mistrza (Atom) z beniaminkiem(Chemik), kolejka pierwsza została zresztą tak ułożona, że w kolejne trzy dni kolejne ciekawe mecze.
Liga wpłynęła ożywczo na zdrowie niektórych siatkarek, które swoją absencję w kadrze tłumaczyły chorobą. Wspaniale wyzdrowiała Anna Werblińska. Szybko doszła do dyspozycji, zasłużenie wybrana najlepszą zawodniczką meczu Chemika z Atomem (3:0). Przyjemnie było patrzeć na jej wszechstronną grę – jak to się mówi – z głową.
Myślę, że jeśli chodzi o kadrę to czas najwyższy zdziałać tu jakiś przełom. Egoizm nie pasuje klubom bo przecież reprezentacja ciągnie je w górę; nie trzeba chyba tłumaczyć jakie korzyści można osiągnąć z wysokiej pozycji kadry, a z tą pozycją, to jak wspominałem –dla obu drużyn narodowych dół ogromny. Szlag człowieka trafia gdy się okazuje, że kadra obu płci z takich czy innych „powodów” nie może wystąpić w swoich najsilniejszych składach. Nie opłaca się grać w reprezentacji; podobno za nie tak znowu małe pieniądze, ale „prowincja” (mam na myśli kluby) woli nie ryzykować.
Jeśli działacze nie potrafią znaleźć lekarstwa (i odpowiednich sponsorów) by uzdrowić tą sytuację, to do luftu z takimi działaczami.
Zdaję sobie sprawę, że upraszczam, że nic nie jest takie znowu proste do naprawy, ale serce boli, że brak nam jakiegoś przebojowca, faceta, jak to się mówi – z jajami. Byli tacy, mieli wprawdzie jakieś grzeszki na sumieniu, ale się starali maszynę siatkarską rozruszać. Przy okazji pozdrawiam serdecznie byłych prezesów.
Babska liga zapowiada się bardzo atrakcyjnie, zarówno w grupie walczącej o medale jak i o pozycje w pierwszej ósemce. Ciekawy jest ten beniaminek, który celuje - wprawdzie nie on jeden - w tytuł mistrza. Jak jednak jest kasa to można na poczekaniu stworzyć (czytaj kupić) zespół z ambicjami najwyższego rzędu (oczywiście jeśli chodzi o naszą ligę, bo w prognozach tyczących polsko-mistrzowskiego zespołu w grach europejskich byłbym mocno ostrożny).Beniaminek na ten sezon kupił sobie m.in. byłe muszynianki – Werblińską, Gajgał, moją ulubioną „Kaszaneczkę” czyli uroczą Agnieszkę Bednarek-Kaszę, ze Stambułu przyjechała do Polic polska siatkarka numer jeden – Małgorzata Glinka-Mogentale. Nawiasem mówiąc w meczu inauguracyjnym Małgosia grała tak sobie; na pewno zobaczymy ją jeszcze w lidze w lepszej dyspozycji.
Z prognozami ostrożnie choć np. Chemik, Atom, Tauron Dąbrowa, BKS zapewne będą w czołówce, ale poczekajmy, pożyjemy, zobaczymy jak się to rozkręci, kto ostatecznie znajdzie się w ósemce walczącej w fazie play-off. Przepisuję z regulaminu to co dotyczy tej fazy (każdy „etap” do trzech zwycięstw):składa się ona z ćwierćfinałów, półfinałów, meczów o miejsca 5-8, meczów o trzecie miejsce i finałów, które wyłonią mistrza 2013/2014. Na jego poznanie musimy jednak poczekać do końca kwietnia czy nawet początku maja 2014.
Oby do ostatniego miejsca zapełniły się hale. Z wypełnieniem tej w Policach może być najmniejszy kłopot. Jej widownia liczy sobie bowiem najmniej miejsc – 1100, na drugiej pozycji w tej klasyfikacji jest Muszyna – miejsc 1200, dalej Piła – 1500. Ale już w Dąbrowie blisko trzy tysiące, w Bielsku i Wrocławiu – po równo trzy, lecz jaką kasę zagarnie Atom Trefl jeśli przyciągnie komplet widzów – ponad 11 tysięcy zmieści się w Ergo Arenie. Zlikwidować tylko w większości bezpłatne karty wstępu, tak hojnie dotychczas rozdawane przeróżnym oficjelom i miłym znajomym, postarać się o grę przyciągającą widzów niczym ogromny magnes a jakież mamy bogactwo (na…nowe zakupy).
Piszę to jeszcze przed startem PlusLigi, jej fazy zasadniczej, każdy z każdym. O tym co będzie dalej – jeszcze napiszę. Kandydatów do zwycięstwa – sporo, m.in. broniąca tytułu Resovia, Skra, Zaksa i tak dalej i dalej, poczekajmy na kilka pierwszych kolejek, bo w nowym sezonie pozmieniane tu mniej tam więcej zespoły (12 drużyn) mogą wykazać się niekoniecznie grą w takim stylu jak w poprzednim sezonie.
Warszawa,11. 10.2013.