Blok
Blok w siatkówce zawsze odgrywał niezwykle istotną rolę. Skuteczny blok zwłaszcza przy własnej zagrywce nie tylko pozwala zdobyć punkty, ale pełni też niezwykle ważną rolę psychologiczną. Nic tak nie deprymuje przecież atakującego drużyny przeciwnej jak "soczysty" blok po którym piłka jak od muru się odbija i wraca na pole przeciwnika.
Miałem okazję uczestniczyć w Konferencji trenerskiej zorganizowanej ostatnio przez katowicką Akademię Wychowania Fizycznego, która była poświęcona właśnie temu elementowi gry w siatkówkę. Elementowi czasem trochę traktowanemu "po macoszemu". Zwykle przy różnych zajęciach zawsze na blok brakuje czasu i jak to się śmieje wielu trenerów kończy się to stwierdzeniem "że o blok niech się martwi przeciwnik".
Jak zwrócił uwagę Grzegorz Grządziel blok jest jedynym siatkarskim elementem, którego nie ćwiczy się na przedmeczowej rozgrzewce i poddał to pod rozwagę.
W konferencji uczestniczyło wielu znakomitych polskich trenerów, którzy poruszali różne aspekty gry blokiem. Wykłady i zajęcia praktyczne mieli byli szkoleniowcy kadry narodowej Alojzy Świderek czy Zygmunt Krzyżanowski, ciekawie o aspektach teorii blokowania mówił Grzegorz Grządziel, pokazano zestaw ćwiczeń dla początkujących (trener Marcin Widera) czy doskonalenia bloku pojedynczego i grupowego (trener Tomasz Wasilkowski). Nad całością czuwał komentując występy wszystkich wykładowców inny były szkoleniowiec kadry Wiktor Krebok. A zajęcia jakie pokazali Świderek czy Krzyżanowski były niezwykle ciekawe i z pewnością wiele dadzą młodym trenerom. Wśród słuchaczy też można było zobaczyć wiele znanych twarzy jak chociażby olimpijczyka z Aten – Piotra Gabrycha.
W latach 90-tych byłem pod wrażeniem gry reprezentacji Holandii. To właśnie drużyna która pod okiem takich znakomitych szkoleniowców jak Selinger, Brokking czy Alberda zdobywała medale na MŚ, ME czy wreszcie tytuł mistrza olimpijskiego w Atlancie. Jednym z najważniejszych elementów gry tamtej drużyny był właśnie blok. Holendrzy byli wówczas najwyższą drużyną świata (w 12 praktycznie nie było siatkarza poniżej dwóch metrów), a ich niezwykle agresywny blok sprawiał niesamowite wrażenie. Nigdy nie zapomnę półfinału mistrzostw Europy w 1993 r. gdy właśnie tym niesamowitym blokiem Holendrzy zmasakrowali broniących złotego medalu Rosjan, wybijając im na parę lat siatkówkę z głowy.
Zmiana przepisów może trochę ograniczyła znaczenie tego elementu gry, gdyż przy starych zasadach iż punkt można było zdobyć tylko przy własnej zagrywce – rola bloku była niesamowicie ważna. Również jednak współcześnie ten element odgrywa – co podkreślano na konferencji – niezwykle ważną rolę. Nie da się wygrać meczu jeśli nie potrafi się powstrzymać blokiem ataków przeciwnika. Ważne, że polscy trenerzy dostrzegają znaczenie tego elementu, a takie konferencje jak ta w Katowicach są niezwykle potrzebne.
Jak blok jest ważny przekonała się ostatnio chyba też drużyna BKS Aluprofu Bielsko-Biała. Siatkarki tej drużyny wspólnie z Muszynianką stworzyły niezapomniany spektakl walcząc do upadłego o mistrzostwo Polski. BKS był faworytem, ale przegrał trzy razy w tie-breaku. Chyba nie dlatego, że mniej umiał, ale że w decydujących momentach zabrakło mu "zimnej krwi". Jeszcze w Muszynie mógł odwrócić losy spotkania. Miał meczbole, ale właśnie zły blok Leny Dziękiewicz przy przechodzącej piłce miał jak się okazało decydujące znaczenie. To tylko podkreśla jak ten element we współczesnej siatkówce jest ważny. I można przytaczać tu wiele przykładów, że mając dobrze opanowany ten element można wyjść obronną ręką z ogromnych opresji.
Wiktor Krebok obecny w Katowicach zapewne nie zapomni do końca życia dramatycznego tie-breaka w Patras w czasie olimpijskich kwalifikacji do Atlanty w 1996 r. Przegrywaliśmy z nim z Grecją 9:13 gdy cała seria bloków braci Stelmachów i Nowaka odwróciła losy meczu i zapewniła nam powrót na olimpijskie areny po 16 latach przerwy. A ten turniej był jakby początkiem odrodzenia polskiej siatkówki, która dzisiaj jest przecież światową potęgą. O blok warto się więc samemu martwić, a przeciwnik powinien się pewnie martwić jak z naszym blokiem można sobie poradzić.
Krzysztof Mecner