CO WINIEN ZROBIĆ CZŁOWIEK HONORU?
ZDANIEM WETERANA
CO WINIEN ZROBIĆ CZŁOWIEK HONORU?
Trudno powiedzieć, żeby w meczu barażowym o ćwierćfinał mistrzostw Europy siatkarzy z Bułgarią nie było sporej dawki dobrej, skutecznej gry naszej drużyny. Wygrywaliśmy 2:0 w setach, po zmarnowanych okazjach mieliśmy jeszcze w tie breaku przewagę, jeśli dobrze pamiętam, trzech punktów, bodaj 9:6 i co – nico! Jak prawdziwy mężczyzna zachował się po przegranym spotkaniu Bartosz Kurek, który całą winę wziął na siebie. Sądzę, że trochę za dużo włożył sobie na barki, ale tylko trochę. Zastanawiam się natomiast co powinien zrobić trener, bezwątpienia zagraniczny fachowiec-klasa, lecz przegrywający z prowadzoną przez siebie reprezentacją Polski kolejną ważną imprezę. Czy jako człowiek honoru nie powinien powiedzieć – żegnam – nie czekając na decyzję siatkarskiego areopagu. Nawiasem mówiąc przed owym zbiorem decydentów niełatwe chwile, gdy trzeba będzie podsumować międzynarodowy sezon. Myślę, że panowie ze związku z niemniejszym utęsknieniem od kibiców czekają teraz na odwracający uwagę od wszelkich kłopotów start rozgrywek ligowych. Wracając jeszcze do Anastasiego, to Kurek mówił o nim w TV dobrze, ale nie wątpiąc w szczerość Bartosza nasuwa się jednak myśl, czy czynny zawodnik może publicznie podważać autorytet swojego trenera-szefa? Daleki jestem na przykład od chwalenia zwyczajów w piłce nożnej gdzie często gęsto po każdej porażce wywala się z hukiem trenera, lecz czy jednak pan Andrea jest w stanie utrzymać wśród kadry swój autorytet? Może wierzą mu nasi mistrzowie nadal, ale to sprawa fachowców z wydziału szkolenia i władz PZPS zdecydować, czy winien on nadal dowodzić drużyną, która w przyszłym roku będzie grać w niezwykle ważnej imprezie u siebie w kraju. Bardzo jestem ciekawy ostatecznej decyzji w tej sprawie, nie zazdroszcząc wcale autorom, lecz niech wiedzą, za co im się płaci (jak mi się zdaje era społeczników działających bezinteresownie w związkach sportowych dawno minęła).
Przy okazji meczu z Bułgarią wyrażam przekonanie, że nasi polscy sędziowie to jednak najwyższa światowa klasa, oczywiście tylko jeśliby czynić porównania z prowadzącym mecz Polska-Bułgaria zagranicznym arbitrem. Tu przy okazji ukłony dla Cezarego Matusiaka, kiedyś sędziego niemal doskonałego, któremu – moja prywata – przypominam, że przegrał ze mną zakład; nie to, że nie chce zapłacić ale nie chce tego zrobić osobiście, bezpośrednio a ja, trochę zgorzkniały staruszek, z jak wielką radością powitałbym wizytę znaczącej osoby ze środowiska (może być w towarzystwie pięknej siatkarki).
Pożegnaliśmy się więc z mistrzostwami kontynentu, za kilka dni powitamy nowego mistrza Europy.29 września w Kopenhadze o godzinie 15 mecz o brązowe medale, trzy godziny potem – o złoto. Mam nadzieję, że znajdę gdzieś w okienku transmisję z tego finału…