CZY KTOŚ DA SOBIE W KASZE DMUCHAĆ
ZDANIEM WETERANA
CZY KTOŚ DA SOBIE W KASZE DMUCHAĆ
Pisałem już o tym, ale w tej kwestii można się powtarzać. Otóż dla Czytelników jednym z najciekawszych widowisk są rozgrywki siatkarek. Nie dość, że patrzymy na urocze super zgrabne dziewczyny, to grają one przeważnie z niebywałym zaangażowaniem; stopień emocji jest tu większy niż w lidze męskiej a wynika to z bardziej spontanicznego charakteru pań.
W najbliższą sobotę start play offów Orlen Ligi - czyli mistrzostw Polski siatkarek. Nie tylko ja zacieram z radości ręce – być może zdarzą się i jakieś nudne spotkania, lecz – w co wierzę – będą to wyjątki.
W rundzie zasadniczej zaczyna się od klucza pierwszy z ósmym, 2-7, 3-6, 4-5.Teoretycznie w pierwszej parze powinno być gładziutko dla Chemika, lecz czy Legionovia z ambitną Bereniką Tomsią, Magdaleną Saad, Anną Rybaczewską na czele da sobie tak łatwo w kaszę dmuchać? Jeśli tak sądzą faworytki – to niewykluczone, że mogą się przeliczyć. Mam bowiem nadzieję, że np. Legionovia – która na dobrą sprawę reprezentuje stolicę, nie mającą właściwie w ekstraklasie przedstawicielki, spełni tą rolę - o Boże gdzie te czasy wspaniałej drużyny AZS AWF, skupiającej wówczas wszystkie siatkarki nie z AZS-ów idące na studia - i zagra z Policami bez kompleksów; nie macie Legionowianki nic do stracenia a więc orły (to jednak lepiej brzmi niż orlice) do boju!
Tak nawiasem mówiąc obecnie w dużej mierze decyduje kasa –kto ma dużą, kupuje sobie silny skład, w ten sposób zostało wykupione co najmniej pół Muszynianki z moją ulubioną Kaszaneczką czyli Agnieszką Bednarek-Kaszą, Anną Werblińską, Kasią Gajgał-Anioł na czele.
W drugiej parze Atom Trefl może nie mieć tak łatwej jak się na ogół przypuszcza łatwej przeprawy z Budowlankami z Łodzi, jeśli oczywiście przypomną one sobie czasy kiedy to Łódź walczyła „w czubie” z przeciwniczkami jak równy z równym. Dalej Impel poradzi sobie zapewne z obecną Muszynianką lecz w następnej parze nie jestem przekonany, czy Tauron łatwo rozjedzie bielski Aluprof. Ale poczekajmy – zobaczymy.
Wygrywający awansują do półfinałów a to już strefa walki o medale.
Kolejna impreza. Puchar Polski mężczyzn. W pierwszym ćwierćfinale o medale powojują sami niegdysiejsi zdobywcy Pucharu – Asseco Resovia (triumfator w 1975,83,87), AZS Częstochowa (1998,2008), Czarni Radom (1999), Jastrzębski Węgiel (2010). 13 marca Resovia – AZS Częstochowa, Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel. W drugiej ćwiartce w tymże terminie, ale w późniejszych godzinach (ustawiono na szczęście tak, by można było dzięki telewizji Polsat Sport, zobaczyć wszystko) zagrają Idykpol AZS Olsztyn – obrońca PP – Zaksa Kędzierzyn Koźle, Efektor Kielce – Skra Bełchatów. Tylko Efektor dotychczas bez medalu, wyliczyć medale pozostałych – lista za długa.
Czeka nas więc koncert na najlepsze siatkarskie fortepiany. Oczywiście gdy gra się o wysoką stawkę poziom nie musi być wyśrubowany, bo nerwy dają znać o sobie, ale czy zobaczymy spotkania do jednej bramki? Kielce muszą się mocno starać by tak nie było.