CZY SKRZYDŁA MUSZĄ OPADAĆ?
ZDANIEM WETERANA
CZY SKRZYDŁA MUSZĄ OPADAĆ?
Brawo Jastrzębski Węgiel. W rozgrywkach europejskich pucharów sezonu 2010/11 wystartowało sporo naszych zespołów- do finałowej czwórki najważniejszego z Pucharów – czytaj Ligi Mistrzów dotarli siatkarze z Jastrzębia. To z całą pewnością sukces tego zespołu. Oczywiście byłoby wspanialej, gdyby w finale zajęli miejsce na podium.
A teraz o siatkarkach. Nie przepadam za pewną odmianą drobiu, ale tego Kaczora uwielbiam. Mam oczywiście na myśli atakującą Muszynianki, Joannę Kaczor. Gra jak z nut, wali jak z armaty, lecz repertuar ma urozmaicony; sprytny plas nie jest jej obcy. Prawie niezawodna, prawie, bo przecież siatkówka to gra błędów, które się na przeciwniku wymusza i których, tych własnych, też całkiem uniknąć nie sposób. Z przyjemnością ogląda się w „okienku” mecze siatkówki, szczególnie tej damskiej. W niej przy słabszej nieco, z natury, sile ataku, więcej jest chyba niż u siatkarzy widowiskowego ruchu, obron i to z piskiem emocji. No i ta uroda siatkarek. Patrzę z podziwem!
Nie zajmuję się na bieżąco analizą ligi, co czynią moi znakomici Koledzy, ale przyznaję im rację, że niedawny pojedynek mistrza z vice, zawiódł nieco oczekiwania. Nie tylko jeśli chodzi o poziom. Bardzo mi się nie podoba widok opadających skrzydeł. Przegrywasz – jak mówił do zawodniczek trener pokonywanego wysoko zespołu, ale walcz, jak tylko umiesz, do końca. Tego mi ogólnie mówiąc w oglądanej w TV siatkówce dość często brakuje. Co gorsze rezerwy wprowadzane w czasie przekreślonego już w ocenie trenera seta, także grywają czasem jakby bez przekonania a tu przecież chodzi również, by wykorzystać okazję, przekonać o własnej, być może niedocenianej wartości.
Wśród drużyn męskich mamy zdecydowanego faworyta. Gdyby Skra nie zdobyła złotego medalu, byłaby w moim przekonaniu spora sensacja, mimo że Resovia, na przykład, też sporo warta.
Rozesłany do klubów projekt systemu rozgrywek w następnym sezonie przewiduje sporo zmian, o czym wspominałem poprzednio. Będzie jeszcze czas na dyskusje, już dziś jednak powiem, że głosowałbym za bezwzględnym odrzuceniem opisywanego projektu tzw. otwarcia, czyli dopuszczenia do ekstraklasy wszystkich spełniających warunki finansowe i „osiągających odpowiedni poziom” (jaki – oto jest pytanie, drugie zaś - kto by i na jakich podstawach ten poziom danego zespołu oceniał). Mamy natomiast nadzieję, że wprowadzi się na stałe tzw. telewizyjne powtórki. Niezależnie od tego, czy mecz jest transmitowany czy nie. Techniczne możliwości istnieją bo przecież spotkania są przez kluby i tak nagrywane. Wprowadzenie na stałe zasady, iż w wypadku oczywistych i głośnych kontrowersji na temat wydawanego „wyroku”, można jeszcze raz przy monitorze, na zimno, dokonać oceny zaistniałej sytuacji, Przedłużyłoby nieco czas spotkani. Korzyści jednak większe niż ta niedogodność.
X X X
NOMINOWANO nowego trenera kadry siatkarzy. Andrea Anastasi jako zawodnik zdobywał najcenniejsze tytuły, jako trener poprowadził Włochy i Hiszpanię do mistrzostwa Europy, zresztą pełny wykaz osiągnięć już podawano. Nasi trenerzy zapewniają, że będą z nim z chęcią współpracować. Znając tzw. polskie piekiełko mam co do tego pewne wątpliwości. Ja głosowałbym nie Włocha a na Nawrockiego, łamiąc łamaną zresztą nie raz i nie dwa zasadę, że trener klubowy nie może być zarazem trenerem reprezentacji. Już czuję padające na mą starą głowę gromy za te słowa. Ale przecież wolno mi, zgodnie z nadtytułem tekstu, wyrażać swoje poglądy i basta!
PS. Popełniłem przykry błąd, za który słusznie dostałem po głowie od Czytelników. Przekręciłem bowiem nazwisko Kolegi po fachu ze Składowski na Składanowski. Czytelników i Kamila serdecznie i z wielką skruchą przepraszam z wyjątkiem faceta, który użył słowa „pierdoły”, bo wobec 76-latka to nie fair.