Decydujące starcia
Kończy się faza grupowa najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Europie – Lidze Mistrzów. W decydującą fazę wkraczają też zmagania w pozostałych europejskich pucharach. Jak na razie nie mamy powodów do narzekań na występy naszych najlepszych zespołów. Największe emocje jednak dopiero przed nami.
Zdecydowanie najlepiej w europejskich rozgrywkach spisuje się jak na razie Skra Bełchatów. Skra w przeszłości już zdobywała medale w Lidze Mistrzów. Miała nawet wielką szansę wygrać całe rozgrywki w 2012 r., gdy finał rozgrywano w Łodzi. Miała wówczas przecież nawet piłkę meczową, ale ostatecznie przegrała finał z Dynamem Kazań. Wielu uważa, że po trzech latach znów te drużyny są najpoważniejszymi kandydatami do końcowego triumfu. Zenit Kazań w dość przecież trudnej grupie (z Friedrichshafen, Olympiakosem Pireus i Posoijlnicą) nie stracił w pięciu kolejkach przecież nawet seta i robi swoją grą świetne wrażenie. Skra ma niewiele gorszy bilans. Wygrała też wszystkie mecze i raptem oddała rywalom tylko dwa sety. Mistrz Polski ma już zapewniony nie tylko awans, ale też pierwsze miejsce w grupie i ostatni mecz grupowy z Jihostrojem nie ma już większego znaczenia. Zapewne jednak mistrz Polski przed własną publicznością będzie chciał zakończyć ten etap rozgrywek efektownym zwycięstwem.
Pewna awansu jest także Asseco Resovia. Rzeszowianie prowadzą w swojej grupie, choć w fazie grupowej nie ustrzegli się wpadki, jaką była dotkliwa porażka na własnym parkiecie z zespołem z Berlina. Wicemistrz kraju musi jednak walczyć do końca o pierwsze miejsce z niemiecką ekipą. Obie drużyny są faworytem w ostatnich spotkaniach grupowych ze słabszymi drużynami. Ciekawe kto wygra ten „korespondencyjny” wyścig o prymat w grupie.
Bardzo bliski awansu do fazy play off jest także Jastrzębski Węgiel. Śląski zespół wygrał w Lidze Mistrzów trzeci mecz, ale nie jest pewny awansu. Wszystko rozstrzygnie się w ostatnim spotkaniu grupowym z hiszpańskim zespołem CAI Teruel. Podopieczni Roberto Piazzy będą faworytami nie tylko z racji faktu, że są gospodarzem meczu. Na wyjeździe bardzo pewnie pokonali hiszpańską ekipę 3:0 i nikt nie dopuszcza innego scenariusza niż powtórkę z tamtego spotkania. Jastrzębski Węgiel nie ma już szans na wyprzedzenie lidera grupy – Lokomotiwu Nowosybirsk, drużyny która wygrała te rozgrywki w 2013 r.
Z męskich zespołów w pucharach walczy jeszcze kędzierzyńska ZAKSA. Kędzierzynianie borykają się (podobnie jak kilka innych polskich drużyn) z kłopotami kadrowymi, dlatego walka o awans do kolejnej rundy Pucharu CEV miała niezwykle dramatyczny przebieg. Ostatecznie jednak pokonała w dwumeczu znany turecki klub Arkas Izmir, pewnie wygrywając w Turcji złotego seta. Na rozegraniu zadebiutował w pucharach w tym meczu młodziutki Michał Superlak i spisał się bez zarzutu. To znane nazwisko w polskiej siatkówce. Jego ojciec Edward przez wiele lat prowadził przecież reprezentację Polski kobiet (1989-1993).
Męskie zespoły walczą więc w komplecie. Straty ponosimy za to w rywalizacji siatkarek. Impel Wrocław w Lidze Mistrzyń przegrał wszystkie spotkania i ostatni mecz z Volero Zurych będzie dla wrocławianek pożegnaniem z europejskimi pucharami. Odpadła też grająca w Pucharze CEV drużyna Tauronu Banimexu Dąbrowa Górnicza. Nasz zespół wygrał wprawdzie ze znakomitą turecką drużyną Galatasaray Stambuł 3:2 na własnym parkiecie, ale zaliczka okazała się zbyt mała. W Stambule Turczynki nie dały szans naszej drużynie pewnie pokonując ją 3:0. Został natomiast w tych rozgrywkach Atom Trefl Sopot. Trefl odrobił z nawiązką straty z Włoch, gdzie przegrał z Conegliano 1:3. Na własnym parkiecie w bezdyskusyjny sposób rozgromił rywali i awansował do kolejnej fazy rozgrywek.
Na pewno zawód przeżyli też kibice Chemika Police, z którym wszyscy wiążemy ogromne nadzieje. Mistrz Polski ma wprawdzie już zapewniony awans do fazy play off, ale porażka u siebie z Prostejovem chwały nie przynosi. Chemik utrudnił sobie życie, bo teraz w Baku będzie musiał ciężko walczyć by utrzymać prymat w grupie.
Czekamy więc z niecierpliwością na ostateczne rozstrzygnięcia tej fazy pucharowych rozgrywek, a potem trzeba będzie czekać już tylko na losowanie. Ciekawe kogo los przydzieli naszym drużynom w decydującej fazie pucharowych zmagań.
Krzysztof Mecner