Dobre prognostyki
Coraz bliżej pierwszej okazji by zakwalifikować się do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, jaką będzie rozgrywany w Japonii Puchar Świata. W tej chwili trwa Puchar Świata siatkarek, niestety bez udziału naszych reprezentantek, gdzie wielkim faworytkami są Amerykanki. Po nich przystąpią do rywalizacji siatkarze, a nasza reprezentacja narodowa jest uważana za jednego z największych faworytów tego wielkiego siatkarskiego turnieju.
Tradycyjny Memoriał Huberta Jerzego Wagnera dał nam sporo optymizmu przed Pucharem Świata. Kadra Stephane’a Antigi wygrała bowiem nasz prestiżowy turniej, pokonując silne reprezentacje Japonii, Iranu i Francji. Zwłaszcza wygrana nad Francuzami 3-2, dała sporo satysfakcji. Francja to przecież niedawny triumfator Ligi Światowej, gdzie pokonała nas w dramatycznym półfinale. Teraz po równie dramatycznym spotkaniu Polsce udał się rewanż, mimo że przegrywała już 0-2 w setach. Te wygrane cieszą, bo pokazują że zespół ma charakter i nawet w bardzo trudnych sytuacjach nie spuszcza głowy i potrafi walczyć do końca i odwracać losy spotkań.
Bardzo pochlebne recenzje za mecz z Francją zebrał Artur Szalpuk wychwalany też przez selekcjonera po meczu. Rosną więc kolejne generacje młodych siatkarzy, z których powinniśmy mieć ogromny pożytek w przyszłości.
Co ciekawe Szalpuk to kolejny syn reprezentanta Polski, który idzie w ślady rodzica. W kadrze jest przecież Fabian Drzyzga syn trzykrotnego wicemistrza Europy Wojciecha. Jest Bartek Kurek, syn Adama, wielokrotnego reprezentanta kraju z początku lat 90-tych. Jest też nieobecny na Memoriale Kuba Jarosz syn znakomitego niegdyś Macieja. Teraz dołączył do nich Szalpuk. Jego ojciec Jarosław zagrał 11 spotkań w kadrze narodowej w 1987 r. i zdobywał medale mistrzostw Polski w barwach Jastrzębia i AZS Olsztyn. Synowie już jednak przebili rodziców osiągnięciami, mając w dorobku znacznie cenniejsze krążki wielkich imprez. Jest zresztą wielu innych doskonałych młodych siatkarzy, nie mających takich rodzinnych koligacji, którzy szybko zastępują naszych wielu mistrzów świata, z których część schodzi już „ze sceny”.
Ogromną radość sprawili też wszystkim nasi kadeci. Na niedawnych mistrzostwach świata kadetów reprezentacja Polski po finałowym zwycięstwie nad Argentyną zdobyła przecież pierwszy w naszej historii złoty medal w tej kategorii wiekowej. Mieliśmy już wcześniej medale, ale złota w tej najmłodszej kategorii wiekowej dotąd nie zdobyliśmy. Pierwszy medal w tych rozgrywanych od 1993 r. zanotowaliśmy w 1999 r., a w tamtej kadrze grały takie późniejsze gwiazdy polskiej siatkówki jak Michał Bąkiewicz, Wojciech Grzyb czy tragicznie zmarły Arkadiusz Gołaś.
Obecna reprezentacja kadetów prowadzona przez Sebastiana Pawlika wyniki ma jednak rewelacyjne. Wcześniej wygrała bowiem Olimpijski Festiwal Młodzieży i mistrzostwa Europy. Teraz do tych osiągnięć dołożyła najważniejszy tytuł. Warto też podkreślić, że na żadnym z tych najważniejszych turniejów nasza kadra nie przegrała spotkania. Ciekawe jak będzie się tej grupie wiodło w mistrzostwach świata w starszych kategoriach i co najważniejsze ilu z nich kiedyś trafi do seniorskiej reprezentacji Polski.
Antiga może więc spać spokojnie. Nasi seniorzy są przecież mistrzami świata, a następcy rosną bardzo szybko i za parę lat możemy mieć prawdziwy „kłopot bogactwa”, bo wybór reprezentacyjnych siatkarzy może być bardzo trudny. To musi cieszyć, że siatkarze utrzymują poziom i na pewno po obecnej generacji znakomitych siatkarzy nie będzie „spalonej ziemi”, ale równie ciekawi następcy.
Sukcesami nie można się zachłystywać, a cały czas patrzeć też nie tylko na najbliższe mecze, ale bardziej odległą przyszłość. Wielkich sukcesów kadry Huberta Wagnera potem przez wiele lat nie mogliśmy powtórzyć, bo chyba przegapiliśmy okazję do wykorzystania mistrzostwa świata w 1974 r. i olimpijskiego w 1976 r. do wielkiego rozwoju tej dyscypliny w naszym kraju. Podobnie było zresztą w wielu innych krajach, gdzie po okresie wielkich sukcesów nastąpił wielki kryzys. W obecnej sytuacji nam to jednak chyba nie grozi.
Krzysztof Mecner