Finisz
Już tylko jedno spotkanie pozostało do zakończenia sezonu ligowego 2012/2013. To jednak będzie najważniejsze spotkanie sezonu PlusLigi, gdyż po sobotnim meczu w Kędzierzynie-Koźlu poznamy kolejnego mistrza Polski. Rywalizacja między Resovią i ZAKSĄ zgodnie z przewidywaniami jest niezwykle zacięta i po czterech spotkaniach jest remis. Szala przechyla się w tym finale raz na jedną, raz na drugą stronę. Teraz w korzystniejszej sytuacji jest jednak ZAKSA. Ma ostatni mecz na własnym boisku i staje przed szansą zdobycia podwójnej korony sezonu, wcześniej wygrała przecież Puchar Polski.
Zakończyła się natomiast równie ciekawa rywalizacja o brązowy medal. Na podium po trzech latach przerwy wrócił zespół Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni Lorenzo Bernardiego wygrali rywalizację z bydgoską Delektą 3-1. Czwarte spotkanie było zaskakująco jednostronne. Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju od pierwszych piłek tego decydującego meczu grali z wielką determinacją i w zasadzie tylko krótkimi fragmentami drużyna z Bydgoszczy potrafiła nawiązać walkę. Dzień wcześniej sukces śląskiej drużynie przyszedł z wielkim trudem. Radość w Jastrzębiu była spora, zespół w minionych sezonach ocierał się o podium, ale z medali cieszyli się inni. Owszem przed sezonem mówiło się, że Jastrzębski Węgiel ma zespół który ma szanse walczyć o tytuł. Jednak ZAKSA Kędzierzyn okazała się w tym sezonie feralnym rywalem dla ekipy Bernardiego i zamknęła mu drogę do triumfów i w Pucharze Polski, i PlusLidze. W sumie jednak dla Jastrzębskiego Węgla ten sezon na pewno był udany. Sensownie budowana drużyna ma ciekawe perspektywy, zostają na kolejny sezon kluczowi gracze i ten medal powinien być początkiem kolejnych trofeów klubu. Jastrzębski Węgiel zdobył dziewiąty medal w swojej historii, co też jest już pokaźną kolekcją.
Trochę mi szkoda było po zakończeniu decydującego meczu siatkarzy Delekty. Warto przypomnieć, że wygrali przecież zasadniczą część rozgrywek, pomieszali szyki faworytom i zgodnie zostali okrzyknięci największą rewelacją sezonu. Ostatecznie jednak zostali z „pustymi rękami”, a czwarte miejsce zawsze jest najgorsze dla sportowca bo jak mówią siatkarze to medal „z buraka”. To jednak najwyższa lokata w historii tego klubu, który z roku na rok robi postępy i jest coraz groźniejszy. Tyle, że lider tej drużyny Stephane Antiga młodszy już nie będzie, a od jego gry niezwykle wiele zależy. W Jastrzębiu pokazał kilka fantastycznych zagrań muszących budzić uznanie. Ciekawi wszystkich jaka będzie przyszłość bydgoskiej drużyny. Za postawę w tym sezonie należą się jej jednak wielkie brawa.
Dopiero piąte miejsce zajęła w tym sezonie Skra Bełchatów, która przecież jeszcze nie tak dawno zdecydowanie była najlepszą polską drużyną. Po przegranej z Resovią zespół Jacka Nawrockiego jednak zaciekle walczył o piąte miejsce i cel zrealizował. Trudno by ta lokata zadowoliła fanów wielokrotnego mistrza Polski, ale przynajmniej sprawiła, że Skra grać będzie w europejskich pucharach, co dla tego klubu miało wielkie znaczenie. Szóste miejsce zajęła warszawska Politechnika, która też w pierwszej części sezonu sprawiała masę niespodzianek i podobnie jak Delecta zaskoczyła wielu fachowców swą postawą. Druga część sezonu już tak udana dla drużyny ze stolicy nie była, ale i tak wniosła sporo „ożywienia” do rozgrywek PlusLigi.
Sezon zakończy się w sobotę i najważniejsze rozstrzygnięcie jeszcze przed nami. Już teraz można jednak stwierdzić, że już dawno tak wielu emocji i niespodziewanych rozstrzygnięć nie mieliśmy. Podobnie jak tak wyrównanej stawki, gdzie każdy mecz był niewiadomą i typowanie wyników było sprawą szalenie trudną. Tak też jest przed piątym finałowym meczem, gdzie trudno wskazać faworyta. Historia uczy, że w większości wypadków gdy dochodzi do piątego meczu wygrywa gospodarz. Czy jednak tak będzie teraz w Kędzierzynie-Koźlu? – przekonamy się niebawem.
Krzysztof Mecner