JAK ZADECYDUJE MAKOWSKI?
ZDANIEM WETERANA
JAK ZADECYDUJE MAKOWSKI?
Słuchałem ostatnio pewnej dyskusji, z udziałem m.in. mojego kiedyś podopiecznego, obecnie przyjaciela i znakomitego kolegi, Kamila Drąga, na temat reprezentacji. Drąg, jak zwykle, mówił w miarę rozsądnie, ale już w dywagacjach innych uczestników tej gawędy więcej było właśnie dywagacji. Jeśli się zastosuje prawdziwe znaczenie tego słowa, Znaczy się głupot po prostu. Sloganów o zaszczycie, obowiązku wobec narodu i tak dalej i dalej ple ple na słodko. Tymczasem, nie pomijając , ale w jakimś rozsądnym stopniu znaczenia owego zaszczytu, ta gra w reprezentacji to przede wszystkim dobrze pojęty interes. Bo gdzie można się najlepiej wypromować, jak nie w występach kadry właśnie. Oczywiście, jeśli ta ostatnia prezentuje się na odpowiednim poziomie.
Siatkarze nasi 7 lat temu byli blisko najcenniejszego, obok olimpijskiego złota, trofeum – mistrzostwa świata. Tak więc w kolejnych mistrzostwach startowali z wysokiej pozycji, wzmocnionej później wynikami w Lidze Światowej. Niestety dyspozycja opadła, nie obronili tytułu wicemistrzów globu. Nie obronili także tytułu mistrzów kontynentu. Jakby jednak nie było brązowe medale tych ostatnich ME się w jakimś stopniu liczą, choć fanfary, jakie się po tym wyczynie ze strony pewnych publicystów rozległy, były, moim zdaniem, za głośne.
W każdym razie siatkarze znajdują się w hierarchii drużyn reprezentacyjnych i klubowych na dobrej pozycji, choć na pewno marzyła się nam lepsza. Mamy zawodników w ścisłej elicie, bo na przykład kto posiada taką parę środkowych jak Nowakowski – Możdżonek (w rezerwie Wiśniewski i Kosok), chyba nikt. Młode rezerwy też nienajgorsze , kadeci – wicemistrzami Europy.
No i na tym właściwie kres opowieści w miarę pogodnym tonie - na tapetę bowiem wchodzi reprezentacja kobieca. Przepraszam – jest jeden piękny akcent – złoto kadetek w ME, ale na tym już naprawdę radości koniec, bo kadra niczym się ostatnio pochwalić nie może. Poza dobrą pozycją na rynku pojedynczych siatkarek ze wspaniałą wychowanką Tośka Czerwińskiego, Gosią Glinką na czele.
Dziewiąte miejsce na ostatnich mistrzostwach świata zostało wprawdzie w przeważającej opinii uznane za dobre osiągnięcie, ale – pytam - czy tak naprawdę zadowoliło nasze ambicje? Tak nisko mierzymy?
Trenerem kadry kobiecej został Piotr Makowski. Kiedyś z powodzeniem zastąpił Jurka Matlaka, gdy ten, w trakcie mistrzostw Europy, musiał opuścić plac boju by zaopiekować się chorą żoną. Zdobyły wówczas siatkarki brązowe medale. Ostatnio Makowski prowadził czwartą w PlusLidze siatkarzy Delectę Bydgoszcz. Jak sobie teraz, w sezonie mistrzostw Europy, poradzi z drużyną narodową siatkarek, pozostającą na razie, na dobrą sprawę, w strefie projektów. Wiadomo, że nie zagra w niej Małgorzata Glinka, która oświadczyła, że skończyła już ostatecznie przygodę z reprezentacją. Owa to na razie zlepek nazwisk. Kilka znanych i uznanych, ale czy istotnie osób pewnych swych dobrych chęci do gry w drużynie narodowej ? Na przykład czy przestanie się migać Anna Werblińska?
Teoretycznie jest możliwość stworzenia niezłej klasy reprezentacji siatkarek. Niezłej lecz nie wspaniałej, bo musimy mierzyć siły na zamiary. Urodą nasze panie siatkarkom innych krajów nie ustępują, niektóre wręcz przeciwnie, ale wybitnych indywidualności nie tak wiele, ponadto, jeśli chodzi o ich chęci do gry – dużo tu znaków zapytania. Wybieram szóstkę, naiwnie marzę by taka na ME zagrała: atak - Katarzyna Skowrońska-Dolata ,rozegranie - Katarzyna Skorupa, przyjęcie - Anna Werblińska i Ewelina Sieczka, środkowe – Agnieszka Bednarek-Kasza i Berenika Okuniewska, Libero - Krystyna Strasz. Ponadto może jeszcze raz sięgnąć po inne nadal grające ze dwie, trzy siatkarki z kadry Niemczyka; mogą się rutynowane gwiazdy przydać by wspomóc (szczególnie w przyjęciu) młodsze pokolenie. Jaką jednak ostatecznie szóstkę ustali Piotr Makowski?
Warszawa, 26.4.2013
PS. Były ostatnio krytyczne uwagi na temat sędziowania. Ale w sporadycznych przypadkach. Nie jest ono bowiem może na poziomie prezentowanym przez nieodżałowanej pamięci „Bambusa” Zygmunta Zwierzańskiego, czy Czarka Matusiaka, lecz na ogół trudno się czepiać.