Jaka będziesz PlusLigo?
Kibice siatkówki już z utęsknieniem czekają na rozpoczęcie sezonu ligowego, który mimo wszystko zapowiada się niezwykle interesująco. Sądzę, że przede wszystkim dlatego, że trudno wskazać zdecydowanego faworyta, jakim w poprzednich latach była drużyna PGE Skry Bełchatów. Po siedmiu sezonach zwycięstw Skra znalazła w minionym sezonie pogromcę, jakim okazała się ekipa Asseco Resovii. Co ciekawe obie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu straciły swych największych asów. Ze Skrą pożegnał się bowiem Bartosz Kurek, a z Resovią Gyorgy Grozer. Takich graczy w Europie jak wymieniona dwójka nie ma zbyt wielu, dlatego niezwykle trudno będzie ich zastąpić. To sprawia, że stawka drużyn staje się jeszcze bardziej wyrównana i wszystko zdarzyć się może.
Ten sezon będzie też w pewnym sensie historyczny, gdyż po zamknięciu PlusLigi zabraknie w nim beniaminka. Żadna z czołowych drużyn ubiegłorocznej I ligi nie spełniła bowiem profesjonalnych wymagań, więc skład drużyn będzie identyczny jak w poprzednim sezonie. Mimo wszystko uważam, że o tytuł będzie walczyć ta sama czwórka drużyn, która awansowała do półfinałów w poprzednim sezonie. Tyle, że szanse zarówno ZAKSY Kędzierzyn jak i Jastrzębskiego Węgla czyli drużyn pokonanych w półfinałach minionego sezonu należy ocenić znacznie wyżej.
W Kędzierzynie-Koźlu nie ukrywają wielkich aspiracji. Zespół przejął Daniel Castellani, który w Polsce zdobywał mistrzostwa Polski ze Skrą, a z naszą kadrą wywalczył tytuł mistrza Europy w 2009 r. Fachowiec to dużej klasy i powinien stworzyć drużynę wielkiej klasy. Tym bardziej, że skład też wygląda imponująco. W drużynie są wielkie gwiazdy polskiej siatkówki jak Zagumny, Ruciak czy Możdżonek, a także znani w Europie Francuz Rouzier, Brazylijczyk Fonteles czy Dominikańczyk Contreras. Część z nich to nowe nabytki i jeśli spełnią oczekiwania ZAKSA może mierzyć bardzo wysoko.
Podobnie jest w Jastrzębskim Węglu, gdzie prezes Grodecki na ostatniej konferencji prasowej uznał, że to najlepsza drużyna w historii klubu. Zmiany są kosmetyczne. Nadzieje wiązane są z nowym rozgrywającym Niemcem Tischerem i włoskim przyjmującym Martino. Wrócił do klubu Patryk Czarnowski i przyszedł doświadczony Krzysztof Gierczyński oraz nowy libero Damian Wojtaszek. Klub szczyci się też tym iż w jego barwach będzie grał jedyny olimpijski medalista z Londynu w tegorocznej PlusLidze – jakim jest Michał Łasko, który przedłużył z klubem kontrakt.
Skra i Resovia mają jednak wciąż bardzo silne składy i z pewnością będą też walczyć o tytuł. Kibiców z pewnością intryguje jak wypadnie zapowiadane przesunięcie Mariusza Wlazłego na pozycję przyjmującego. Taki wariant trener Nawrocki próbuje w meczach kontrolnych Skry. W Resovii z kolei wszyscy są ciekawi jak Grozera zastąpi Jochen Schoeps. W reprezentacji Niemiec przez kilka minionych lat walczyli o miejsce na tej pozycji w podstawowej szóstce. Ostatnio lepsze notowania miał Grozer, ale Schoeps to przecież niezwykle doświadczony gracz.
Pozostałe drużyny wydają się być zróżnicowane. Wszyscy uważają, że mające finansowe problemy ekipy Wkręt-metu AZS Częstochowa i Effectora Kielce nie będą specjalnie groźne. Za to Delecta Bydgoszcz, która była rewelacją poprzedniego sezonu z pewnością może pokrzyżować szyki faworytom. Niezłe składy mają też Indykpol AZS Olsztyn, Lotos Trefl Gdańsk czy AZS Politechnika Warszawa i stać je z pewnością by odbierać punkty faworytom.
PlusLiga zapowiada się więc ciekawie, choć zabraknie na polskich parkietach wielu gwiazd poprzedniego sezonu. Poziom jednak nie powinien nam się specjalnie obniżyć, ale o tym przekonamy się w europejskich rozgrywkach. Poprzedni sezon obfitował w spore sukcesy w pucharach, wszyscy w Polsce więc liczą, że w tym sezonie będą podobne, a może nawet większe. I na wiele znakomitych ligowych spotkań i dobrych występów naszych drużyn na arenie międzynarodowej bardzo w tym sezonie liczymy.
Krzysztof Mecner