Jedenasty sezon
W 2010 roku PlusLiga siatkówki ma mały jubileusz 10-lecia istnienia. Jesienią 2000 r. przejęła bowiem z rąk PZPS zarządzanie rozgrywkami o mistrzostwo Polski i trzeba przyznać, że z roku na rok zmagania o tytuł najlepszej siatkarskiej drużyny w kraju są coraz ciekawsze. Za kilka dni rozpoczyna się jedenasty sezon naszej profesjonalnej ligi i jak mówią wszyscy wokół to może być najciekawszy rok w całej historii PLS.
Wszystko dlatego, że bełchatowska Skra która od 2005 r. seryjnie wygrywa naszą ligę w tym sezonie natrafi na rywali sobie dobrze znanych, którzy jednak cały czas szukają sposobu na Skrę i powzmacniali składy. Latem kluby prześcigały się w pozyskiwaniu znanych siatkarzy z Polski i zagranicy. Najwięcej mówiło się o ruchach Asseco Resovii i ZAKSY Kędzierzyn, ale przecież i inne drużyny mają ciekawe zestawienia. Przed rokiem do czołowej czwórki typowano powszechnie te drużyny, które w niej potem się znalazły. Teraz kandydatów do medali jest więcej, zmieniono też system rozgrywek i to wszystko ma spowodować, że emocji w najbliższym sezonie będzie jeszcze więcej niż w tym zakończonym wiosną 2009/2010.
Skra nadal ma jednak chyba najsilniejszy skład i dokonała jedynie „kosmetycznych” zmian wymieniając libero czy drugiego rozgrywającego. Plejada gwiazd polskiej siatkówki i utytułowani cudzoziemcy Antiga i Falasca mają zapewnić bełchatowianom siódmy kolejny mistrzowski laur.
Podobnie jest z wicemistrzem kraju i zdobywcą Pucharu Polski – Jastrzębskim Węglem. Wymieniono tylko jednego przyjmującego i jednego środkowego. Jastrzębie straciło jednak lidera jakim był Paweł Abramow i jego zastąpić nie będzie tak łatwo. Jastrzębie zdobyło tytuł mistrzowski w 2004 r. w ostatnim sezonie przed nadejściem dominacji Skry. Dokonał tego w roli trenera Słowak Igor Prielożny, który teraz po kilku latach wrócił do Jastrzębia podejmując kolejne wielkie wyzwanie. Są nowi znakomici gracze jak Lukas Divis czy Mitja Gasparini i oni zapewne też marzą o sukcesach.
Resovia przed rokiem zdobyła brąz ale teraz po zakupach Grozera, Cernica, Millara muszą mierzyć wyżej i nie ukrywają wcale, że ich celem jest mistrzostwo kraju. Wiele będzie zależeć jak trener Ljubomir Travica poukłada „konstelację gwiazd” i jaki stworzy z nich zespół.
Podobne aspiracje ma kędzierzyńska ZAKSA. Do dawnego mistrza przyszli w lecie Sebastian Świderski, Paweł Zagumny czy Tine Urnaut, co od razu musiało rozbudzić nadzieje kędzierzyńskich kibiców. Przed rokiem drużyna w pechowych okolicznościach straciła brązowy medal w meczach z Resovią, teraz podopieczni Krzysztofa Stelmacha mierzą znacznie wyżej niż w czwarte miejsce jakie zdobyli w poprzednim sezonie.
Czarnym koniem rozgrywek może okazać się jednak warszawska Politechnika. Zdegradowana w poprzednim sezonie drużyna, która odkupiła od Radomia miejsce w PlusLidze też kupiła świetnych siatkarzy. Bartman, Prygiel, Nowak, Salas, Kreek, Stacenko, Kubiak, Żaliński to siatkarze o wielkich możliwościach i zobaczymy co będą w stanie wskórać w lidze.
Jest jeszcze konsekwentnie stawiająca na młodzież drużyna Tytana AZS Częstochowa, gdzie wrócili do składu Gierczyński i po ciężkiej kontuzji Dawid Murek. Ich doświadczenie wsparte zapałem młodzieży może przynieść ciekawe efekty.
Te sześć drużyn najczęściej jest typowane, że będzie grać w grupie o mistrzostwo, która zostanie utworzona po pierwszej części rozgrywek. Jednak nadzieje na miejsce w tej elicie ma także Delecta Bydgoszcz (choć straciła Gruszkę, Lambourne’a czy Woickiego) i Indykpol AZS Olsztyn konsekwentnie odbudowujący dawną potęgę. Pozostałe dwie drużyny też mają świetne składy. Pamapol Wieluń i beniaminek z Kielc na pewno nie zadowolą się jedynie walką o utrzymanie statusu ligowca.
Już pierwsza kolejka gdzie m. in. zagra beniaminek z mistrzem powinna przynieść sporo emocji i odpowiedzieć na wiele pytań. Po rozczarowaniu z występem reprezentacji liczymy, że siatkarze dobrą grą w lidze i europejskich pucharach znów przywrócą nam wiarę, że jednak jesteśmy siatkarską potęgą.
Krzysztof Mecner