JESTEM WŚCIEKŁY
ZDANIEM WETERANA
JESTEM WŚCIEKŁY
Komisarz to brzmi chyba dumnie. To „chyba” stąd, że Komisarzem był między innymi nasz niesławnej pamięci rodak, który z uczciwego działacza polskiej lewicy przekształcił się, niestety, w jednego z największych siepaczy radzieckiej władzy. Ale to dawne dzieje, sądziłem, że dzisiejsi Komisarze to ludzie dobrzy, życzliwi, słowni, no w ogóle same komplementy. Tym bardziej Komisarze Główni, nie mówiąc już o prezesach. Przepraszam, że znów przemawia przeze mnie prywata. Człowiek jest ułomny. Otóż jeden Komisarz (a poparł go prezes) obiecał mi kartę wstępu na siatkarskie imprezy. Ja na nie nie chodzę, więc dla syna, który jest moim sekretarzem, współpracownikiem. No i co – nico! Co warte komisarskie słowo? Ale już całkiem na poważnie i bez prywaty, za którą przepraszam. Ten Komisarz pomógł mi tyle co nikt inny, zaś w siatkówce prowadząc wszechstronną działalność tworzy kadrę działaczy może nie idealną (bo takiej w siatkówce nigdy się nie osiągnie – dlaczego – temat na inną okazję), ale – przysięgam na wszelkie świętości – w swej sporej części wiele wartą.
Startują siatkarskie ligi. Nareszcie! Bo co tam te wszystkie międzynarodowe imprezy. Dla prawdziwego kibica, np. z Rzeszowa czy jakiegoś innego polskiego miasta lub miasteczka, start w lidze jego ulubieńców to sprawa prawie święta. Bo oni reprezentują Jego miasto, Jego środowisko; powinni być najlepsi, a jeśli to niemożliwe, bo inne silniejsze ośrodki oparte o bogatszych sponsorów mają silniejsze składy, lepsze warunki, to jeśli nie najlepsi, to wyróżniający się, walczący jak na twardych mężczyzn przystało.
Siedzę na tyłku w domu, ta przypisana mi nieruchawość wykluczająca poza zakupami dalsze wycieczki na mecze, ogranicza pole widzenia no i przede wszystkim wiedzę, co tam przed startem się rzeczywiście dzieje, bo telefon to nie to samo co bezpośrednie spotkania z siatkarskim światkiem, od lat zaprzyjaźnionym. Ale Bóg mi i publiczność wybaczy, że na przykład dla podparcia „ściągnę” trochę z Krzysia Mecnera. Autorytet sportu ; tak o nim napisano. Psia krew! O mnie nigdy. Jestem zazdrosny, bo człek od niego jest dłużej piewcą siatkówki, wściekam się z zazdrości, lecz jednocześnie jestem dumny, że mam tak wysoko uznawanego Kolegę., który, nawiasem mówiąc, o mnie raczej nie pamięta.
No trudno, on jest lepszy, oprócz suchej informacji w jego tekstach też sporo głębokiej myśli, nie zżymaj się więc człowieku Januszu na człeka zwanego Autorytetem.
Do rzeczy. Skład ligi jest zamknięty bo według nowego regulaminu żadna z czołowych drużyn niższej klasy rozgrywkowej (I Liga a ta wyższa to PlusLiga)nie spełnia określonych warunków (np. hala) zezwalających by grać w najwyższej klasie. O tych warunkach już niedawno wspominałem (kasa przede wszystkim); dyskusyjne, dla mnie wynik w bezpośredniej walce o miejsce wśród najlepszych byłby najważniejszy, choć z drugiej strony pamiętamy jak to niektórym brakowało pieniędzy na wyjazdy i jakie z tego powodu były hece.
O faworytach Mecner pisze, że stawka bardziej wyrównana, bo ze Skry i broniącej tytułu Resovii odeszli Bartosz Kurek (ze Skry), Grozer (z Resovii, ma go podobno zastąpic Schoeps). O aktualnie załatwionych już wzmocnieniach jeszcze wspomnimy, tym bardziej, że do 31 grudnia okienko transferowe nie będzie zamknięte( i ktoś będzie mógł zagrać w „zamkniętej lidze” np. 6 października mecz w drużynie „A” a Ileś tam dni potem (do 31. 12). – w B”.
Sądzę, że rzeczywistą wartość zespołów poznamy po pierwszej fazie.
Wracając do faworytów już dziś, przed ew. „uzupełnieniami” wskażę na swoich – Resovia, Zaksa prowadzona przez Daniela Castellaniego i Skra. W Zaksie wystąpią m.in. mój faworyt na najlepszego siatkarza ligi – Możdżonek, Zagumny, Ruciak, zagraniczni gracze – Brazylijczyk Fonteles, Francuz Rouzier, Dominikańczyk Contreras. W Skrze podobno jest brana pod uwagę ewentualność przesunięcia Mariusza Wlazłego na pozycję przyjmującego.
W lidze – jak przewidują niektórzy – nie będzie słabych. Ja zwyczajowo nie lubię bawić się w prognozowania, choć wymieniłem jako faworytów Resovię, Zaksę i Skrę, dodam jeszcze Jastrzębski Węgiel, do którego wrócił Patryk Czarnowski , doszedł doświadczony Krzysztof Gierczyński, jest nowy libero Damian Wojtaszek , przedłużył kontrakt medalista olimpijski Michał Łasko, liczę też po cichutku na Delectę Bydgoszcz. Liga jest jednak dośc zróżnicowana, nie wiele szans grono komentatorów daje np. drużynom z Kielc i Częstochowy, przypominam jednak, że Częstochowa nie raz już była przed sezonami skazywana na pożarcie, ale jakoś jej nowe składy w trakcie rozgrywek nabierały mocnego rozpędu, będąc autorami niejednej niespodzianki. Podobno Częstochowa ma problemy finansowe, ale już z takich kłopotów wychodziła obronną ręką, wierzę, że i tym razem może się taka sytuacja powtórzyć. W domu mam zagorzałego kibica AZS Politechnika Warszawska –syna Rafała, który dyskretnie liczy, że w zmienionym składzie inżynierowie nie dadzą sobie w kaszę dmuchać.
Mniej więcej w tym samym terminie (5-6.10)rusza liga siatkarek pod nowym szyldem ORLEN Liga. Zapowiada się także interesująco, ale o tym kiedy indziej.