Jubileuszowe mistrzostwa
Za kilka dni w Niechorzu rozpoczną się jubileuszowe 20. mistrzostwa Polski w plażowej siatkówce. Impreza niezwykle ważna dla całej rzeszy uprawiających tę odmianę siatkówki zawodników, którzy nie startują w zawodach międzynarodowych. Te mistrzostwa zapowiadają się niezwykle ciekawie, gdyż na starcie stanie cała krajowa elita, co w ostatnich latach było rzadkością, gdyż zwykle ci najlepsi grali w czasie tych mistrzostw za granicą. Teraz w Niechorzu mają zagrać nasi medaliści ME Fijałek-Prudel, mistrzowie świata U-23 Kantor i Łosiak, a także wiele innych utytułowanych par. Nie zagra jedynie duet Kądzioła-Szałankiewicz z powodu kontuzji Szałankiewicza. Na starcie turnieju Orlen Beach Volley Tour 2013 stanie też cała nasza czołówka plażowych siatkarek z Kołosińską i Brzostek na czele.
Czas szybko płynie. Przypominam sobie finał pierwszych mistrzostw Polski rozegranych pod molo w Sopocie w 1994 r. Był to pierwszy wielki turniej siatkówki plażowej w naszym kraju, która w tym czasie w zasadzie dopiero raczkowała.
PZPS zainteresował się „na poważnie” drugą odmianą siatkówki w 1993 r., gdy przyszła wiadomość, że po mistrzostwach świata w Rio (oglądali je Samaranch, Acosta i szef komitetu organizacyjnego igrzysk Payne) beach volleyball został sportem olimpijskim. W Polsce powołano specjalną komisję do spraw piłki plażowej z Ryszardem Szostakowskim (wieloletnim kierownikiem drużyny BBTS Bielsko) na czele. Utworzono wtedy cykl rozgrywek o mistrzostwo Polski. Jak ostatnio przypomniała mi pani Aleksandra Śliwowska (ówczesny sekretarz generalny związku) pierwszy turniej siatkówki tego cyklu odbył się w Nieporęcie w czerwcu 1993 r. A finałowy turniej był ciekawy. PZPS zobligował kluby do wystawienia graczy, w finale w Sopocie grało więc wielu doskonałych siatkarzy ekstraklasy. Poza Januszem Bułkowskim wszyscy grali na piasku w… halowych butach. Pierwszymi mistrzami Polski zostali Janusz Bułkowski i Zbigniew Żukowski – dwie legendy polskiej plażówki. Ten pierwszy to absolutny rekordzista mistrzostw. Zdobył w sumie 7 tytułów mistrza Polski (trzy z Żukowskim, cztery z Bachorskim), co jest wynikiem niezwykle trudnym do poprawienia. Żukowski z kolei stał na podium od pierwszych mistrzostw aż do 2004 r., zbierając w sumie 11 medali. Po rozstaniu z Bułkowskim w 1997 r. na czwarty tytuł czekał aż do 2004 r., gdy grał w parze z Danielem Plińskim. Bartosz Bachorski z kolei zdobył pięć tytułów mistrza Polski z rzędu w latach 1997-2001 (pierwszy z Kadłubowskim). To z pewnością najwięksi bohaterowie w historii tych mistrzostw.
Najbardziej pamiętny był chyba finał 2001 r., gdy Żukowski i Luks prowadzili z Bachorskim i Bułkowskim w tie-breaku 14:9 i nie wykorzystali niewiarygodnej szansy. Ten set przeszedł do historii. Ja pamiętam też finał w 1996 r., gdy Żukowski i Bułkowski walczyli z Kardasem i Kasprzakiem. Ci ostatni grali wówczas w SCC Berlin, którego trenerem był Andrzej Niemczyk i poprzez grę na piasku szykowali się do sezonu. W tie-breaku podczas tego finału rozszalała się wichura, a wystawiana na skrzydło piłka z wiatrem leciała w… drugą stronę. W tych ekstremalnych warunkach jednak obrońcy tytułu zachowali więcej zimnej krwi.
Trzy tytuły mistrza Polski zdobył Daniel Pliński (2002-2004), któremu wróżono wielką karierę na plaży. Wybrał jednak siatkówkę halową i może słusznie, bo przecież w 2006 r. został wicemistrzem świata.
Teraz tytułu broną Wojtasik i Lech, ale z pewnością nie oni będą głównymi faworytami. Najlepszy polski duet – medaliści ME i olimpijczycy z Londynu Fijałek i Prudel tylko raz zwyciężyli w krajowych mistrzostwach, wygrywając w Niechorzu w 2009 r. Teraz mają szansę na kolejny triumf.
W rywalizacji kobiet faworytkami są Kołosińska i Brzostek. W historii mistrzostw Polski najwięcej sukcesów odniósł jednak duet Urban-Wiatr, który zdobył wiele międzynarodowych laurów w kategoriach młodzieżowych, jednak w seniorskich zawodach tych sukcesów już nie powtórzył. Rywalizacja u kobiet też zatem zapowiada się pasjonująco.
Krzysztof Mecner