KRAJOBRAZ PO BITWIE
ZDANIEM WETERANA
KRAJOBRAZ PO BITWIE
Skończyła się dominacja siatkarzy Skry. Schodzenie w dół zaczęło się od przegranego finału Ligi Mistrzów, dobiło zespół odejście Marcina Możdżonka do Zaksy, Bartosza Kurka do Dynama Moskwa, Miguela Falaski do Uralu Ufa. Runęła budowa, z takim wysiłkiem finansowym dokonywana. Każdy kij ma jednak dwa końce. Skra się osłabiła ale wyrównała ekstraklasa – PlusLiga (nie wiem po co zamknięta ;na szczęście zostawiono furtkę dla bogaczy). Rozgrywki, przy bardziej wyrównanej czołówce, moim zdaniem zyskały. Skrę w poprzednim sezonie zdetronizowała, rozbiła Resovia, grająca w silnym, jednolitym składzie, mająca mocną nie tylko pierwszą szóstkę. Nowi mistrzowie Polski zajmują w lidze nowego sezonu dopiero czwarte miejsce, lecz to przecież dopiero początek PlusLigi 2012/13.
Wraz ze Skrą osłabiła się reprezentacja siatkarzy, do olimpiady oparta w sporej mierze na graczach tej drużyny. Piąte miejsce na igrzyskach ( właściwie lokata 5-8 a więc nie wiadomo czy byłoby piąte miejsce, gdyby ta grupa 5-8 rozgrywała między sobą mecze) - jak już pisałem - zawiodło nasze nadzieje. Zawiodło lecz na tym przecież – jak to się mówi – świat się nie kończy.
Wracając do PlusLigi –zapowiada się ona nader interesująco, podkreślam słowo „zapowiada”. Pierwsze mecze raczej nie dają jeszcze prawdziwego obrazu, kto tak na mur będzie dominował, choć raczej zanosi się, iż o mistrzostwo zawalczy Zaksa, pytanie z kim zostawiamy na razie bez odpowiedzi.
Pewne znowu jest tylko jedno. Siatkówka, która wywalczyła sobie pozycję lidera wśród gier zespołowych -wyłączywszy oczywiście z tej „klasyfikacji” piłkę nożną, zajmująca od lat samoistną i dzięki swej olbrzymiej popularności niepodważalną pozycję - ma szanse przewodzić nadal; wyjazd z kraju czołowego asa, Bartka Kurka do Rosji szans owych mocno nie osłabił.
Zwracają uwagę niektóre zmiany w składach zespołów Plus Ligi. Resovia , z której odszedł Grozer, pozyskała na przykład dwóch mocnych atakujących – Zbigniewa „Zibi” Bartmana (poprzednio Jastrzębie) i Jochena Schopsa (Iskra Odincowo), do Jastrzębia przeszedł Patryk Czarnowski z Zaksy i Krzysztof Gierczyński z Częstochowy, w Częstochowie poza pauzującym na razie Dawidem Murkiem(kontuzja) przeważa w składzie młodzież, Skra straciła Miguela Falascę, Kurka oraz wzmacniającego Zaksę Marcina Możdżonka, pozyskała jednak kilku graczy z zagranicy z Aleksandarem Atanasijevicem na czele itd.
Do poprzedniej kolejki nie było sensacji, w sobotę jednak Częstochowianie, przegrywając w Rzeszowie 1:2 wygrali w pięciu setach mecz! Ten wynik dowodzi, że w tym sezonie niespodzianek może nie zabraknąć. Oby tak było. Takie jak w Rzeszowie, dość zaskakujące wyniki, uatrakcyjniają rozgrywki. Na szczęście nie są one, owe rozgrywki, outsiderem jeśli chodzi o zainteresowanie nimi telewizji. Miejmy nadzieję, że odbędzie się bez afer, takich jak w poprzednim sezonie, kiedy w przegranym meczu Skry z Resovią kilku asom, z Kurkiem i Plińskim na czele puściły nerwy i wyróżniali się oni nie tylko przy siatce, lecz również w atakach na stolik sędziowski.
Tak nawiasem mówiąc przemeblowywana przez limit wieku w ostatnich latach kadra sędziowska wzbudzała poziomem prowadzenia spotkań sporo kontrowersji. Mówi się, że po zmianach regulaminowych dotyczących gry (liberalizacja przejścia dołem i odbicia pierwszej piłki) sędziowanie stało się łatwiejsze. Czy aby na pewno? Nie jestem przekonany, ale to temat dość szeroki, już sygnalizowany, szerzej będzie omawiany przy innej okazji. Porozmawiam sobie z „emerytami”, znakomitymi sędziami międzynarodowymi, Cezarym Matusiakiem i Andrzejem Lemkiem.
Kibice warszawscy mają powody do zadowolenia, ostatnio zwraca bowiem uwagę dobra passa warszawskiej Politechniki, w której rozgrywa obecnie Fabian Drzyzga (poprzednio AZS Częstochowa) mający za zmiennika Serba Nemanję Stefanovicia. Po wygranej z AZS Olsztyn została Polibuda wiceliderem. Na czele tabeli jedyna drużyna bez porażki – Zaksa, której rywalizacja w czołówce –przede wszystkim z broniącą tytułu Resovią, będzie na bank ozdobą rozgrywek. Teraz trwa interesująca runda zasadnicza, najciekawsze będą play-offy.
W ekstraklasie kobiet , czyli ORLEN Lidze, szczególne zainteresowanie zwracam na grę Muszynianki. To klub o silnym składzie, ze sporą liczbą kadrowiczek, drużyna o nie wykorzystanych jednak możliwościach. Pytanie czy zespół dobrze kierowany pozostawiam bez odpowiedzi, bo za mało meczów Muszyny widziałem, ale w poprzednim sezonie miałem jednak co do tego słowa „dobrze” mimo wszystko pewne wątpliwości.
Rywalizacja czołówki ligi żenskiej zapowiada się pasjonująco, nie ma zdecydowanego faworyta.. Zresztą wszelkie prognozy są w siatkówce, szczególnie pań, bardzo niebezpieczne, o czym przekonał się niejeden komentator, nie wyłączając zachwyconego samym sobą poety mikrofonu, Krzysztofa Wanio.
Przy okazji mała dygresja. Wiele osób ze stolicy życzy serdecznie Legionovii, by utrzymała się w nie zamkniętej przecież damskiej lidze, bo gdyby spadła – nie byłoby w następnym sezonie okazji pojechać sobie niedaleko, by oglądać osobiście w akcji po jednym meczu wszystkich drużyn Orlen Ligi.
A propos wyników. Podawane „na sucho” mogą być w pewnym stopniu mylące czytelnika. Przegrana 0:3 rzuca się w oczy, ale walka przegranego mogła być w każdym secie wiele bardziej zacięta niż np. w spotkaniu przegranym 1:3, w którym w każdym z przegranych setów była po prostu klęska a ten wygrany został przez rozkojarzonego w pewnym fragmencie spotkania zwycięzcę meczu „odpuszczony”.