Kto mistrzem?
Zawodowa PlusLiga powstała w 2000 r. i od tej pory tytuły mistrza Polski zdobywały tylko cztery kluby. Mostostal Kędzierzyn (dzisiejsza ZAKSA, w latach 2001-2003), Jastrzębski Węgiel (2004), Skra Bełchatów (2005-2011) i Asseco Resovia (2012-2013). I wszystko wskazuje, że kolejny mistrz Polski w męskiej siatkówce zostanie wyłoniony z tego grona. Te cztery zespoły w zasadzie od kilku sezonów walczą między sobą o najważniejsze trofea.
Wyłom w tej hierarchii próbowała zrobić w poprzednim sezonie bydgoska Delecta. Wygrała przecież zasadniczą część rozgrywek, ale jak przyszło do decydujących spotkań, to została bez medalu. Nie wydaje się by w tym sezonie Transfer Bydgoszcz (zmiana sponsora) mógł jednak zagrozić poważnie faworytom. Wiele mówiono o roli jaką w tym zespole pełnił doświadczony Francuz Stephane Antiga. Wrócił jednak do Bełchatowa, a bez takiego lidera będzie dużo trudniej. Nowym trenerem na miejsce Piotra Makowskiego został były reprezentant Marian Kardas, który z pewnością jednak marzy o miejscu w czołowej czwórce.
Z zespołów faworyzowanej czwórki chyba największe straty poniosła ZAKSA. Odszedł bowiem Felipe Fonteles, który był objawieniem poprzedniego sezonu, odszedł też trener Daniel Castellani. Ciekawy jestem jak w roli I szkoleniowca wypadnie Sebastian Świderski, dla którego to będzie wielki debiut w tej roli. Mimo wszystko skład jest silny i z pewnością kędzierzyński zespół będzie się liczył w walce o tytuł.
Debiutuje w roli szkoleniowca też słynny hiszpański rozgrywający Miguel Angel Falasca, który został nowym trenerem Skry Bełchatów. Skra ma mocny skład, bo oprócz Antigi przyszli tak znani siatkarze jak Conte, Uriarte, Brdovic, Tuia, Wrona i Włodarczyk. W poprzednim sezonie Skra po raz pierwszy od lat nie znalazła się w najlepszej czwórce, ale siła tej drużyny jest powszechnie znana. Zapewne w Bełchatowie chcą odzyskać tytuł i miejsce w Lidze Mistrzów.
Asseco Resovia zmian dokonał mniejszych. Węgier Veres, Drzyzga, Konarski czy Bułgar Penczew będą jednak z pewnością sporym wzmocnieniem kadry mistrza. Sporo za to zmian w Jastrzębskim Węglu, gdzie powstała drużyna z silnymi siatkarzami na każdej pozycji. Trener Lorenzo Bernardi zapowiada, że jego zespół będzie walczyć o tytuł.
Składy tych czterech ekip są więc niezwykle mocne, a konkurencja takich gwiazd nie ma. Silne jednak będą drużyny AZS Politechniki Warszawa, Effectora Kielce czy Lotosu Trefl Gdańsk.
Ciekawie zapowiada się też gra AZS Częstochowa. Wielokrotny niegdyś mistrz Polski w poprzednim sezonie nie liczył się w walce o czołowe lokaty, ale wielokrotnie zaskakiwał. Z pewnością przyjście Michała Bąkiewicza powinno wzmocnić ten zespół, a z parą przyjmujących Bąkiewicz-Murek z pewnością można myśleć o lepszych wynikach. Także AZS Olsztyn – inna słynna niegdyś drużyna, po słabszym poprzednim sezonie ma dużo większe nadzieje. Na ławce trenerskiej zasiądzie Krzysztof Stelmach, a przyszło też kilku znanych graczy jak Szymański, Bengolea, Oivanen, Dobrowolski, Łuka czy Buszek.
Mamy też po raz pierwszy od czasu „zamknięcia” PlusLigi beniaminków. Zespoły BBTS Bielsko-Biała i Czarnych Radom powinny wnieść sporo ożywienia do rozgrywek. Powiększenie zawodowej PlusLigi o dwa zespoły świadczy, że silnych polskich klubów przybywa. Szanse beniaminków by trochę „namieszać” w ligowej hierarchii na pewno nie są małe. Janusz Bułkowski i Robert Prygiel – trenerzy beniaminków ligę znają na wylot, obaj grali przecież w ekstraklasie wiele lat i to z wielkim sukcesami. Zobaczymy jak będzie.
PlusLiga zapowiada się więc bardzo interesująco, a już pierwsze kolejki powinny rzucić nam trochę „światła” jak przedstawia się siła poszczególnych ekip, bo teoretyczne rozważania często nie znajdują potwierdzenia na boiskach. Czekamy też na dobre występy w zaczynających się też niedługo europejskich pucharach. Będzie ciekawe porównanie jak silna jest nasza PlusLiga na tle drużyn z innych europejskich krajów. Po nieudanym sezonie reprezentacyjnym mamy nadzieję, że nasze kluby poprawią nieco humor siatkarskim kibicom.
Krzysztof Mecner