Na drugiej półkuli
W meksykańskiej Guadalajarze trwają obecnie 16. Igrzyska Panamerykańskie, najważniejsza obok Igrzysk Olimpijskich wielka sportowa impreza dla krajów obu Ameryk. W Polsce niewiele się o tym mówi, choć „polskich” akcentów w tych igrzyskach nie brakuje. Siatkówka należy do najciekawszych dyscyplin igrzysk. Halowa jest w programie od drugich igrzysk w 1955 r. W 1999 r. do programu wprowadzono także siatkówkę plażową. Oczywiście w tych igrzyskach od lat dominują sportowcy amerykańscy zdobywając masę złotych medali. W siatkówce jednak od czasu igrzysk w Indianapolis w 1987 r. nigdy nie wystawiali w zasadzie najsilniejszej reprezentacji. Tak jest i obecnie.
Pisząc parę lat temu książkę o siatkarskich igrzyskach olimpijskich i innych najważniejszych sportowych igrzyskach na świecie dość dokładnie zapoznałem się z historią tej imprezy. A historię, także tę siatkarską, ma niezwykle ciekawą. Niegdyś PanAm Games były jednocześnie kwalifikacjami olimpijskimi dla najlepszych drużyn Ameryki Północnej i Południowej. Od czasu gdy wprowadzono osobne mistrzostwa dla obu Ameryk, igrzyska mają jedynie prestiżowy charakter.
Cztery lata temu (igrzyska są podobnie jak olimpiady rozgrywane w cyklu czteroletnim) najlepszych sportowców obu Ameryk gościli w Rio de Janeiro Brazylijczycy. W siatkówce wystawili wszystko co najlepsze, stawiając sobie za „punkt honoru” zdobycie kompletu czterech złotych medali. Sztuka się jednak nie udała. Zdobyli „tylko” trzy: Juliana/Larissa oraz Ricardo/Emanuel w beach volleyballu oraz męska reprezentacja halowa Bernardo Rezende. Kobieca drużyna (rok potem zdobyła mistrzostwo olimpijskie) Jose Guimaraesa przegrała dramatyczny finał (15:17 w tie-breaku) z Kubą.
Teraz Brazylia jednak chce „poprawić” ten bilans. W tej chwili zakończyły się trzy siatkarskie konkurencje. W siatkówce plażowej Amerykanie wystawili młodziutkie i niedoświadczone pary, więc w tej sytuacji Brazylia nie miała godnych rywali. U kobiet wygrały ponownie Larisa i Juliana (Larisa z inną partnerką zdobyła już brąz w 2003 r.), u mężczyzn Emanuel i Allison, a więc pary aktualnych mistrzów i mistrzyń świata.
Zakończył się także turniej siatkarek. Tym razem w finale Brazylia, choć z największym trudem, pokonała w finale Kubę 3:2. Jose Roberto Guimaraes wreszcie więc dopiął swego. Jako trener męskiej kadry Brazylii z Kubą przegrał także finał igrzysk w Hawanie w 1991 r. Brazylia wysłała najsilniejszy skład z Sheillą Castro, Paulą Pequeno, Fabiolą, Fabianą, Mari Steinbrecher na czele, sukces okupiła jednak ciężką kontuzją Jacqueline Carvalho, która zapewne nie zagra na Pucharze Świata.
Amerykanki zdobyły brąz po zwycięstwie 3:1 nad Dominikaną. Wystawili jednak drugą reprezentację prowadzoną przez Johna Banachowskiego. Brązowy medal igrzysk w barwach USA zdobyła Cassidy Lichtman – obecnie siatkarka BKS Aluprof Bielsko-Biała. Najbardziej znaną zawodniczką w ekipie USA była Cynthia Barboza, która zdobyła trzeci medal na igrzyskach. W składzie były także tak znane zawodniczki jak Courtney Thompson czy podopieczna Teresy Worek z Miluzy Regan Hood. Na szóstym miejscu ukończyła igrzyska słynna niegdyś drużyna Peru, w barwach której występowała Yulissa Zamudio. Starsi kibice z Kalisza zapewne ją pamiętają, gdyż pod koniec lat 90-tych zagrała kilka spotkań w naszej lidze w barwach Augusto.
Męski turniej jeszcze trwa, ale Brazylia jest wielkim faworytem. Nie ma w niej wszystkich najlepszych, lecz są przecież Bruno Rezende, Gustavo Endres, Eder Carbonara, Thiago Alves czy Wallace Martins, który napsuł tyle krwi Jastrzębskiemu Węglowi w niedawnych mistrzostwach świata. Amerykanie wysłali młody skład, w którym najbardziej znanym graczem jest Evan Patak. Groźniejsza dla Brazylii będzie pewnie Kuba z Wilfredo Leonem na czele. W Puerto Rico gra Hector Soto i były gracz Jastrzębskiego Węgla Victor Rivera. W składzie Argentyny jest syn naszego niedawnego szkoleniowca Ivan Castellani, a także Gonzalo Quiroga i Nicolas Uriarte. Ich ojcowie, a także wujek Quirogi - sławniejszy z dwójki braci – Raul, w 1983 r. wywalczyli brąz na igrzyskach w Caracas. W drużynie USA gra także syn sławnego niegdyś Jeffa Storka (mistrz PanAm z 1987 r. i mistrz olimpijski z Seulu) – Matthew.
Za najlepszy w historii finał igrzysk uznaje się ten z 1987 r. z Indianapolis, gdy trwał niesamowity bój USA z Kubą i Karcha Kiraly z Joelem Despaigne. W 1995 r. w roli trenera złoty medal z Argentyną zdobył Daniel Castellani, pokonując w finale USA (z Ballem, Ctvrtlikiem, Fortune i Ivie w składzie!). Daniel na kolejny tak wielki sukces czekał 14 lat, gdy zdobył mistrzostwo Europy z Polską.
Z igrzyskami wcześniejszymi wiąże się wiele innych ciekawych historii, których nie sposób tu wszystkich przytoczyć. W 1979 r. trener reprezentacji USA nie zabrał na Igrzyska Panamerykańskie 19-letniego Karcha Kiraly’ego – najlepszego potem siatkarza w historii siatkówki. Jak wspominał potem inny sławny gracz amerykański Pat Powers: „Jedyny raz widziałem jak Karch płacze, gdy dowiedział się, że nie jedzie na igrzyska” – mówił. Cóż, taką chęć gry i wygrywania chciałoby się zadedykować wszystkim siatkarzom świata w tym i naszym reprezentantom.
Krzysztof Mecner