Napięcie rośnie
Trudno wracać na ligowe parkiety po okresie narodowej żałoby, ale życie toczy się przecież dalej. Emocje w naszych ligach rosną jednak z każdym dniem, bo w związku z żałobą i przełożeniem kolejek play off – mamy teraz finisz ligowy w iście ekspresowym tempie.
U siatkarek wiele wskazuje, że w półfinale play off spotkają się dokładnie te same drużyny, które nie tak dawno walczyły o Puchar Polski w finałowym turnieju w Poznaniu. Muszynianka, BKS Aluprof, Enion Dąbrowa Górnicza i Organika Łódź wygrały po dwa pierwsze spotkania i już tylko jednego zwycięstwa brakuje im by znaleźć się w najlepszej czwórce. Takiego rozstrzygnięcia zresztą powszechnie się wszyscy spodziewają ostrząc sobie zęby na decydujące starcia i walkę o tytuł. Ze szczególną uwagą wszyscy wpatrują się zwłaszcza w Organikę zastanawiając się czy poznańska wiktoria była jednorazowym wyskokiem formy. Trener Wiesław Popik mówi, że skoro dało się wygrać w Poznaniu to czemu nie spróbować tego powtórzyć w play off i obiecuje jak to stwierdził, że jego drużyna jeszcze „narozrabia” w lidze. Wciąż jednak najwyżej stoją jednak akcje bielszczanek i broniącej tytułu drużyny z Muszyny.
Z żalem pożegnaliśmy z ligi Gedanię, zespół o najdłuższym stażu w ekstraklasie z wszystkich obecnych ligowców z wieloma tytułami z przeszłości. Klub wyśmienicie od lat pracuje z młodzieżą, ale na walkę z silniejszymi finansowo i organizacyjnie rywalami w profesjonalnej lidze zwyczajnie go nie stać. Trochę to smutne zwłaszcza dla sympatyków siatkówki na wybrzeżu, ale życie nie znosi próżni. Miejsce Gedanii na pewno zajmie w kolejnym sezonie inna drużyna z pomorskiego, bo przecież w finale o awans do PlusLigi walczą Trefl Sopot z TPS Rumia. Prowadzi w tej rywalizacji Trefl – zapowiadający że wkrótce powstanie tam drużyna mogąca walczyć o medale mistrzostw Polski.
W lidze mężczyzn trwa już walka o miejsce w finale. W bardziej wyrównanej parze ZAKSA – Jastrzębski Węgiel po dwóch pierwszych spotkaniach jest remis, co oczywiście jest sukcesem drużyny z Jastrzębia. Podopieczni Roberto Santillego zmarnowali jednak szanse na drugie zwycięstwo prowadząc 2-1 w setach, co chyba przesądziłoby o losie tej rywalizacji. A tak wszystko jest możliwe, choć Jastrzębie jest w lepszej sytuacji bo dwa kolejne mecze będzie grać na własnym terenie. Atut własnego boiska jest już jednak nie tak ważny jak niegdyś.
W drugim półfinale gdzie walczą Skra Bełchatów z Resovią faworyt mógł być tylko jeden. I Skra potwierdza, że nadal jest ligowym hegemonem pewnie wygrywając pierwsze dwa mecze. Resovia tanio skóry jednak nie sprzedaje, wygrywała w Bełchatowie sety, ale jednak nie zdołała się przeciwstawić ogromnej mocy jaką ma wielokrotny mistrz Polski w ostatnich latach. Tu jednak też chyba jeszcze będziemy mieć emocje, bo w Rzeszowie Resovię pokonać będzie znacznie trudniej.
Ciekawa jest także walka o uniknięcie degradacji, gdzie Politechnika Warszawa i Jadar Radom toczą zaciekłe boje. Kto wygra tę rywalizację zapewne też utrzyma się w PlusLidze bo poziom I ligi jednak jest znacznie niższy.
Na koniec z innej beczki. Warto odnotować start serii turniejów World Tour i początek rywalizacji o punkty rankingowe tegorocznego sezonu. Nie da się ukryć, że pojawiają się realne szanse by na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie po 16 latach od momentu olimpijskiej inauguracji, doczekamy się wreszcie naszych przedstawicieli w drugiej siatkarskiej dyscyplinie. Mamy znakomite dwie męskie pary coraz poważniej liczące się w świecie, liczymy też że ich śladem pójdą także siatkarki. Para Urban-Wiatr zdobyła przecież worek medali w mistrzostwach świata i Europy juniorek i kadetek, ale w seniorskich występach nic jeszcze w świecie nie zwojowała. Może ten rok będzie przełomowy, bo przeszły właśnie kwalifikacje do turnieju głównego w Brazylii co napawa optymizmem. Warto w tym roku zająć wysokie lokaty w klasyfikacji World Tour bo to stworzy doskonałe pozycje wyjściowe w walce o igrzyska, która zaczyna się w przyszłym roku.
Krzysztof MecnerTrudno wracać na ligowe parkiety po okresie narodowej żałoby, ale życie toczy się przecież dalej. Emocje w naszych ligach rosną jednak z każdym dniem, bo w związku z żałobą i przełożeniem kolejek play off – mamy teraz finisz ligowy w iście ekspresowym tempie.
U siatkarek wiele wskazuje, że w półfinale play off spotkają się dokładnie te same drużyny, które nie tak dawno walczyły o Puchar Polski w finałowym turnieju w Poznaniu. Muszynianka, BKS Aluprof, Enion Dąbrowa Górnicza i Organika Łódź wygrały po dwa pierwsze spotkania i już tylko jednego zwycięstwa brakuje im by znaleźć się w najlepszej czwórce. Takiego rozstrzygnięcia zresztą powszechnie się wszyscy spodziewają ostrząc sobie zęby na decydujące starcia i walkę o tytuł. Ze szczególną uwagą wszyscy wpatrują się zwłaszcza w Organikę zastanawiając się czy poznańska wiktoria była jednorazowym wyskokiem formy. Trener Wiesław Popik mówi, że skoro dało się wygrać w Poznaniu to czemu nie spróbować tego powtórzyć w play off i obiecuje jak to stwierdził, że jego drużyna jeszcze „narozrabia” w lidze. Wciąż jednak najwyżej stoją jednak akcje bielszczanek i broniącej tytułu drużyny z Muszyny.
Z żalem pożegnaliśmy z ligi Gedanię, zespół o najdłuższym stażu w ekstraklasie z wszystkich obecnych ligowców z wieloma tytułami z przeszłości. Klub wyśmienicie od lat pracuje z młodzieżą, ale na walkę z silniejszymi finansowo i organizacyjnie rywalami w profesjonalnej lidze zwyczajnie go nie stać. Trochę to smutne zwłaszcza dla sympatyków siatkówki na wybrzeżu, ale życie nie znosi próżni. Miejsce Gedanii na pewno zajmie w kolejnym sezonie inna drużyna z pomorskiego, bo przecież w finale o awans do PlusLigi walczą Trefl Sopot z TPS Rumia. Prowadzi w tej rywalizacji Trefl – zapowiadający że wkrótce powstanie tam drużyna mogąca walczyć o medale mistrzostw Polski.
W lidze mężczyzn trwa już walka o miejsce w finale. W bardziej wyrównanej parze ZAKSA – Jastrzębski Węgiel po dwóch pierwszych spotkaniach jest remis, co oczywiście jest sukcesem drużyny z Jastrzębia. Podopieczni Roberto Santillego zmarnowali jednak szanse na drugie zwycięstwo prowadząc 2-1 w setach, co chyba przesądziłoby o losie tej rywalizacji. A tak wszystko jest możliwe, choć Jastrzębie jest w lepszej sytuacji bo dwa kolejne mecze będzie grać na własnym terenie. Atut własnego boiska jest już jednak nie tak ważny jak niegdyś.
W drugim półfinale gdzie walczą Skra Bełchatów z Resovią faworyt mógł być tylko jeden. I Skra potwierdza, że nadal jest ligowym hegemonem pewnie wygrywając pierwsze dwa mecze. Resovia tanio skóry jednak nie sprzedaje, wygrywała w Bełchatowie sety, ale jednak nie zdołała się przeciwstawić ogromnej mocy jaką ma wielokrotny mistrz Polski w ostatnich latach. Tu jednak też chyba jeszcze będziemy mieć emocje, bo w Rzeszowie Resovię pokonać będzie znacznie trudniej.
Ciekawa jest także walka o uniknięcie degradacji, gdzie Politechnika Warszawa i Jadar Radom toczą zaciekłe boje. Kto wygra tę rywalizację zapewne też utrzyma się w PlusLidze bo poziom I ligi jednak jest znacznie niższy.
Na koniec z innej beczki. Warto odnotować start serii turniejów World Tour i początek rywalizacji o punkty rankingowe tegorocznego sezonu. Nie da się ukryć, że pojawiają się realne szanse by na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie po 16 latach od momentu olimpijskiej inauguracji, doczekamy się wreszcie naszych przedstawicieli w drugiej siatkarskiej dyscyplinie. Mamy znakomite dwie męskie pary coraz poważniej liczące się w świecie, liczymy też że ich śladem pójdą także siatkarki. Para Urban-Wiatr zdobyła przecież worek medali w mistrzostwach świata i Europy juniorek i kadetek, ale w seniorskich występach nic jeszcze w świecie nie zwojowała. Może ten rok będzie przełomowy, bo przeszły właśnie kwalifikacje do turnieju głównego w Brazylii co napawa optymizmem. Warto w tym roku zająć wysokie lokaty w klasyfikacji World Tour bo to stworzy doskonałe pozycje wyjściowe w walce o igrzyska, która zaczyna się w przyszłym roku.
Krzysztof Mecner