Niezapomniane lata
Z ogromnym żalem przeczytałem ostatnio informację o śmierci jednego z najlepszych polskich trenerów w historii – Leszka Dorosza. Z jego nazwiskiem wiążą się niezapomniane lata wielkich sukcesów w latach 70-tych drużyny olsztyńskiego AZS. Cała siatkarska Polska żyła przecież przez wiele tych niezapomnianych lat rywalizacją akademików z Olsztyna z Resovią. Jego trenerskie pojedynki z trenerem Resovii Janem Strzelczykiem (zmarł w 2007 r.) też były niezapomniane. To z rywalizacji tych dwóch klubów (potem dołączył do nich milowicki Płomień) narodziła się siła polskiej siatkówki.
Na bazie tych dwóch klubów powstała przecież nasza fenomenalna reprezentacja, która Hubert Jerzy Wagner doprowadził do mistrzostwa świata, a potem do złotego medalu olimpijskiego w 1976 r. Trener Dorosz miał piękną passę sukcesów z AZS Olsztyn. W latach 1971-1978 jego drużyna zawsze kończyła sezon ligowy z medalami, trzykrotnie okazując się najlepsza w Polsce. Jeszcze w 1980 r. Leszek Dorosz zdobył wicemistrzostwo Polski, gdy jego AZS uległ Gwardii Wrocław, prowadzonej przez jego drugiego wielkiego trenerskiego rywala – Władysława Pałaszewskiego (prowadził w latach 1972-1973 też Resovię).
Leszek Dorosz miał wielki wkład w rozwój wielkich karier takich legend polskiej siatkówki jak Mirosław Rybaczewski, Zbigniew Lubiejewski, Stanisław Zduńczyk, Maciej Tyborowski, Stanisław Iwaniak, Włodzimierz Nalazek, Piotr Koczan czy Wojciech Baranowicz.
Chyba największym sukcesem trenerskim Leszka Dorosza było zdobycie mistrzostwa Polski w 1973 r. W tamtym sezonie wielkim faworytem była Resovia, która zdobywała mistrzostwo w dwóch poprzednich latach. W 1973 r. rzeszowski zespół podbijał Europę i został klubowym wicemistrzem Europy zdobywając srebrny medal w finałowym turnieju PEMK w Antwerpii. W kraju jednak ten znakomity rzeszowski zespół jednak przegrał wyraźnie rywalizację z odwiecznym rywalem z Olsztyna. Drużyna Dorosza wygrała wówczas ekstraklasę z przewagą aż sześciu punktów nad Resovią.
Olsztynianie nieźle spisywali się też w europejskich rozgrywkach. Największy sukces AZS odniósł w 1978 r. gdy zdobył srebrny medal w Pucharze Europy Zdobywców Pucharów. Jednego seta zabrakło wówczas drużynie olsztyńskiej do zdobycia trofeum. Podopieczni Leszka Dorosza wygrali zresztą z późniejszym triumfatorem – Rudą Hvezdą Praga 3:1, ale wówczas finał grano systemem każdy z każdym, a AZS wcześniej doznał niespodziewanej porażki z włoskim zespołem Paoletti Catania.
Leszek Dorosz wiele lat spędził potem w byłej Jugosławii, gdzie trenował kilka tamtejszych klubów Mladost Zagrzeb, Vojvodiną Novy Sad czy Pionir Nove Mesto, odnosząc z nimi też niezwykle cenne sukcesy.
Mnie sylwetka trenera Leszka Dorosza zawsze będzie się jednak kojarzyć z tymi niezapomnianymi dla polskiej siatkówki latami 70-tymi i niesamowitymi spotkaniami z Resovią. Bo to była rywalizacja pobudzająca wyobraźnię. Polska siatkówka poniosła kolejną niepowetowaną stratę. Odszedł znakomity szkoleniowiec i przemiły człowiek, którego zawsze będziemy pamiętać.