Nowa hala, nowa drużyna
Kolejny sezon rozgrywek PlusLigi o mistrzostwo Polski zbliża się wielkimi krokami. Chyba największe zainteresowanie towarzyszy ostatnio drużynie Jastrzębskiego Węgla. Prezesowi Zdzisławowi Grodeckiemu udało się bowiem stworzyć w Jastrzębiu niezwykle ciekawy zespół z kilkoma medalistami ostatnich mistrzostw kontynentalnych i reprezentantami kilku krajów. O Jastrzębiu mówi się także z innych powodów. W najbliższy piątek otwarta zostanie otwarta Hala Widowiskowo-Sportowa przy ul. Leśnej mogąca pomieścić trzy tysiące widzów. Wejściówki na prezentację drużyny rozeszły się w błyskawicznym tempie, a chętnych było znacznie więcej niż miejsc na trybunach. To zwiastuje, że drużyna może przez cały sezon liczyć na ogromne wsparcie swych kibiców.
Kibice spragnieni siatkówki, podopiecznych Lorenzo Bernardiego mogą zobaczyć w akcji już w sobotę, gdyż Jastrzębski Węgiel otwarcie nowej hali uświetni towarzyskim spotkaniem z jedną z najlepszych drużyn europejskich - rosyjską Iskrą Odincowo. Trenerem Iskry jest dobrze znany w Jastrzębiu Roberto Santilli. Włoski szkoleniowiec w swym ostatnim sezonie pracy w Jastrzębskim Węglu w 2010 r. wywalczył z drużyną Puchar Polski i wicemistrzostwo kraju. W Iskrze gra też Paweł Abramow, wielokrotny reprezentant Rosji, który w sezonie 2009/2010 był niekwestionowanym liderem Jastrzębskiego Węgla. Nic dziwnego, że chętnych by w nowej pięknej hali obejrzeć nie tylko nowy zespół Jastrzębskiego Węgla, ale też dawne postacie drużyny, jest tak dużo. Oficjalne otwarcie nowej hali odbędzie się już w piątek. Wówczas nastąpi też oficjalna prezentacja drużyny Jastrzębskiego Węgla na sezon 2011/2012, a po niej będzie można obejrzeć występ legendarnej grupy rockowej Perfect.
Hala powstała przy pomocy środków unijnych w miejscu, gdzie kiedyś stała stara hala, obok lodowiska „Jastor”, gdzie siatkarze rozgrywali w ostatnich latach mecze pucharowe i najważniejsze mecze ligowe. Poprzedni sezon ligowy Jastrzębskiemu Węglowi nie wyszedł, za to drużyna rewelacyjnie grała w Lidze Mistrzów, gdzie doszła aż do turnieju finałowego w Bolzano, zyskując miano czwartej drużyny Europy. W tym roku Jastrzębski Węgiel w europejskich pucharach grać nie będzie, za to w połowie października, właśnie dzięki grze w Bolzano, zagra o tytuł Klubowego Mistrza Świata. Mistrzostwa zostaną rozegrane w Katarze, a zagra w nich osiem najlepszych drużyn ze wszystkich kontynentów.
Jastrzębski Węgiel pozyskał świetnych graczy, co potwierdziły choćby ostatnie mistrzostwa Europy rozegrane w Czechach i Austrii. Michał Łasko fantastycznie grał w reprezentacji Włoch i wywalczył tytuł wicemistrza Europy. Z kolei w naszej reprezentacji furorę robił Michał Kubiak. Uznany powszechnie za „największe odkrycie” w kadrze narodowej, miał wielki wkład w wywalczenie przez Polskę brązowego medalu. Gdyby nie pechowa kontuzja, jakiej w Lidze Światowej nabawił się Zbigniew Bartman – Jastrzębski Węgiel miałby zapewne trzeciego medalistę mistrzostw Starego Kontynentu w składzie. Wicemistrzem Ameryki Północnej został także inny nowy siatkarz Jastrzębskiego Węgla – Brian Thornton. Amerykanin liczył zapewne na więcej, ale USA przegrała finałowy mecz z Kubą.
W składzie drużyny Lorenzo Bernardiego jest także drugi reprezentant USA środkowy Russell Holmes, a także reprezentant Holandii Rob Bontje, którzy w przerwie między rozgrywkami ligowymi również reprezentowali swoje kraje. Z poprzedniego sezonu pozostali w drużynie jedynie dwaj środkowi Gawryszewski i Polański oraz dwaj libero Rusek i Sufa. Skład uzupełnili trzej Brazylijczycy Vinhedo, Ashlei i mający polski paszport Bozko oraz obiecujący atakujący Malinowski. Skład personalny budzi respekt i wielu uznaje Jastrzębski Węgiel za jednego z głównych kandydatów do medalu w tym sezonie PlusLigi. Towarzyski mecz z Iskrą Odincowo może choć częściowo odpowiedzieć na pytanie jak silna będzie drużyna Jastrzębskiego Węgla w tym sezonie. Od czwartku zespół trenuje w pełnym składzie, a czasu do Klubowych Mistrzostw Świata zostało już bardzo niewiele. A na udany start naszego reprezentanta w tych prestiżowych zawodach liczą przecież siatkarscy kibice w całej Polsce.
Krzysztof Mecner