Nowy rok, nowe nadzieje
Kończy się 2015 rok, przed nami rok olimpijski 2016. Czekamy na niego z wielkimi nadziejami. Polska siatkówka będzie przecież obchodzić jubileusz 40-lecia swojego największego sukcesu, jakim było bez wątpienia zdobycie złotego medalu olimpijskiego w Montrealu. Polscy siatkarze po 40 latach powtórzyli w 2014 r. wyczyn ekipy Huberta Wagnera i ponownie zdobyli mistrzostwo świata. Oby śladem naszego legendarnego zespołu z tamtych lat podążyli i w tym zbliżającym się nowym roku.
Rok 2015 nie był zły dla polskiej siatkówki. Zabrakło nam w nim jedynie olimpijskiego awansu, na który nasza reprezentacja z pewnością zasłużyła. Znakomicie grała przecież w Pucharze Świata, wygrała kolejnych 10 spotkań w świetnym stylu. Niestety zbyt wysoka porażka w ostatnim meczu z Włochami i splot niekorzystnych okoliczności spowodował, że zdobyliśmy w Pucharze Świata „tylko” brązowy medal, a medal takiego koloru po raz pierwszy od 20 lat już nie był premiowany olimpijską przepustką. Było też czwarte miejsce w kolejnej edycji Ligi Światowej i piąte na mistrzostwach Europy. Tam może oczekiwania były większe, ale przecież we współczesnym sporcie trudno wygrywać na „zawołanie” każdą wielką imprezę.
Lepszy rok niż poprzedni miała także nasza kobieca reprezentacja. Wszystkich ucieszył srebrny medal zdobyty przez nasze siatkarki na I Igrzyskach Europejskich w Baku, gdzie w bardzo silnej obsadzie Polki spisywały się bardzo dobrze. To był pierwszy medal wielkiej imprezy naszej kobiecej kadry od czasów pamiętnych mistrzostw Europy w 2009 roku. Polki też mają wciąż nadzieję na olimpijski występ, choć przed nimi chyba jeszcze trudniejsze zadanie, niż przed męską reprezentacją. Sporo radości przysporzyła nam także nasza siatkarska młodzież. Reprezentacja Polski kadetów zdobyła przecież w minionym roku tytuły mistrza Europy i świata, co świadczy, że o przyszłość polskiej siatkówki martwić się specjalnie nie musimy.
Także w plażowej siatkówce było wiele powodów do zadowolenia. Pary Fijałek-Prudel i Kantor-Łosiak zdobywały medale w turniejach World Tour i są bardzo bliskie zapewnienia sobie olimpijskiego występu. Historycznych wyczynów dokonał natomiast duet Brzostek-Kołosińska, która jako pierwsza polska para kobieca w historii stanęła na podium zarówno w turniejach World Tour jak i mistrzostwach Europy. Wszystko wskazuje na to, że na igrzyskach w Rio de Janeiro będziemy po raz pierwszy reprezentowani także przez kobiecy duet plażowej siatkówki.
Zbliżający się rok zapowiada się niezwykle emocjonująco. Już w pierwszych dniach stycznia czekają nas przecież pasjonująco zapowiadające się europejskie turnieje kwalifikacyjne do igrzysk i wszyscy mamy nadzieję, że po ich zakończeniu już będziemy mogli świętować olimpijski awans. Czekają nas w 2016 roku także kolejne mecze Ligi Światowej i World Grand Prix, kolejne turnieje World Tour w beach volleyballu. Wszyscy jednak czekamy przede wszystkim na igrzyska olimpijskie. To przecież najważniejsza impreza czterolecia i wszyscy na nią się pilnie szykują. Olimpijskiego medalu nie da się przecież porównać z żadnym innym medalem wielkiej imprezy.
Często wracam pamięcią do niezapomnianych spotkań w Montrealu, gdy kadra Wagnera toczyła heroiczne, ale zwycięskie spotkania z ówczesnymi potęgami: Kubą, Czechosłowacją, Japonią i w finale z ZSRR. Ciągle marzy mi się bym jeszcze kiedyś mógł poczuć podobny dreszcz emocji i euforii. Kto wie, może po czterdziestu latach znów nasza kadra dostarczy nam podobnych wzruszeń? Tego z całego serca życzę polskim siatkarzom i siatkarkom, a wszystkim sympatykom siatkówki chciałbym w Nowym Roku życzyć wszelkiej pomyślności i niezapomnianych emocji związanych z grą naszych graczy. Do siego Roku!