Plażowe święto
Kibice odliczają już dni do rozpoczęcia mistrzostw świata w siatkówce, ale już w tym tygodniu w Polsce czekają nas wielkie emocje związane z drugą siatkarską dyscypliną. Nasi siatkarze plażowi robili w ostatnich tygodniach prawdziwą furorę w zawodach cyklu World Tour, nic więc dziwnego, że kibice wierzą, że w zaczynającym się turnieju wielkoszlemowym w Starych Jabłonkach wszyscy mamy nadzieję na kolejne sukcesy.
Stare Jabłonki to mekka siatkówki plażowej w Polsce. Od 10 lat rozgrywane są tu światowe turnieje, przed rokiem mazurska miejscowość gościła też uczestników mistrzostw świata w siatkówce plażowej. W 2013 r. przeżyliśmy małe rozczarowanie, gdyż polskie duety nie odegrały takiej roli na jaką, jak sądziliśmy, było ich stać. W tym roku nadzieje są jednak jeszcze większe.
Nasza najlepsza para Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel od lat dobijała się do plażowej elity. W czerwcu i lipcu demonstrowała w turniejach cyklu World Tour fantastyczną dyspozycję. Polacy wygrali przecież po raz pierwszy w naszej historii turniej światowy w Hadze, a w Long Beach i Moskwie zajmowali drugie miejsce. Obecnie są na piątym miejscu w światowym rankingu, co stanowi wymarzoną pozycję do rozpoczynającej się za kilka miesięcy walki o miejsca w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro.
Polacy na własnym terenie są oczywiście w gronie wielkich faworytów turnieju w Starych Jabłonkach. Są rozstawieni z tej racji z nr 1, więc oczekiwania na sukces są ogromne. Nie tylko jednak z Fijałkiem i Prudlem możemy wiązać nadzieje. Coraz lepiej spisują się w turniejach World Tour także Kądzioła i Szałankiewicz (15 miejsce w światowym rankingu), a przecież mamy też w turnieju w Starych Jabłonkach trzy młode pary: Kosiak-Rudol, Łosiak-Kantor i Bryl-Kujawiak. Zobaczymy jak nasi zawodnicy dadzą sobie radę w konfrontacji ze sławnymi parami z całego świata.
Do Starych Jabłonek zawitały tak sławne duety jak Amerykanie Rosenthal-Dalhausser, Brazylijczycy Marcio Arauno-Ricardo i Allison-Bruno i oczywiście wszystkie najlepsze pary europejskie. Emocje zapowiadają się więc ogromne. W dziesięcioletniej historii turnieju w Starych Jabłonkach tylko raz polski duet stał na podium. W 2011 r. Fijałek i Prudel dotarli do wielkiego finału, gdzie przegrali z mistrzami olimpijskimi Rogers-Dalhausser. Phil Dalhausser znów gra w turnieju (z nowym partnerem), więc liczymy, że może dojść do małego rewanżu za tamten finał.
Z nadziejami czekamy też na dobry występ naszych siatkarek. Monika Brzostek i Kinga Kołosińska krok po kroku zmniejszają dystans do najlepszych. Turniej w Starych Jabłonkach to dla nich również wielka szansa podreperowania dorobku punktowego i awansu w światowym rankingu. Na razie Polki wygrały jeden mecz w grupie (jeden przegrały) i są bliskie awansu do fazy play off.
Szkoda, że do Starych Jabłonek nie przyjechała legendarna Kerri Walsh. Trzykrotna mistrzyni olimpijska z nową partnerką April Ross wciąż bowiem prezentuje najwyższą światową klasę. Jest jednak wiele innych utytułowanych duetów. Jest kilka znakomitych par z Brazylii, które już teraz szykują się do swoich igrzysk w Rio, i gdzie będą chciały doprowadzić do zakończenia amerykańskiej dominacji w igrzyskach. Zagrają w turnieju także czołowe pary europejskie oraz nasze młode zawodniczki, z którymi są wiązane wielkie nadzieje na przyszłość.
Turniej w Starych Jabłonkach jest ostatnim tegorocznym światowym turniejem rozgrywanym w Europie. Jesienią „plażowy cyrk” przeniesie się na inne kontynenty. Zaplanowano jeszcze turnieje w Brazylii, Chinach, Katarze, Indiach, a cykl zakończy się grudniowym turniejem w Republice Południowej Afryki. Warto więc zakończyć tę europejską część plażowych zmagań znaczącym wynikiem. Liczymy, że przy wsparciu naszej wspaniałej publiczności plażowi siatkarze i siatkarki dostarczą nam wielu powodów do radości.
Krzysztof Mecner