Rusza karuzela
W najbliższych dniach rozpoczyna się turniejami w Brasilii tegoroczny cykl turniejów światowych w plażowej siatkówce. Jak zwykle w roku przedolimpijskim ten plażowy Puchar Świata ma szczególne znaczenie. Gra toczy się bowiem nie tylko o jak najwyższe lokaty w końcowej klasyfikacji sezonu, ale przede wszystkim o jak najwyższe lokaty w światowym rankingu, gdyż turnieje tegoroczne i połowa przyszłorocznych są jednocześnie kwalifikacją do igrzysk olimpijskich w Londynie. Awans z czołowych miejsc rankingu olimpijskiego jest najprostszą drogą do wywalczenia przepustek do Londynu.
Beach volleyball jest dyscypliną stosunkowo młodą. Pierwszy światowy turniej rozegrano w 1987 r., a w Polsce dopiero w 1994 r. rozegrano pierwsze mistrzostwa kraju. To było już po ogłoszeniu w 1993 r. włączenia plażowej siatkówki do olimpijskiego programu w Atlancie. Na starcie zostaliśmy daleko w tyle choćby za sąsiadami jak Czesi czy Niemcy, którzy mają od lat wiele medali na koncie. Polska dopiero ostatnio odrabia „straty”. Doczekaliśmy się po latach pierwszego medalu w World Tourach i wielkich nadziei, jakie teraz mamy na debiut Polaków na igrzyskach olimpijskich w 2012 r. Do tej pory olimpijczyków w tej dyscyplinie Polska nie miała.
W tegorocznym kalendarzu światowych imprez najważniejsze będą oczywiście rozgrywane w cyklu dwuletnim mistrzostwa świata, których gospodarzem będzie Rzym. To będzie dla Polaków niezwykle ważna impreza. Kolejne mistrzostwa świata niedawną decyzją FIVB zorganizowane będą w 2013 r. w Starych Jabłonkach, co jest wyrazem uznania dla organizacji i rozwoju beach volleyballa w Polsce w ostatnich latach. W Polsce w tym roku też tradycyjnie wiele ważnych imprez odbędzie się w beach volleyballu. Pod koniec lipca w Starych Jabłonkach rozegrany będzie światowy turniej w obu konkurencjach męskiej i żeńskiej, a już w maju odbędzie się światowy turniej kobiet w Mysłowicach, mieście, któremu mimo kłopotów udało się uratować zawody w tym mieście. Czeka nas także turniej cyklu europejskiego w Niechorzu i oczywiście cykl mistrzostw Polski. Plażówki więc na wysokim poziomie w Polsce w tym roku czeka nas potężna dawka.
Dla kibiców najważniejsze jest jednak by nie zmarnować ogromnej szansy na kwalifikację do igrzysk. Nasz najlepszy duet Fijałek i Prudel po zeszłorocznych zawodach jest na miejscu w rankingu gwarantującym olimpijski występ. Ich zadaniem będzie więc przede wszystkim wysoką lokatę utrzymać do zakończenia kwalifikacji, co jednak aż tak proste nie będzie, bo w momencie rozpoczęcia olimpijskich kwalifikacji jak zawsze konkurencja się zaostrzy. Drugi nasz duet Kądzioła i Szałankiewicz też ma spore szanse na start w najważniejszej sportowej imprezie. Pod warunkiem jednak wyraźnej poprawy lokaty, gdyż w tej chwili odpowiedniego miejsca nie zajmują. Ale teraz wszystko zaczyna się od początku, choć przywileje (np. start bez kwalifikacji) z poprzednich lat pewne zostają.
Trudniej będzie olimpijską przepustkę wywalczyć siatkarkom. Rozpadł się najlepszy od lat polski duet Urban i Wiatr (ta druga nie dostała powołania do reprezentacji), gdyż uznano, że dawne medalistki wielu młodzieżowych mistrzostw świata i Europy nie spełniły nadziei. „Wymieszano” więc czołowe polskie siatkarki, co w świecie plażowej siatkówki jest bardzo częstym zabiegiem, by szukać nowych wyzwań i bodźców. W Brasilii Katarzyna Urban zagra z Karoliną Sowałą, a drugą polską parą będzie duet Kinga Kołosińska – Monika Brzostek. Miejmy nadzieję, że te zmiany spowodują lepsze wyniki i skuteczniejszą walkę o igrzyska. Dla siatkarek turniej w Mysłowicach będzie ogromną szansą. Jako gospodarze nie będą polskie pary (te najlepsze) grać w kwalifikacjach i jest szansa na sporą zdobycz punktów rankingowych. To ważne, bo przejście przez kwalifikacje to czasem znacznie trudniejsza rzecz, niż dobra lokata w turnieju głównym.
Walczyć należy od pierwszego turnieju. W Brasilli obsada będzie wyśmienita, bo przecież o igrzyskach marzą wszyscy i walka będzie „na całego”. Już ten pierwszy turniej powinien pokazać w jakim miejscu w tej chwili jesteśmy i na ile nasze olimpijskie aspiracje są uzasadnione. Pozostaje nam więc trzymać mocno kciuki.
Krzysztof Mecner