Sędzia nie skrzywdził ZAKS-y!
W hicie czwartej kolejki II rundy PlusLigi Resovia pokonała po zaciętym boju 3:2 ZAKS-ę Kędzierzyn. Wielkie emocje i kontrowersje wzbudziła sytuacja przy stanie 13:14 w tie-breaku. Sędzia pierwszy Grzegorz Jacyna uznał, że piłka odbita od kędzierzyńskiego bloku spadła już za linią boiska po stronie gospodarzy i przyznał punkt Resovii. Zrobiło się 14:14. Później rzeszowianie lepiej wytrzymali próbę nerwów i zwyciężyli do 15. Tymczasem telewizyjna powtórka pokazała, że piłka była ewidentnie w polu. Dlatego też napisaliśmy w “PS” tekst o pomyłce sędziego i wypaczeniu wyniku meczu. Gdy pytaliśmy Michała Ruciaka o tą sporną sytuację, nie chciał znowu krytykować arbitrów, by nie zostać ukaranym i po prostu przemilczał sprawę. Okazało się, że dobrze zrobił, bo powtórka prezentowana przez Polsat wprowadziła nas w błąd. Po obejrzeniu tej sytuacji już na spokoju, w czwartek rano, okazało się, że pan Jacyna miał rację. Zgodnie z przepisami piłka jest „autowa”, gdy “(paragraf 8.4.1) część piłki, która dotyka podłoża, jest całkowicie poza liniami
ograniczającymi boisko”. Nabrał nas po prostu widok z jednej z kamer telewizyjnych, a sędzia miał rację i niczego nie wypaczył!
więcej na blogu Kamila Składowskiego: http://mocnopobloku.sports.pl/2011/02/17/sedzia-nie-skrzywdzil-zaks-y/
Powrót do listy