Śladami legendy
Polscy siatkarze przygotowują się do Pucharu Świata, który będzie pierwszą okazją do wywalczenia sobie kwalifikacji do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich. Generalną próbą przed tym prestiżowym turniejem będzie tradycyjny Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. 31 lipca minęło 39 lat od najważniejszego meczu w historii polskiej siatkówki. Wtedy 39 lat temu w finale Igrzysk Olimpijskich w Montrealu drużyna naszego legendarnego trenera po niesamowitym boju pokonała 3-2 drużynę ZSRR, zapewniając sobie złoty medal. Mamy wielką nadzieję, że po 40 latach znów nasza kadra zagra w takim meczu i nawiąże do tej wciąż żywej montrealskiej legendy.
Antigę często porównuje się z Wagnerem. Obaj zostali selekcjonerami w bardzo młodym wieku, obaj w czasie nominacji byli jeszcze czynnymi zawodnikami. I co ich najbardziej łączy - obaj w swym pierwszym wielkim turnieju osiągnęli niesamowity sukces. Wagner w 1974 r. w Meksyku zdobył z naszą kadrą mistrzostwo świata, Antiga po 40 latach wywalczył mistrzostwo świata w Katowicach. Oby Francuz dalej tak kroczył po śladach naszego najsłynniejszego szkoleniowca w historii.
W czasach Wagnera wielkich siatkarskich imprez było zdecydowanie mniej. W zasadzie była w każdym roku tylko jedna ważna impreza, do której cały świat przygotowywał się całymi miesiącami. Obecnie jedna wielka impreza goni następną. Dopiero zakończyły się Igrzyska Europejskie i rozgrywki Ligi Światowej, a już kadrę czeka Puchar Świata, a następnie mistrzostwa Europy.
Puchar Świata to chyba jednak najtrudniejsza ze wszystkich impreza, ale jak twierdzi wielu najbardziej sprawiedliwa. Gra się bowiem systemem każdy z każdym, więc na żadne szczęście w losowaniu nie ma co liczyć. A rozegrać na wysokim poziomie 11 spotkań w ciągu kilkunastu dni jest szalenie trudno i jak pokazuje historia nawet te najlepsze drużyny miały w tak długich turniejach chwile słabości.
W historii Pucharu Świata mamy w dorobku trzy srebrne medale. Pierwszy zdobyliśmy w inauguracyjnej edycji w 1965 r., gdy turniej rozgrywano w Polsce, a decydujące mecze były w Łodzi. Drugie srebro w 1973 r. wywalczył ze swoją drużyną Hubert Wagner, na Pucharze Świata w Czechosłowacji. Trzecie srebro to dzieło drużyny Andrei Anastasiego przed czterema laty, które dało nam olimpijski awans.
Antidze będzie ciut trudniej niż Anastasiemu. Po zmianach w regulaminach kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro z Pucharu Świata kwalifikację wywalczą tylko dwie najlepsze drużyny, a nie jak dotąd trzy. Z drugiej strony w Pucharze Świata zabraknie Brazylijczyków, którzy jako gospodarz igrzysk nie muszą się martwić o awans. Rywali silnych i tak jest jednak dostatecznie dużo i każdy mecz będzie szalenie trudny.
Hubert Wagner kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich wywalczył ze swoją drużyną na mistrzostwach świata. Złoty medal MŚ dawał bowiem w tamtych czasach automatyczną przepustkę do igrzysk. Teraz mistrz świata już kwalifikacji nie ma, podobnie jak obrońca tytułu. Jedyną wymierną „korzyścią” z tego mistrzostwa świata, była jedynie przepustka do Pucharu Świata. To też nowość, że Puchar Świata jest rozgrywany wcześniej niż większość kontynentalnych mistrzostw. Poprzednio przepustkę wywalczali z Europy mistrz i wicemistrz Starego Kontynentu, teraz decydował będzie o tym światowy ranking FIVB.
Memoriał Huberta Wagnera, który w sierpniu zostanie rozegrany w Toruniu, będzie tradycyjnie okazją nie tylko do uczczenia pamięci naszego słynnego szkoleniowca, ale też okazją by zobaczyć w jakiej formie są obecnie nasi mistrzowie świata. Turniej zapowiada się ciekawie i zobaczymy jak kadra Antigi zaprezentuje się na tle silnych rywali. Oby nasz obecny selekcjoner nadal kroczył śladami swego wielkiego poprzednika.
Krzysztof Mecner