Szkoda, że bez nas
Coraz bliżej Igrzysk Olimpijskich w Londynie, a wciąż znamy zaledwie jednego uczestnika tej najważniejszej sportowej imprezy świata, jakim jest oczywiście gospodarz Wielka Brytania. Bój o igrzyska jednak właśnie się zaczyna. W Japonii 4. listopada rozpoczyna się bowiem Puchar Świata siatkarek, po zakończeniu którego poznamy trzech kolejnych uczestników olimpijskich zmagań. Po zakończeniu rywalizacji kobiet do walki o igrzyska przystąpi 12 drużyn męskich, w tym nasza reprezentacja prowadzona przez Andreę Anastasiego.
Puchar Świata to jedna z najciekawszych siatkarskich imprez. Może nawet „najsprawiedliwsza”, gdyż gra się tu każdy z każdym i w każdym meczu trzeba gromadzić punkty, by myśleć o medalach, które są jednocześnie „paszportem” na igrzyska. Po raz ostatni Puchar Świata wyłoni trzech uczestników igrzysk, za cztery lata już tylko dwie najlepsze drużyny będą otrzymywać kwalifikację.
Puchar Świata pierwszy raz został rozegrany w Polsce w 1965 r., ale była to tylko rywalizacja mężczyzn. Panie po raz pierwszy o Puchar Świata walczyły dopiero w 1973 r. w Urugwaju. Kolejna edycja i wszystkie następne rozgrywane już były w Japonii. Pierwotnie Puchar Świata miał tylko znaczenie prestiżowe i rozgrywany był rok po igrzyskach. W 1989 r. postanowiono przekształcić go w pierwszy i najważniejszy turniej kwalifikacyjny i od 1991 r. taką rolę ten wielki turniej pełni.
Nasze siatkarki występowały w dwóch poprzednich edycjach World Cup. W 2003 r. to prawo wywalczyły zdobywając mistrzostwo Europy pod kierunkiem Andrzeja Niemczyka, w 2007 r. dostały od FIVB „dziką kartę”. W tegorocznej edycji niestety naszych siatkarek nie będzie. W mistrzostwach Starego Kontynentu podopieczne trenera Świderka zajęły tylko piąte miejsce, a „dzikimi kartami” FIVB tym razem obdarował Włoszki i Argentynki. System kwalifikacji jest bowiem taki, że prawo gry zdobywają sobie mistrzowie i wicemistrzowie (poza najsłabszym w rankingu FIVB) pięciu kontynentów, gospodarze oraz dwie drużyny nominowane przez FIVB. W tym roku zagrają wszyscy wicemistrzowie, gdyż Argentyna zajęła drugie miejsce za Brazylią, a przed Peru w mistrzostwach Ameryki Południowej i ją także zobaczymy na parkietach Japonii.
W sumie będzie 12 niezwykle silnych zespołów. Zabraknie jednak nie tylko Polski, ale także aktualnych mistrzyń świata Rosji oraz Kuby. Kuba wygrywała Puchar Świata cztery razy z rzędu w latach 1989, 1991, 1995 i 1999 r., ale teraz przeżywa duży kryzys i w mistrzostwach NORCECA uległa nie tylko Amerykankom, ale także drużynie Dominikany. Z innych sławnych drużyn zabraknie także Peru, Holandii czy rewelacyjnej ostatnio Tajlandii.
Faworytów nie jest trudno wskazać. Z pewnością będą nimi drużyny finalistów poprzednich igrzysk w Pekinie i tegorocznego Grand Prix, czyli Brazylii i USA. Brazylia gra równo od wielu lat i to jest jej wielkim atutem, choć chyba nie jest to już tak mocna drużyna jak przed poprzednimi igrzyskami. Amerykanki prowadzone przez legendarną parę Hugh McCutcheon (trener męskiej kadry USA z Pekinu) i Karch Kiraly (najlepszy siatkarz w historii) grają w ostatnim czasie wyśmienicie. W szerokiej kadrze na Puchar Świata jest nawet 39-letnia Danielle Scott-Aruda. Jeśli pojedzie do Londynu byłyby to jej piąte (!) igrzyska w karierze. Takim wyczynem popisały się w Pekinie Rosjanka Artamonowa i Brazylijka Fofao. Scott może być trzecią na tej unikalnej liście. O olimpijski awans powinny walczyć też drużyny europejskie oraz gospodynie Japonia i Chinki.
Nam pozostaje tylko kibicować zespołom europejskim. Im więcej ich awansuje z Pucharu Świata, tym lepiej dla naszej kadry. Polki po przegranych ME i wobec braku „dzikiej karty” mają nikłe szansy gry w Londynie. Pozostaje im jedna możliwość tzn. wygranie kwalifikacyjnego turnieju w Europie. Jeśli żadna z europejskich drużyn nie wywalczy w Japonii przepustki do Londynu, będzie to w oznaczało, że Polska będzie walczyć z całą europejską czołówką. To będzie wówczas równie trudne, jak wygranie mistrzostw Europy. To jednak dopiero za kilka miesięcy, jest więc szansa na lepsze przygotowanie i podjęcie skutecznej walki o igrzyska.
W sumie ten Puchar Świata zapowiada się jednak niezwykle ciekawie i szykuje nam się wiele niezwykle ciekawych spotkań. Szkoda tylko, że bez naszych siatkarek.
Krzysztof Mecner