Teraz Olsztyn!
Już tylko kilka dni dzieli nas do najważniejszego tegorocznego turnieju siatkówki plażowej w naszym kraju. Po raz kolejny miłośnicy beach volleyballa będą mieli okazję zobaczyć najlepszych na świecie specjalistów tej odmiany siatkówki w Olsztynie, gdzie rozegrany zostanie wielkoszlemowy turniej z cyklu World Tour. Tradycyjny turniej przez lata odbywał się w Starych Jabłonkach, w tym roku przeniesiono go do Olsztyna.
Czekamy na ten World Tour z dużymi nadziejami. W tegorocznych zmaganiach nasze najlepsze pary odnosiły sporo sukcesów, ale brak nam wciąż spektakularnego wyniku. To będzie jednocześnie ostatni tegoroczny turniej wielkoszlemowy. Można w nim zyskać sporo punktów rankingowych, a przecież te punkty są niezwykle istotne. Najlepsze pary świata walczą przecież obecnie nie tylko o jak najlepsze lokaty w końcowej klasyfikacji World Tour, ale przede wszystkim o punkty do olimpijskiego rankingu. Zakwalifikowanie się na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro to główny cel wszystkich najlepszych duetów świata.
Niedawno zakończyły się mistrzostwa Polski rozegrane w Krakowie. Nie było w nich wielkich niespodzianek, bo wielcy faworyci nie zawiedli i zasłużenie zdobyli mistrzowskie tytuły. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel okazali się najlepsi w rywalizacji mężczyzn, Kinga Kołosińska i Monika Brzostek wygrały turniej kobiecy. Słabiej niż oczekiwano wypadła natomiast para nr 2 w Polsce Jakub Szałankiewicz i Michał Kądzioła, wyeliminowani przez Michała Bryla i Kacpera Kujawiaka, którzy sprawili w sumie największą niespodziankę zdobywając ostatecznie srebrny medal.
Trudno się oprzeć refleksji jak bardzo rozwinął się w ostatnich 20 latach beach volleyball w naszym kraju. Pamiętam I mistrzostwa Polski rozegrane przy molo w Sopocie w 1994 r. Wtedy to była dość egzotyczna impreza. Uczestniczyli w tych mistrzostwach głównie siatkarze klubów halowej ekstraklasy, niemal wszyscy grali wówczas w butach, takich samych jak występowali w halach. Pierwszymi mistrzami zostali Janusz Bułkowski i Zbigniew Żukowski. Bułkowski to dzisiaj ikona plażowej siatkówki. Był mistrzem Polski aż siedem razy, co będzie niezwykle trudne do poprawienia. Potem stworzył duet z Bartkiem Bachorskim. Była to pierwsza nasza para licząca się w międzynarodowej rywalizacji, niewiele im zabrakło by zagrać na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney.
W ostatnich latach zbieramy jednak efekty dobrej pracy z młodzieżą. W różnych rozgrywkach młodzieżowych zdobywaliśmy w przeszłości wiele medali na najważniejszych imprezach i to powoli znajduje „przełożenie” na siatkówkę seniorską, choć to oczywiście „inna bajka”. Mamy na koncie medale World Tourów, mistrzostw Europy, w Londynie mieliśmy wreszcie olimpijczyków.
W tym sezonie też nie brak sukcesów, choć po cichu liczyliśmy na więcej. Medale w World Tour zdobyli w tym roku nie tylko Fijałek i Prudel, ale też młoda para Kantor i Łosiak. Medal mistrzostw Europy kobiet zdobyły Kołosińska i Brzostek, co było na pewno największym sukcesem w historii naszej kobiecej plażowej siatkówki.
Ciekawi jesteśmy jak wypadną więc w Olsztynie nasze pary, obecnie rywalizujące w USA. Światowa czołówka jest niezwykle wyrównana, choć oczywiście wciąż dominującą rolę pełnią duety z Brazylii i USA. Pary europejskie jednak im nie ustępują, więc wynik każdego światowego turnieju jest sprawą otwartą.
Turniej olimpijski w Rio de Janeiro w przyszłym roku zapowiada się arcyciekawie. Naszym największym marzeniem jest zdobycie olimpijskiego medalu, który odegrałby pewnie ogromną rolę w dalszym rozwoju tej dyscypliny w Polsce. Nie są to marzenia „ściętej głowy”, Fijałek i Prudel na poprzednich igrzyskach byli o jedną piłkę od strefy medalowej. Teraz szansa wydaje się być jeszcze większa. Z niecierpliwością czekamy więc na turniej w Olsztynie i liczymy na wygrane naszych reprezentantów.
Krzysztof Mecner