Trochę optymizmu
Niezwykle ciekawy był III Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej rozgrywany tym razem w Dąbrowie Górniczej. Dla naszej reprezentacji był to ostatni i najważniejszy sprawdzian formy przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Po spotkaniach Polek ze Słowacją, Chorwacją i mistrzyniami świata Rosją można być zadowolonym. Polki sprawiają obecnie dużo lepsze wrażenie niż choćby w nieudanym starcie w World Grand Prix i nasze nadzieje na ich dobry występ w mistrzostwach Starego Kontynentu znów odżyły.
Trzej finaliści, czyli reprezentantki Polski, Chorwacji i Rosji, pokazały w Dąbrowie Górniczej momentami ciekawą siatkówkę. Trochę poziomem odstawała od nich reprezentacja Słowacji, ale ta ostatnia nie gra w mistrzostwach Europy i widać, że jest dopiero budowana z myślą o dalszej przyszłości.
Polki łatwo wygrały ze Słowaczkami, po pięciosetowej zażartej walce pokonały też Chorwację i w niedzielę walczyły o zwycięstwo w Memoriale z mistrzyniami świata Rosjankami. Rosja jest na razie daleka od formy, jaką prezentowała na mistrzostwach świata przed rokiem, ale to wciąż przecież wielka drużyna mająca w składzie już legendarną Jekaterinę Gamową. To właśnie ona przesądziła, że Rosja została zwycięzcą Memoriału Agaty Mróz. Sama Gamowa zabrała do domu dwie najbardziej prestiżowe nagrody indywidualne dla najlepszej atakującej i MVP turnieju. Podobała się również drużyna Chorwacji, choć w kuluarach dużo się mówiło o problemach, jakie ma chorwacka federacja i reprezentacja. Mimo to potrafiły zarówno z Polską jak i Rosją grać jak równy z równym.
Polki były jednak bardzo bliskie pokonania mistrzyń świata. Długimi fragmentami gry były zespołem, który dominował na boisku, a w początkowej fazie tie-breaka też miały kilkupunktową przewagę. Zabrakło jednak tej przysłowiowej kropki nad i. Chyba jednak ważniejsze niż wygrana w turnieju była jednak postawa drużyny, która znów jest groźna dla najlepszych. Trenerzy Świderek i Popik nie marnują czasu i z każdym dniem forma ich podopiecznych idzie w górę.
Niewątpliwie wpływ na postawę naszej reprezentacji miały też wracające do kadry nowe zawodniczki. Katarzyna Skowrońska-Dolata gra coraz lepiej i, jak zgodnie podkreślali obserwatorzy, była jedyną rywalką Gamowej do nagrody dla najlepszej siatkarki turnieju. Jej powrót to ogromne wzmocnienie naszej reprezentacji, a przede wszystkim poprawienie siły ataku, z czym na World Grand Prix mieliśmy problemy.
Duże wzmocnienie to także powrót Agnieszki Bednarek-Kaszy na środek reprezentacyjnej siatki. Jeszcze może nie jest w takiej formie jak na poprzednich ME, gdzie miała duży wpływ na wywalczenie brązowego medalu przez nasz zespół.
Najciekawszy dla wielu był jednak powrót do drużyny narodowej Katarzyny Jaszewskiej. Poprzednio występowała w kadrze, gdy trenerem reprezentacji był Zbigniew Krzyżanowski, a więc 10 lat temu. Potem, głównie na skutek różnych dolegliwości, nie powoływali jej ani Niemczyk, ani Bonitta, ani Matlak. Teraz wróciła i to w zupełnie niezłym stylu. Przy tych kłopotach kadrowych, jakie ma Alojzy Świderek (w Dąbrowie Górniczej kontuzji doznała też Kinga Kasprzak) ta zawodniczka też powinna wiele wnieść do gry naszej kadry.
W sumie na grę naszej reprezentacji patrzyło się z przyjemnością. Widać było, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a te wszystkie złe chwile i zamieszanie wokół żeńskiej kadry to już przeszłość. I dlatego można z optymizmem patrzeć w przyszłość. Powinno być coraz lepiej.
Memoriał Agaty Mróz-Olszewskiej spełnił więc znakomicie swą rolę, a jest to przecież impreza, której celem jest poprzez sport propagowanie świadomości społecznej i tego jak ważne jest to by pomagać innym „darować im cząsteczkę siebie”. To drugie, ważniejsze zadanie, ten turniej w Dąbrowie Górniczej też spełnił.
Czekamy więc na kolejne edycje Memoriału, który prawdopodobnie wróci do katowickiego „Spodka”, gdyż w tym roku w tym samym czasie odbywały się tam targi górnicze. Dąbrowa Górnicza z roli organizatora wywiązała się jednak znakomicie, a pełne trybuny na najważniejszych meczach są dowodem, że w tym mieście siatkówki cieszy się ogromną popularnością.
Krzysztof Mecner