Uciekająca szansa
Zupełnie nieudana była wyprawa polskich siatkarzy do Iranu, gdzie mieli szanse na zdobycie punktów i przybliżenia się do występu w tegorocznym turnieju finałowym Ligi Światowej. Podopieczni Stephane’a Antigi przegrali w słabym stylu oba spotkania i wizja występu w tegorocznym finale znacznie się oddaliła. Z naszej grupy już pewny awans mają gospodarze Włosi oraz po tych wygranych z Polską drużyna Iranu. Polakom została korespondencyjna rywalizacja z Brazylią o to ostatnie wolne miejsce w finałach.
Po niezłym początku tegorocznych rozgrywek forma naszej drużyny ostatnio wyraźnie idzie „w dół”. Już drugie spotkanie z Brazylią to uwidoczniło, a mecze w Iranie były w zasadzie zupełnie jednostronne, gdzie to nasz zespół nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Owszem, gramy w teoretycznie nie najsilniejszym zestawieniu, ale gra z Iranem zupełnie się naszym siatkarzom nie układała.
Iran potwierdził, że jest światową rewelacją ostatnich lat, a ich wygrane z Brazylią czy Włochami to bynajmniej nie przypadek. Widać jak fantastyczną robotę wykonał w tym kraju Julio Velasco. Teraz jego następca Slobodan Kovac dodał jeszcze coś od siebie i stąd wziął się niespodziewany sukces tego kraju, który przecież nie ma na koncie medali z wielkich siatkarskich imprez. Po tym co pokazywał jednak Iran w tych meczach z Polską oraz tych wcześniejszych trzeba go zaliczyć do drużyn mogących śmiało walczyć o medale tegorocznej Ligi Światowej.
Po tych porażkach mamy dość trudną sytuację. By awansować trzeba będzie wygrać zapewne dwa razy za trzy punkty i liczyć, że Włosi nie odpuszczą na własnym terenie ostatnich spotkań z Brazylijczykami.
Jak słusznie spuentował te występy Tomek Swędrowski, który je komentował, na ostatnie mecze trzeba będzie zmobilizować wszystkie siły, jeśli chcemy grać w turnieju finałowym we Florencji. Nawet jednak w najsilniejszym zestawieniu z Kurkiem i Wlazłym wygrać dwa razy wysoko z Iranem na pewno nie będzie łatwo.
Walka o miejsca w najlepszej szóstce jest w tym roku bardzo zacięta. Wymowne jest też to, że to właśnie Iran jako pierwszy wywalczył ten awans na boisku, bo Włosi mieli ten awans już zapewniony w momencie gdy przyznano im organizację. Niepewny jest wciąż udział takich siatkarskich potęg jak Rosja i Brazylia.
W drugiej grupie „elity” też jeszcze nic nie jest jasne. Najbliżej awansu są Amerykanie, którym by postawić kropkę nad i wystarczy zdobyć jeden punkt w dwóch spotkaniach w Serbii. Sporo strat odrobili też mistrzowie olimpijscy z Londynu – siatkarze Rosji. Przegrali jednak na własnym terenie jedno ze spotkań z drużyną USA, co też jednak trochę im skomplikowało sytuację. Ostatnie mecze grają w Bułgarii, a ci ostatni tegoroczny występ w Lidze Światowej mają jak dotąd wyjątkowo nieudany. Na mecze z Rosją z pewnością się jednak zmobilizują i rywalizacja w grupie B też zapewne do ostatniego spotkania będzie niezwykle frapująca.
O ostatnie wolne miejsce walczą tzw. drużyny z „zaplecza”. Dla nich będzie zorganizowany specjalny turniej barażowy w Australii. Oprócz gospodarzy zapewniły sobie w nim udział już zespoły Francji, a bliższe wywalczenia tej kwalifikacji są w tej chwili drużyny Belgii i Holandii. Zdecydowanie najlepsze wrażenie robi w tej strefie drużyn jak na razie drużyna francuska i ona wydaje się być najpoważniejszym kandydatem by grać z zespołami elity w finałowym turnieju Ligi Światowej.
Polskich kibiców z pewnością trochę martwi ta ostatnia obniżka formy naszych reprezentantów. Oczywiście najważniejszym celem w tym roku są mistrzostwa świata, które będą rozegrane w naszym kraju. Warto jednak walczyć do końca, by znaleźć się w turnieju finałowym Ligi Światowej. Miejmy nadzieję, że przy pomocy naszej fantastycznej publiczności nasi siatkarze staną na wysokości zadania i w tych ostatnich meczach z Iranem pokażą, że stać ich na grę na najwyższym światowym poziomie.
Krzysztof Mecner