Udany początek
Rozpoczął się tegoroczny sezon zmagań w drugiej siatkarskiej dyscyplinie sportu – beach volleyballu. Sezon zapewne najważniejszy w krótkiej historii tej odmiany siatkówki w Polsce. Jego kulminacyjnym punktem będą IX mistrzostwa świata, które odbędą się w Starych Jabłonkach i z którymi wszyscy wiążemy wielkie nadzieje, nie tylko na kolejny sukces organizacyjny. Polscy „plażowicze” od lat mozolnie przebijali się do światowej czołówki, a tak naprawdę zainteresowanie tym sportem osiągnęło w naszym kraju apogeum, gdy nasz najlepszy duet Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel był dosłownie o krok od awansu do półfinału Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Mamy w tym roku wiele zmian w plażowej siatkówce. Oprócz mistrzostw świata najważniejszymi imprezami będą tradycyjny cykl World Tour i mistrzostwa kontynentalne. Turnieje światowe przeszły małą modernizację. Aż 12 turniejów zostało podniesionych do rangi Wielkiego Szlema, są też turnieje zwykłe ale w mniejszej niż zazwyczaj ilości. Właśnie zakończył się inauguracyjny turniej rozgrywany w chińskim Fuzhou. Dobry występ zanotowały w nim polskie pary, które początek zapewne mogą zaliczyć do udanych.
Nasi olimpijczycy Fijałek i Prudel zajęli piąte miejsce co jest potwierdzeniem ich miejsca w światowej elicie. Odnieśli w Chinach kilka cennych wygranych. W rozgrywkach grupowych pokonali przecież świetny amerykański duet Ryan Doherty – Todd Rogers. Rogers to przecież mistrz olimpijski z Pekinu i były mistrz świata. Drogę do półfinału zamknęła im jednak druga świetna amerykańska para Rosenthal – Dalhausser. Amerykanie byli jednak w Chinach w wybornej dyspozycji i wygrali pewnie ten turniej.
Na dziewiątym miejscu sklasyfikowano nasz kolejny duet Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz. Grali również znakomicie, ale miejsce w ćwierćfinale przegrali po pasjonującym pojedynku z kolegami z naszej reprezentacji. Fijałek i Prudel mieli jednak ogromne problemy w tym meczu, co świadczy że poziom dwóch najlepszych naszych duetów jest zbliżony. Uznawana za wielką nadzieję polskiej siatkówki plażowej para Piotr Kantor i Bartosz Łosiak nie przebrnęła w Chinach kwalifikacji do turnieju głównego.
Cieszy postawa mężczyzn, ale także nasze siatkarki plażowe robią wyraźne postępy. W Fuzhou startowały Monika Brzostek i Kinga Kołosińska i miały bardzo udany występ. Przebrnęły kwalifikacje, wyszły też z trudnej grupy eliminacyjnej (pokonały znane Amerykanki Branagh i Fenwick) i zostały sklasyfikowane na 17. miejscu. Przegrały w pierwszej rundzie play off po pasjonującym spotkaniu (14:16 w trzecim secie) z Holenderkami van Gestel i Meppelink, które potem awansowały aż do półfinału. Występ więc trzeba ocenić niezwykle wysoko. Turniej zakończył się zwycięstwem Chinek Xue i Zhang Xi.
W zestawieniach duetów tradycyjnie po igrzyskach nastąpiły spore zmiany. Jak zwykle najwięcej robią ich Amerykanie. Rozpadły się ich najlepsze dotąd duety Dalhausser-Rogers i Gibb-Rosenthal na co wpływ miał też zapewne niezbyt udany dla nich występ w londyńskich igrzyskach. Dalhausser gra teraz w parze z Rosenthalem, Rogers z Dohertym, Gibb z Pattersonem. Z nowym partnerem Sebastianem Fuchsem – grał w Chinach mistrz olimpijski z Londynu Julius Brink, podobnie jak legendarny Ricardo Santos któremu obecnie partneruje Alvaro Filho. Sporo zmian w zestawieniach duetów także w kobiecej rywalizacji. To jednak dopiero pierwszy turniej, nie wszyscy ze światowej czołówki zdecydowali się na start i z analizą naszych szans w dalszej części sezonu należy się jeszcze wstrzymać.
Już teraz jednak widać, że możemy mieć w Starych Jabłonkach wiele powodów do radości. Mistrzostwa świata to zresztą nie jedyne tegoroczne wielkie wyzwanie. Marzy nam się także pierwszy medal w historii mistrzostw Europy, które w tym roku zostaną rozegrane w Klagenfurcie, miejscu kultowym dla beach volleyballa, które można porównać do tenisowego Wimbledonu.
W sumie cieszymy się z tego udanego inauguracyjnego występu i czekamy na kolejne jeszcze lepsze wyniki. Plażowa karuzela dopiero przecież zaczyna się rozkręcać.
Krzysztof Mecner