Wracają wspaniałe wspomnienia
Wszyscy pasjonujemy się zmaganiami siatkarzy walczących po raz 19. o tytuł mistrza świata. Jak na razie znakomicie spisuje się polska reprezentacja prowadzona przez Vitala Heynena, ale do końcowego sukcesu jeszcze bardzo daleko. Mistrzostwa, choć nie po raz pierwszy rozgrywane są trochę „udziwnionym” systemem są ciekawe i dostarczają wielu emocji. Są też spotkania, które nieodparcie przywołują wspomnienia, które mają dodatkowy, podszyty historią, smaczek.
W grupie A doszło do bardzo zresztą ciekawego spotkania między drużynami Belgii i Argentyny. Na ławkach trenerskich zasiadły w tym meczu dwie żywe legendy siatkówki: Andrea Anastasi i Julio Velasco. Ten ciekawy pojedynek wygrał Anastasi, który na stanowisku selekcjonera Belgów zastąpił zresztą naszego obecnego trenera Heynena. Ciekawostką jest fakt, że Velasco i Anastasi doprowadzili do słynnego pierwszego w historii mundialu mistrzostwa świata Włochów w 1990 r. W pamiętnych mistrzostwach świata w Brazylii Julio Velasco był selekcjonerem Italii i prowadził ją do pierwszego w historii światowego triumfu (w 1989 r. Włosi zdobyli pierwsze mistrzostwo Europy). Wówczas prowadzeni przez Velasco Włosi pokonali w finale mistrzostw świata Kubę, a grał jako zmiennik w tym finale także Andrea Anastasi. Co ciekawe od 1991 r. niejako Anastasi był przygotowany do roli selekcjonera przez Velasco. Zresztą potem dwukrotnie z dużym powodzeniem prowadził reprezentację Włoch. Velasco pracował potem w różnych krajach (m.in. w Iranie), a u schyłku swej szkoleniowej kariery próbuje odbudować siłę swoich rodaków z Argentyny.
Anastasi prowadził z sukcesami także Hiszpanię i Polskę. Zresztą na Mundialu 2018 r. mamy niemal wszystkich zagranicznych trenerów jacy w minionych latach prowadzili naszą reprezentację. Oprócz Anastasiego, w roli szkoleniowców oglądamy przecież Stephane’a Antigę (prowadzi Kanadę), Raula Lozano (prowadzi Chiny) czy Philippe’a Blaina (jest II trenerem reprezentacji Japonii).
Innym dawnym rywalem Anastasiego jest Slobodan Kovac prowadzący obecnie reprezentację Słowenii. Włoski szkoleniowiec ma na koncie masę sukcesów brak mu w zasadzie tylko olimpijskiego złota. Na to miał największą szansę w 2000 r. w Sydney, gdy prowadzona przez niego drużyna Włoch była uważana za faworyta, a przegrała półfinał z Jugosławią, w barwach której występował właśnie Slobodan Kovac.
Na ławkach trenerskich mamy zresztą masę bohaterów minionych mistrzostw świata, którzy po raz kolejny próbują odnieść sukces na najważniejszej oprócz igrzysk siatkarskiej imprezie. Z 24 trenerów jakich mamy na obecnym mundialu mistrzem świata jako siatkarz był jednak tylko Anastasi (1990). Wicemistrzostwo świata mają za to na koncie trener Brazylii Renan Dal Zotto (1982) i trener Serbii Nikola Grbic (1998), brązowy medal ma w dorobku Stephane Antiga (2002) i Płamen Konstantinow (2006). Wspomniany Philippe Blain medalu mistrzostw świata jako zawodnik nie zdobył, za to w 1986 r. gdy Francja zajmowała szóste miejsce zdobył nagrodę MVP turnieju, a jednym z jego partnerów w tej znakomitej reprezentacji był obecny trener „trójkolorowych” Laurent Tillie.
Blain ma na koncie za to medal mistrzostw w roli trenera, gdyż w 1982 r. prowadził do brązowego medalu Francję (z Antigą w składzie), ma też udział w złotym medalu zdobytym przez Polskę w 2014 r. (był II trenerem). Dwa tytuły mistrza świata w roli trenera wywalczył Julio Velasco (z Włochami 1990 i 1994), tytuł mistrza świata ma też na koncie w tej roli Stephane Antiga (z Polską 2014). Raul Lozano wywalczył z naszą reprezentacją srebrny medal na Mmundialu w 2006 r., z kolei obecny trener Iranu Igor Kolakovic ma na koncie brązowy medal mistrzostw świata zdobyty z Serbią w 2010 r. (z Grbiciem w składzie).
Medalu jako trener nie zdobył natomiast w mistrzostwach świata Anastasi, który ma na koncie czwartą (2010) i piątą lokatę (2002) w roli szkoleniowca Włoch. Czwarte miejsce ma na koncie także Laurent Tillie zdobyte z Francją na Mundialu w Polsce.
W tym ekskluzywnym gronie trenerów mających już sukcesy w siatkarskich mundialach jest też oczywiście nasz obecny selekcjoner. Cztery lata temu Vital Heynen wywalczył w Katowicach brązowy medal mistrzostw świata w roli trenera Niemiec.
W mistrzostwach występuje cała masa zawodników występujących kiedyś i obecnie w rozgrywkach PlusLigi. Między innymi Michele Baranowicz grający w reprezentacji Włoch. Warto przypomnieć, że jego ojciec Wojciech był reprezentantem Polski i członkiem olimpijskiej kadry na Montreal, gdzie odpadł dosłownie tuż przed wyjazdem na te pamiętne igrzyska. W naszej kadrze mamy też jednak trzech synów byłych reprezentantów Polski, gdyż przecież ojcowie Drzyzgi, Kurka i Szalpuka z wielkim powodzeniem występowali w narodowych barwach.
fot. FIVB
Powrót do listy