Wszystko dla Skry
Wielu ludzi, którzy obserwowali zmagania najlepszych drużyn PlusLigi w walce o Puchar Polski liczyło na niespodziankę, czyli porażkę rządzącej od lat w polskiej siatkówce drużyny PGE Skry Bełchatów. Wiadomo, że w rozgrywkach o mistrzostwo Polski pokonać zespół z Bełchatowa jest niezwykle trudno, bo trzeba przecież wygrać z mistrzem kilka spotkań. W krajowym pucharze o niespodziankę znacznie łatwiej, bo każdemu przecież przytrafiają się słabsze momenty. Tymczasem na warszawskim „Torwarze” wszystko przebiegało zgodnie z oczekiwaniami. Skra – która w pamięci miała ubiegłoroczną wpadkę – tym razem grała cały czas niezwykle skoncentrowana i w zasadzie w niezagrożony sposób po raz kolejny zdobyła to trofeum.
Miniony weekend był w ogóle niezwykle udany dla bełchatowskiego klubu, bo nie tylko osiągnął on kolejny wielki sportowy sukces, lecz jeszcze został obsypany innymi nagrodami i wyróżnieniami. Siatkarze Skry zgarnęli większość indywidualnych nagród za pucharowy występ, ale też odegrali główne role na corocznym wręczeniu „Siatkarskich Plusów”, które w Teatrze Polskim odbyło się w minioną sobotę. To mistrzom Polski przypadły najcenniejsze wyróżnienia za poprzedni sezon. Skra została wybrana przecież Drużyną Roku, jej trener Jacek Nawrocki dostał nagrodę dla Trenera Roku, a Bartek Kurek dla Siatkarza Roku. Od tych nagród i sukcesów można dostać zawrotu głowy.
Można się zastanawiać czy to dobrze czy źle dla polskiej siatkówki, że od 2005 r. jest tak wielka dominacja jednej drużyny. Z jednej strony trzeba zachować podziw dla drużyny z Bełchatowa, że wciąż stawia sobie wysokie cele i konsekwentnie je realizuje. Z drugiej można ubolewać z tego powodu, że pozostałe kluby mają trochę zamkniętą drogę do tytułów i narzekać na przewidywalność wydarzeń, bo wszyscy lubimy przecież niespodzianki. Wygląda na to, że Skra gra w trochę „innej” lidze niż pozostałe klubowe ekipy.
Od siatkarzy Skry wydaje się być uzależniona pozycja polskiej siatkówki w Europie i na świecie. Na graczach tej drużyny oparta jest także przecież narodowa reprezentacja. Prezes PZPS Mirosław Przedpełski zapowiadał w wywiadach, że na siatkarskiej gali w Teatrze Polskim ogłosi także nazwisko nowego trenera reprezentacji narodowej. Nazwiska nie podał, ale wiele wszystko wskazuje, że będzie nim jednak szkoleniowiec Skry Bełchatów. To zresztą częsta praktyka z przeszłości, że na to stanowisko delegowano trenera, który osiągał znaczące wyniki w polskiej ekstraklasie. Póki co oficjalnej decyzji jeszcze nie ma.
Przed rokiem Skra została wyeliminowana z Pucharu Polski przez rzeszowską Asseco Resovię. Teraz też właśnie w rzeszowskiej drużynie upatrywano ewentualnego pogromcę faworyta. Resovia w półfinale momentami stawiała duży opór, po dramatycznej końcówce wygrała trzeciego seta. Pokonanie Skry przerosło jednak jej możliwości. To samo dotyczy ZAKSY, która awansowała w dobrym stylu do finałowego meczu, eliminując po drodze obrońcę trofeum – Jastrzębski Węgiel oraz rewelację sezonu ligowego Tytana AZS Częstochowa. W wielkim finale ZAKSA nie zdołała wygrać ze Skrą jednak nawet jednego seta. To wszystko wskazuje na to, że także w rozgrywkach o mistrzostwo Polski pozbawić złota bełchatowską ekipę będzie bardzo trudno.
Skra poprzedni rok zakończyła zdobyciem klubowego wicemistrzostwa świata. Nowy 2011 r. rozpoczęła realizacją pierwszego celu jakim było odzyskanie krajowego pucharu. Przed nią dwa kolejne: wygranie krajowej ligi i wygranie Europejskiej Ligi Mistrzów. Ten pierwszy wydaje się być dużo łatwiejszy. Wygranie Ligi Mistrzów to jednak zupełnie „inna bajka”, tym bardziej, że turniej finałowy odbędzie się we Włoszech, a gospodarzem będzie feralny dla Skry zespół Trentino Betclick. Potencjał i umiejętności poszczególnych siatkarzy z Bełchatowa predysponują ich jednak to tego by wygrać te najważniejsze klubowe rozgrywki w Europie, o co Skra zabiega od kilku lat. Bo krajowe sukcesy już nikogo nie zadawalają, a wszyscy marzą o spektakularnym sukcesie w Europie.
Przed nami wiele emocji związanych najpierw z rozgrywkami klubowymi, a potem reprezentacyjnym. Turniej finałowy Pucharu Polski w Warszawie jeszcze raz podkreślił, że można liczyć na siatkarzy z Bełchatowa w walce o międzynarodowe laury.
Krzysztof Mecner