Złota młodzież
Mamy powody do radości ostatnio z występów polskich siatkarzy plażowych. Po znakomitym występie na mistrzostwach świata naszej najlepszej pary Fijałek-Prudel, teraz możemy być dumni z naszej siatkarskiej młodzieży. W zakończonych w niedzielę mistrzostwach świata kadetów (do lat 19) rozgrywanych w chorwackiej miejscowości Umag nasza młodzież zgarnęła najważniejsze trofea. Tytuły mistrzów świata w tej kategorii wiekowej zdobyli Maciej Kosiak i Łukasz Kaczmarek oraz Karolina Baran i Katarzyna Kociołek.
Sukcesy naszej plażowej młodzieży od lat są ogromne. Mamy w tych młodzieżowych kategoriach więcej medali niż takie potęgi jak Brazylia, USA czy Niemcy. Teraz tylko problem w tym jak te młodzieżowe sukcesy „przekuć” w medale w dorosłej siatkówce, a to już niestety bywa znacznie trudniejsze.
Siatkówka plażowa to sport dla graczy doświadczonych. Emanuel Rego, który zdobył ostatnio mistrzostwo świata w Rzymie, liczy obecnie 38 lat, a w światowej czołówce zdecydowana większość zawodników i zawodniczek już skończyła 30 rok życia. Fijałek i Prudel są w tym towarzystwie jednym z najmłodszych duetów.
W Polsce przegapiono moment, w którym należało rozwinąć ten sport, gdy w 1993 r. zapadła decyzja, że beach volleyball zostanie sportem olimpijskim. Wtedy jednak w polskiej siatkówce były inne problemy. Stawiano przede wszystkim na odbudowę reprezentacji halowych, które wówczas borykały się z różnymi problemami. Środki przeznaczane na plażową dyscyplinę były znikome, stąd większość z tych siatkarzy którzy mieli predyspozycje do gry na piasku wybierało jednak kariery halowe. Dopiero po 10 latach przystąpiliśmy do pogoni za najlepszymi, ale świat bardzo nam uciekł. Systematyczna inwestycja w młodzież zaczyna jednak powolutku przynosić efekty. Polska jest krajem chyba jedynym, który nie ma doświadczonych graczy powyżej 30 lat, którzy regularnie grają w World Tourach. Stawiamy na młodych. Fijałek i Prudel dobili się do siatkarskiej elity, dobijają się do niej cały czas Kądzioła i Szałankiewicz, gorzej wygląda sytuacja w kadrze siatkarek.
W młodzieżowych mistrzostwach świata w dwóch kategoriach zdobyliśmy w ostatnich latach kilkanaście medali. W mistrzostwach Europy w trzech kategoriach wiekowych zdobyliśmy kilkanaście złotych medali. Tymczasem w gronie seniorów medali nie zdobywamy. Na pierwszy medal zdobyty w World Tourze czekaliśmy prawie 20 lat.
Przeglądając nazwiska byłych medalistów mistrzostw świata i Europy w młodzieżowych kategoriach wiekowych można jednak nabrać optymizmu, choć ich losy potoczyły się różnie.
Kiedyś wielką karierę wróżono duetowi Zbigniew Bartman i Michał Kubiak, którzy w 2004 r. zdobyli mistrzostwo Europy kadetów, a potem także wicemistrzostwo świata. Obaj jednak postawili na siatkówkę halową i dziś są czołowymi zawodnikami halowej reprezentacji Polski. Kilka innych par, które też zdobywały medale niegdyś w młodzieżowych rozgrywkach, gdzieś „zniknęło” i nie powtórzyli osiągnięć w seniorskiej siatkówce. Z tych wielu jednak dawnych medalistów kilku siatkarzy wyrosło na klasowych graczy. Fijałek i Prudel byli przecież mistrzami Europy do lat 23, a Kądzioła i Szałankiewicz mistrzami do lat 18 i 20.
Nie zrobiła wielkiej kariery międzynarodowej nasza kobieca para Urban i Wiatr, które były i mistrzyniami świata do lat 18, wicemistrzyniami do lat 20, a także mistrzyniami Europy. W Polsce seryjnie zdobywały co prawda mistrzowskie tytuły, ale w World Tourach ta jakże zdolna para dochodziła najwyżej do drugiej dziesiątki.
W ostatnich trzech latach tych zdolnych par w Polsce jest sporo i to jednak daje nadzieje na lepszą przyszłość tej dyscypliny sportu. W niej jak pokazuje historia niezwykle ważna jest cierpliwość i stały kontakt z najlepszymi. Trudniej nieraz przebić się przez eliminacje niż potem zająć wysokie miejsce w turniejach głównych.
Halową reprezentację męską i żeńską odbudowaliśmy między innymi poprzez zdobywanie medali na mistrzostwach świata i Europy juniorów i kadetów, a dzisiaj wielu dawnych medalistów tych imprez to reprezentanci kraju w drużynie seniorskiej. I chyba ta sama droga czeka nas w plażowej siatkówce.
Skoro mamy młodzież lepszą niż w innych krajach to logiczne jest, że za kilka lat powinna też liczyć się w dorosłej siatkówce. Choć przejście z rozgrywek juniorskich do seniorskich jest zawsze najtrudniejsze i robić to należy powoli i rozsądnie. I jak się wydaje najważniejsze jest by nie zgubić gdzieś po drodze tych wielkich talentów, bo z tym w przeszłości różnie bywało. Na razie więc cieszymy się z tytułów naszej młodzieży i czekamy na kolejne.
Krzysztof Mecner