Zmiany, zmiany, zmiany…
Dużo ostatnio dyskutuje się nad zmianami jakie po Igrzyskach Olimpijskich wprowadziła Międzynarodowa Federacja Siatkówki. Dość rewolucyjne zmiany wprowadzono do komercyjnych rozgrywek Ligi Światowej, ale zmieniono także zasady kwalifikacji do kolejnych igrzysk olimpijskich.
Nowe innowacje są zawsze potrzebne, bo wprowadzają trochę „powiewu świeżości” do rozwoju dyscypliny. I choć początkowo zawsze jest wiele głosów krytycznych, to zwykle wszystkie zmiany jakie wprowadza FIVB zmierzają ku temu, by siatkówka była jeszcze ciekawszą dyscypliną, a kibice mieli więcej emocji. Pamiętam jaka krytyka na FIVB posypała się gdy wprowadzano przepis o zmianie punktacji i rezygnacji z dawnego systemu gdy można było zdobywać punkty tylko przy własnym serwisie. Z biegiem czasu okazało się, że była to jedna z najbardziej trafnych zmian w historii, która w dużej mierze wpłynęła na atrakcyjność siatkarskiego widowiska. A niechęć zawsze pojawia się, gdy wprowadzamy coś nowego. Nowy system punktowania tzw. RPS zmusił przecież trenerów na całym świecie do nauki i pracy nad sobą, bo zmiana systemu wymusiła też zmiany w szkoleniu, które musiały iść w kierunku przystosowującym do nowych wymogów.
W 1990 r. po raz pierwszy rozegrano Ligę Światową i w tym samym czasie FIVB „uporządkował” też siatkarski kalendarz. Zmiany dotyczyły przede wszystkim Pucharu Świata, który został przeniesiony na rok przedolimpijski i stał się jednocześnie pierwszą kwalifikacją olimpijską. Pierwszy raz w ten sposób rozegrano go w 1991 r., ale wtedy nie było wszystkich najlepszych drużyn, gdyż część reprezentacji wywalczyła już sobie awans na „starych zasadach”. Od 1995 r. z Pucharu Świata do igrzysk kwalifikowały się trzy drużyny, w 2015 r. już tylko dwie. Ta zmiana powoduje konieczność organizacji większej ilości turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk. Będzie więc pole do popisu dla „siatkarskiej dyplomacji”, bo chętnych do organizacji tego typu turniejów jest zawsze bardzo wielu. Polska jest jednak jednym z najważniejszych siatkarsko krajów na świecie i z pewnością jeśli zajdzie taka potrzeba, to organizację takiego turnieju z pewnością możemy się wystarać. Do kolejnych igrzysk pozostało jeszcze sporo czasu, ale jak trafnie mówi nasz selekcjoner Andrea Anastasi trzeba o nich myśleć już teraz i szykować nowych graczy, którzy za cztery lata mogą decydować o zdobyciu olimpijskich medali.
W tej chwili jednak czekamy na Ligę Światową. Imprezę w której po wielu latach bezskutecznych starań doczekaliśmy się wielkiego triumfu w minionej edycji. Będziemy więc bronić złotego medalu i wypada do tych rozgrywek się dobrze przygotować. Pierwsze „delikatne” zmiany w systemie rozgrywania World League mieliśmy już w minionej edycji, gdzie zamiast spotkań mecz i rewanż jak to miało miejsce przez 20 lat, wprowadzono turnieje. I ta zmiana z pewnością ucieszyła siatkarzy, bo ograniczyła liczbę męczących podróży na drugi koniec świata, co było największą zmorą tych rozgrywek.
Nowa formuła dzieląca drużyny na dwie grupy silne i jedną słabą jest zupełną nowością i powinna uatrakcyjnić jeszcze bardziej te jakże popularne w naszym kraju rozgrywki. W naszej grupie jest sześć zespołów i to wszystkie najwyższej światowej klasy. Rywalami Polski będą USA, Brazylia, Bułgaria, Francja i Argentyna, a więc zespoły, które zapewne będą magnesem ściągającym na polskie hale kibiców. FIVB dał też szanse zespołom drugiego planu tworząc słabszą grupę i nagrodą dla jej zwycięzcy będzie możliwość gry z elitą w turnieju finałowym. Mnie podoba się ta zmiana, bo dotychczasowa formuła Ligi Światowej już się trochę „opatrzyła” i taka nowość powinna przynieść pożądane efekty.
Przyszły rok więc zapowiada się ciekawie. Kluczową imprezą dla naszej kadry będą z pewnością mistrzostwa Europy, których jesteśmy przecież współorganizatorami. I z pewnością na europejski championat będzie szykował szczyt formy nasz selekcjoner. Ligi Światowej jednak nigdy nie lekceważył, czego dowód dał w 2011 r. gdy w osłabionym składzie wywalczył pierwszy w naszej historii medal tych rozgrywek.
Ciekawy jestem jak te nowe zasady i wprowadzone zmiany zostaną przyjęte przez kibiców. Czas jak zwykle weryfikuje wszystkie tego typu inicjatywy. Te wydają się być trafne.
Krzysztof Mecner