1/4 finału PlusLigi: PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:1
W meczu I rundy play-off PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3-1 (25:23, 11:25, 25:20, 25:19). MVP Dusan Petković.
Drugi mecz rozegrany zostanie na Podpromiu 27.03. (godz. 20.30), a gdyby zaszła potrzeba to spotkanie numer trzy odbędzie się 31.03. w Bełchatowie. Zwycięzca z ww. pary w półfinale zmierzy się z wygranym z rywalizacji Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Ślepsk Malow Suwałki. W 2013 roku Asseco Resovia zmierzyła się z PGE Skrą właśnie w I rundzie play-off (rywalizacja toczyła się do 2 wygranych) i pokonała ją po pięciu spotkaniach 3-2. Z kolei w tym sezonie ekipa trenera Alberto Giulianiego już dwukrotnie pokonała PGE Skrę. Na Podpromiu 3-0 i w Bełchatowie 3-2.
Inauguracyjną partię dobrze rozpoczęli gospodarze prowadząc 5:2. Resoviacy szybko jednak przejęli inicjatywę. W polu zagrywki stanął Klemen Cebulj i raz za razem zaczęli punktować goście, którzy imponowali grą w bloku. Rzeszowianie zdobyli z rzędu pięć „oczek” i wygrywali 7:5. Za chwilę przewaga wzrosła na czterech punktów. Przy stanie 15:18 z kolei skuteczną serią popisali się miejscowi. Raz za razem mocno zagrywał Taylor Sander, świetnie funkcjonowała defensywa i kontratak. Bełchatowianie zdobyli cztery punkty z rzędu i wyszli na prowadzenie 19:18, a za chwilę gdy Norbert Huber zablokował Klemena Cebulj PGE Skra miała dwa „oczka” przewagi (21:19). Rzeszowianie szybko zniwelowali straty i po potężnej zagrywce (120 km na godzinę) Karola Butryna na tablicy wyników pojawił się remis (21:21). Od tego momentu rozpoczęła się walka punkt za punkt, w której ostatecznie lepsi okazali się gospodarze i po skutecznym bloku Mateusza Bieńka na Bartłomieju Krulickim zwycięsko zakończyli seta.
W drugiej partii role się mocno odwróciły i set od samego początku był jednostronny. W błyskawicznym tempie zespół trenera Alberto Giulianiego budował wysoką przewagę w czym duża zasługa serwisu. O ile w I secie różnie z nim było (oba zespoły w tym elemencie popełniły po siedem błędów) to w kolejnym był ogromnym atutem – 8 asów. Bełchatowianie z każdą kolejna akcją gasili, a rywale raz za razem bombardowali z pola zagrywki. Szczególnie imponował w tym elemencie Klemen Cebulj. Zespół trenera Michała Mieszko Gogola nie miał żadnych argumentów, żeby się przeciwstawić (36 proc. przyjęcia i 35 proc. ataku).
Bełchatowianie szybko jednak po takim laniu wyciągnęli wnioski bo w secie numer trzy zagrali zdecydowanie lepiej. Przez długi czas żadnej z drużyn nie udawało się uzyskać znaczącej przewagi. W połowie tej partii bełchatowianie uzyskali dwa „oczka” dystansu, które przez długi czas utrzymywali. W końcówce miejscowi dwukrotnie zatrzymali blokiem Klemena Cebulja i prowadzili 21:16. Takiej przewagi zespół z Rzeszowa już nie był w stanie zniwelować, tym bardziej że ich as atutowy Karol Butryn nie miał dobrego dnia. Po III setach miał 25 procent skuteczności (skończył 6 na 24 ataki). Gospodarze poszli za ciosem na początku IV seta, gdzie po serii potężnych zagrywek Mateusza Bieńka wygrywali 4:0, a za chwilę gdy w polu serwisowym stanął Dusan Petković było 7:2. Z czasem jednak gra resoviaków zaczęła się zazębiać. Z każda udaną akcją rosła znów pewność siebie. Goście od stanu 10:7 zanotowali czteropunktową serię i wyszli na prowadzenie. Duża w tym zasługa Karola Butryna, który zaczął imponować skutecznym atakami i zagrywką. Na nie wiele jednak to się zdało, bowiem goście szybko roztrwonili przewagę. Przy stanie 12:13 bełchatowianie zaczęli przejmować inicjatywę. Rozkręcił się Dusan Petković, który mocno dawał się we znaki rywalom zagrywką i PGE Skra objęła prowadzenie 16:13. Taki dystans już resoviakom nie udało się zniwelować tym bardziej, że rywale spisywali się bardzo dobrze w bloku.
Punkt po punkcie: https://www.plusliga.pl/games/id/1101304.html#pktvspkt
Statystyki meczowe: https://www.plusliga.pl/games/id/1101304.html#stats
Powrót do listy