1/4 finału Tokio 2020: Polska - Francja 2:3
Koniec marzeń, nie zdobędziemy medalu w Tokio. W ćwierćfinale igrzysk olimpijskich reprezentacja Polski przegrała z Francją 2:3. Biało-czerwoni nie wykorzystali wielkiej szansy, by wejść do strefy medalowej, kolejny raz kończąc igrzyska na ćwierćfinale.
Początek pierwszego seta był nerwowy, a Polacy, grający z Michałem Kubiakiem w wyjściowym składzie, objęli prowadzenie 8:5. Chwilę później, gdy Fabian Drzyzga zablokował rywala, nasi gracze mieli już cztery punkty przewagi (16:11), a chwilę później nawet sześć (18:12).
Trzy punkty Francuzów z rzędu sprawiły, że przy stanie 18:15 Vital Heynen zawołał zespół do ławki, ale niewiele to dało, bo po powrocie na boisko Kubiak został zablokowany, a w kolejnej akcji nie przyjął zagrywki i było już tylko 18:17. Świetną zmianę dał Antoine Brizard, który siał popłoch swoimi zagrywkami. Gdy wreszcie biało-czerwoni zdołali zrobić przejście, emocje się skończyły. Polacy znów uciekli, Francuzi dwa razy pomogl mistrzom świata dotykając siatki i polski zespół wygrał premierową partię do 21.
Polski zespół grał nieźle, ale trzeba uczciwie przyznać, że Francuzi w pierwszym secie przynajmniej kilka razy podali rękę biało-czerwonym. I gdy w drugim secie zaczęli prezentować się lepiej, mecz zrobił się znacznie bardziej wyrówany. Po bloku na Mateuszu Bieńku było 10:8 dla rywali, a w końcówce prowadzili 19:17, gdy skutecznie kolejny raz zaatakował Jean Patry. Polski zespół odrobił straty i doprowadził do remisu, ale tylko na chwilę. Po bloku na Kurku znów przewaga Trójkolorowych urosła do dwóch punktów, chwilę później w ataku pomylił się Aleksander Śliwka i było 20:23. Ostatni cios polskiej drużynie zadał Trevor Clevenot, doprowadzając do wyrównania.
Już wtedy było widać, że ten mecz będzie wielką bitwą. Trzecią partię lepiej zaczęli Polacy, którzy mieli w składzie fantastycznie grającego Bartosza Kurka. Polski zespół prowadził 7:4, ale za chwilę, po asie serwisowym Brizarda na Leonie, był już remis 9:9. O wszystkim decydowała końcówka, a właściwie jej absolutne detale. Przy stanie 19:17 francuski gracz otarał się o siatkę, gdy piłka po bloku Polaków leciała w aut. To był chyba przełomowy moment, bo między 19:18, a 20:17 jest olbrzymia różnica. Ta przewaga sprawiła, że błędy, jak choćby Mateusza Bieńka przy stanie 23:20, pozostały bez konsekwencji. Dwa razy Leon wbił piłkę w pole Francuzów i biało-czerwoni byli już tylko seta od awansu do półfinału.
W takim spotkaniu trudno znaleźć moment, w którym można pomyśleć, że rywal już leży na deskach. Sytuacjach Francuzów była po trzech setach bardzo trudna, ale na początku czwartego, gdy Polacy prowadzili 4:1, wręcz krytyczna. A mimo tego kilka akcji później już był remis 7:7, a nawet prowadzenie rywali 8:7. Polacy mieli po swojej stronie dwie strzelby - Bartosza Kurka i Wilfredo Leona - ale Fabian Drzyzga nie miał wielu opcji w rozegraniu, bo słabo grał Michał Kubiak, a jego zmiennicy - Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk - najwyżej średnio.
Gdy przy stanie 18:20 w ataku pomylił się Bartosz Kurek, sytuacja była już ekstremalnie zła, bo Francuzi wygrywali 21:18. W kolejnej akcji zablokowany został Semeniuk i stało się jasne, że o "być albo nie być" mistrzów świata w turnieju olimpijskim zdecyduje tie-break.
Ostatni set zaczął się od prowadzenia Trójkolorowych 3:1. Świetnie zaczął grać Earvin Ngateth, nadal w ataku czarowali Trevor Clevenot i Jean Patry, a ich rozgrywający Antoine Brizard gubił polski blok. Do tego biało-czerwoni mieli wielkie problemy z przyjęciem zagrywki.
Przy zmianie stron biało-czerwoni przegrywali 4:8 i był to już ostatni moment, by zacząć odwracać sytuację. Kolejną akcję zakończył Ngapeth i Vital Heynen poprosił o przerwę przy wyniku 4:9. Nakręceni Francuzi byli już nie do zatrzymania, bo stres zdecydowanie w tym momencie był po naszej stronie. Po polskiej stronie próbował zmieniejszać przewagę rywali Leon, ale w ataku był już wtedy osamotniony. A gdy przy stanie 8:14 Leon pomylił się na zagrywce było już jasne. Za chwilę mecz zakończył ze środka Nicolas le Goff.
Polska - Francja 2:3 (25:21, 22:25 25:21, 21:25, 9:15)
Polska: Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Kamil Semeniuk, Piotr Nowakowski, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka. Trener: Vital Heynen.
Francja: Benjamin Toniutti, Earvin Ngapeth, Barthelemy Chinenyeze, Jean Patry, Trevor Clevenot, Jenia Grebennikov (libero) oraz Antoine Brizard, Stephen Boyer, Nicolas le Goff, Kevin Tillie, Yacine Louati. Trener: Laurent Tillie.
Powrót do listy