1/8 TAURON Puchar Polski: Cerrad Enea Czarni Radom - Stal Nysa 2:3
Cerrad Enea Czarni Radom przegrał ze Stalą Nysa 2:3 (25:23, 14:25, 23:25, 25:23, 11:15) w meczu II rundy TAURON Pucharu Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2022. MVP został wybrany WassimaBen Tara. Tym samym do kolejnej rundy pucharowych rozgrywek awansowali nysianie.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Bartłomiej Lemański 1:0. W kolejnych akcjach bardzo dobrze zagrywał Zouheir El Graoui 3:1. W dalszej części obie drużyny wystrzegały się prostych błędów, grając punkt za punkt 10:10 i 17:17. Dopiero w końcówce gospodarze, dzięki dobrym serwisom Aleksanda Bergera wyszli na prowadzenie 22:20. Radomianie zachowali spokój do końca i zwyciężyli 25:23. Ostatni punkt skutecznym atakiem zdobył Rafał Faryna.
Stal ani myślała złożyć broń. W kolejnym secie bardzo szybko narzuciła rywalom swój rytm gry. Za świetny serwis należało pochwalić Wassima Ben Tara 4:0. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał również Patryk Szczurek 11:4. Zawodnicy Cerrad Enea Czarni z kolei niestety nie wystrzegali się prostych błędów 10:19. Przyjezdni małym nakładem sił zwyciężyli 25:14.
Trzecia odsłona czwartkowego meczu to kopia pierwszego, zwłaszcza jego początek. Do stanu 10:10 obie ekipy grały dość równo. Następnie na prowadzenie wysunęli się podopieczni Jakuba Bednruka 14:11. Drużyna gości miała problem z przyjęciem, m.in. zagrywek Daniela Gąsiora. Stal walczyła. Zespół do walki poderwał Bartosz Bućko 17:17. Od tego momentu do końca toczyła się równa gra 19:19. Tym razem wyrównaną końcówkę na swoją stronę rozstrzynęli zawodnicy z Nysy.
Czwarty set toczył się ze zmiennym szczęściem dla drużyn. Początkowo szybko na kilkupunktowe prowadzenie wyszli siatkarze z Radomia 8:4. Podopieczni Daniela Plińskiego nie radzili sobie z zagrywkami Gąsiora. Do połowy tej części wydawało się, że Czarni kontrolują grę 16:11. Nic bardziej mylnego. Nysianie zdołali doprowadzić do remisu 19:19. Do końca toczyła się zacięta walka. Spokój i opanowanie zachowali gospodarze 25:23. Punktowy blok Bartosza Firszta na Bućko przedłużył ich szanse na awans.
Tie-break zaczął się od dość równej gry 2:2. Kiedy w polu serwisowym Stali pojawił się Moustapha M'Baye gości odskoczyli na dwa oczka 4:2. Radomianie szybko doprowadzili do remisu 5:5. Przed zamianą stron na niewielkie prowadzenie wyszli zawodnicy z Nysy 8:7. Końcowa faza tego seta należała już do gości 15:11. Ten czwartkowy mecz zakończył błąd w ataku Jose Ademar Santana.
Relacja pkt za pkt: https://www.plusliga.pl/pcup/id/1040/s/games/gid/2994.html#pktvspkt
Statytyski: https://www.plusliga.pl/pcup/id/1040/s/games/gid/2994.html#stats