1/8 TAURON Pucharu Polski: Legia Warszawa - Jastrzębski Węgiel 0:3
Legia Warszawa przegrała z Jastrzębskim Węglem 0:3 (18:25, 18:25, 26:28) w meczu II rundy TAURON Pucharu Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2022. Tym samym do ćwierćfinału pucharowych rozgrywek awansowali jastrzębianie.
Drużyna beniaminka z Warszawy w sobotnie popołudnie zmierzyła się z aktualnym mistrzem Polski - Jastrzębskim Węglem. - To dla nas nagroda za wszystkie miesiące dotychczasowej pracy. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i grać bez żadnej presji. Będziemy chcieli pokazać naszym kibicom i sympatykom, że nieważne kto jest po drugiej stronie siatki, my będziemy w każdym meczu dawać z siebie wszystko - powiedział Bartosz Tomczak, libero legionistów.
Jastrzębianie przystąpili do spotkania w stolicy z kilkoma zmianami w składzie. W wyjściowej szóstce pojawili się między innymi: Arpad Baroti, Jakub Macyra czy Rafał Szymura. Od pierwszych akcji to goście nadawali ton boiskowym wydarzeniom. Jastrzębski Węgiel szybko zbudował kilkupunktową przewagę (7:3). Jak rywale zbliżyli się na różnicę dwóch „oczek”, w kolejnej akcji przyjezdni odpowiadali albo udanym atakiem (Łukasz Wiśniewski na 10:7) albo blokiem (Baroti na 12:8 i Szymura na 13:10). Od stanu 16:13 legioniści niebezpiecznie zbliżyli się na różnicę jednego punktu, ale i tym razem Jastrzębski Węgiel powstrzymał przeciwników. W tym fragmencie klasę pokazał Trevor Clevenot, dzięki któremu ponownie zyskał kilkupunktowy zapas (19:16). Po czasie wziętym przez trenera gospodarzy jastrzębianie postawili skuteczny blok. Clevenot opuścił pole serwisowe przy stanie 22:17. Premierową partię na korzyść drużyny z Jastrzębia zakończył błąd dotknięcia siatki po stronie Legi. Warto podkreślić, że od stanu 17:16 Jastrzębski Węgiel zdobył osiem „oczek” przy tylko dwóch punktach naszych rywali. To był decydujący fragment pierwszego seta.
Druga część spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia ze strony Legii Warszawa. Spora w tym zasługa świetne zagrywającego Karola Rawiaka (7:3). Dzięki skutecznej grze Szymury na lewym skrzydle, goście zmniejszyli straty do warszawian najpierw do dwóch punktów (9:7), a następnie do jednego „oczka” (11:10). W kolejnej akcji Benjamin Toniutti posłał w bój w kontrze Clevenota, a ten nie dał szans z szóstej strefy legionistom (11:11). To było równoznaczne z przerwą na żądanie szkoleniowca warszawian. Po pauzie jego podopieczni zrobili wprawdzie przejście, ale zaraz potem Szymura wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a Macyra zwiększył przewagę do dwóch punktów (14:12). Błędy w ataku warszawskiego zespołu skutkowały rezultatem 17:13 dla Jastrzębskiego Węgla. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 19:14, trener Mateusz Mielnik raz jeszcze poprosił o czas dla swojego zespołu. I tym razem mistrz Polski nie zwolnilł tempa. Spokojnie grający zespół Jastrzębskiego Węgla pewnie dokończył drugiego seta na swoją korzyść. Partię tę zamknął as serwisowy Clevenota (25:18).
Na trzeciego seta siatkarze Legii wyszli ze sporym animuszem (2:0). Ekipa przyjezdnych błyskawicznie ostudziła zapędy warszawian (5:4), ale w dalszej części spotkania pierwszoligowcy nie zamierzali łatwo się poddawać (7:5, 11:8, 13:10). Potem było już nawet 15:12 dla Legii, ale drużyna ze Śląska wówczas włączyła wyższy bieg i najpierw zniwelowała stratę, a następnie dołożyła kolejne dwa punkty (m.in. as Macyry). Legioniści nie zwiesili jednak głów, znów podjęli walkę z naszym zespołem i doprowadzili do wyrównania po 20. Co więcej, rozpędzona stołeczna drużyna poszła za ciosem i teraz to ona zmierzała po wygraną w secie (23:21). Jednak to podopieczni Andrei Gardiniego jako pierwszy zyskał piłki setowe, ale Legia pozostała w grze. Potem to warszawski zespół miał w górze setbola, ale jastrzębsianie zdołali wyjść z opresji. Za trzecim razem zamknęli trzeciego seta i cały mecz w stosunku 3:0.
Relacja pkt za pkt: https://www.plusliga.pl/pcup/id/1040/s/games/gid/2999.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.plusliga.pl/pcup/id/1040/s/games/gid/2999.html#stats