20. kolejka PlusLigi przyniesie wielkie emocje!
Im bliżej końca fazy zasadniczej PlusLigi, tym większe znaczenie ma każdy mecz. W 20. kolejce rozgrywek Ligi Mistrzów Świata trudno znaleźć jakiekolwiek spotkanie, które miałoby niski ciężar gatunkowy.
Już piątkowe spotkania zapowiadają się arcyciekawie. Świetnie spisujący się w ostatnim czasie GKS Katowice zagra na wyjeździe z MKS Będzin, który jeszcze niedawno szorował po dnie tabeli, a dziś ma realne szanse awansu do fazy play-off. Podopieczni trenera Jakuba Bednaruka sprawili kilka niespodzianek - a może i sensacji, jak choćby pokonanie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - odważnie patrzą w górę tabeli. W ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów, która, po zmianie trenera, od tego meczu zamierzała pójść w górę tabeli. Z kolei katowiczanie, nazywani królami tie-breaków, dziś otwierają w tabeli grupę, która znajduje się tuż za wielką czwórką, czyli drużynami z Warszawy, Kędzierzyna-Koźla, Bełchatowa i Jastrzębia-Zdroju.
Emocje będą też w wieczornym spotkaniu w Lubinie, bo jeśli założymy, że MKS Będzin walczy jeszcze o miejsce w play-off, to Cuprum i Indykpol AZS podobnie. Olsztynianie, których niedawno przejął trener Daniel Castellani, są w tabeli daleko, mają punkt mniej od Cuprum i MKS, ale też mają mniej rozegranych meczów. I potencjał, którego póki co nie pokazują, ale bez wątpienia mają. Mecz w Lubinie może być dla olsztyńskiej drużyny jedną z ostatnich szans, by jeszcze liczyć się w grze o pierwszą ósemkę.
Piątkowe mecze, choć zapowiadają się przecież ciekawie, będą przystawką do tego, co czeka nas w sobotnie popołudnie. O godz. 14.45 na warszawskim Torwarze lider, VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, podejmie PGE Skrę Bełchatów, a stawką, przynajmniej dla stołecznych graczy, może być fotel lidera PlusLigi. Bełchatowianie też mogą liczyć na objęcie prowadzenia, ale musza liczyć na to, że Grupa Azoty ZAKSA straci punkty w starciu z Asseco Resovią. Ten mecz rozpocznie się bezpośrednio po zakończeniu spotkania w Warszawie. Rzeszowianie, mimo tego, że notują fatalny sezon, wciąż - dzięki spłaszczeniu tabeli - mają szanse na grę w fazie play-off, ale muszą zacząć wygrywać. Wiadomo, że hala Azoty i silna ekipa mistrzów Polski nie jest wymarzonym rywalem do rozpoczęcia serii zwycięstw. Trzecim sobotnim meczem będzie starcie Jastrzębskiego Węgla i Cerradu Enei Czarnych Radom. Radomianie dziś zamykają pierwszą ósemkę, ale wiadomo, że różnice są minimalne.
A co w niedzielę? Też bardzo ciekawie. Beniaminek z Suwałk podejmie Aluron Virtu CMC Zawiercie, a wiadomo, że MKS Ślepsk Malow w tym sezonie, zwłaszcza we własnej hali, jest groźny dla najlepszych, o czym boleśnie przekonała się choćby PGE Skra Bełchatów. Z kolei zawiercianie po wygranej 3:2 z Jastrzębskim Węglem uwierzyli w swoje możliwości i chcą jeszcze powalczyć o grę w czołowej ósemce. Jeśli wygrają w Suwałkach za trzy punkty na pewno tak się stanie. Z kolei wieczorem w niedzielę BKS Visła Bydgoszcz podejmie Trefla Gdańsk. Dla bydgoszczan to jedna z ostatnich szans walki o uniknięcie degradacji, z kolei Trefl ma za cel, by po dwudziestu kolejkach mieć równy bilans zwycięstw i porażek, a to oznacza, że musi wygrać.
Wszystkie mecze 20. kolejki PlusLigi pokaże telewizja Polsat Sport. Zapraszamy do hal i przed telewizory!
Powrót do listy