200 tysięcy złotych dla zdobywcy PP
PGE Skra Bełchatów, Asseco Resovia Rzeszów, AZS UWM Olsztyn i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagrają w finałowym turnieju Pucharu Polski Plus Cup siatkarzy. Zwycięzca oprócz tego cennego trofeum otrzyma 200 tys. złotych nagrody oraz prawo gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Dodatkowo na zawodników czekają premie indywidualne.
- Kielce, choć nie mają przedstawiciela w najwyższej klasie rozrywkowej, kochają siatkówkę - powiedział prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Sęk. - Mogliśmy się o tym przekonać przed dwoma laty, kiedy widzowie do ostatniego miejsca wypełnili w finale halę i oklaskiwali zawodników, którzy stworzyli pasjonujące widowisko. Liczymy, że tutejszy klub Fart w najbliższym czasie dołączy do najlepszych w kraju. Chciałbym podkreślić ogromną przychylność władz miasta do siatkówki.
Trener PGE Skry Daniel Castellani, z radością przyjechał do Kielc, bowiem przed dwoma laty jego zespół własnie tu zdobył Puchar Polski. Liczy znów na dobry występ swoich podopiecznych. Mariusz Wlazły i jego koledzy są głównymi kandydatami, w opinii fachowców, do sięgnięcia po Puchar Polski.
Prezes ZAKSA Kazimierz Pietrzyk oznajmił, że od 2002 roku klub czeka na puchar i być może tym razem się uda z nim wrócić do Kędzierzyna-Koźla.
Szkoleniowiec Asseco Resovii Ljubomir Travica, stwierdził że do Kielc przyjechały cztery znakomite drużyny i wszystko jest możliwe, włącznie z niespodziankami. Najbardziej usatysfakcjonowani będą widzowie, bo obejrzą siatkówkę na wysokim poziomie. W rzeszowskim zespole zagrają m.in. Paweł Woicki, Krzysztof Gierczyński i Marcin Wika, którzy przed rokiem w Poznaniu sięgnęli z częstochowskim AZS-em po Puchar Polski.
Prezes AZS UWM Tomasz Jankowski wspomniał, że po problemach finansowych, z którymi klub się uporał, pojawiły się kłopoty z kontuzjami siatkarzy i nie wie w jakim składzie zespół będzie grał w kieleckiej hali. - Jeśli nie przejdziemy do finału, wracamy do Olsztyna, przygotowywać się do spotkań play off - dodał.
Zainteresowanie spotkaniami Pucharu Polski przeszło wszelkie oczekiwania organizatorów, kibice kieleccy spragnieni oglądania siatkówki na wysokim poziomie, wykupili prawie wszystkie bilety. Organizatorzy zostawili tylko niewielką ilość, dla tych którzy będą chcieli kupić je w sobotę przed pierwszym spotkaniem półfinałowym.