5 największych wydarzeń w 2022 roku. Mistrzowie, wicemistrzowie, Legenda...
Kończący się 2022 rok bez wątpienia będzie zapisany w historii jako kolejny bardzo udany dla polskich siatkarzy – i tych, którzy skutecznie walczyli o medal mistrzostw świata, ale i tych, którzy zachwycali nas w rozgrywkach PlusLigi. Zobaczcie pięć, naszym zdaniem, najważniejszych wydarzeń w ligowej siatkówce w Polsce!
PO RAZ KOLEJNY NAJLEPSI W EUROPIE
Olbrzymim sukcesem jest wygranie Ligi Mistrzów, ale jeszcze większym sukcesem jest obrona tytułu. 22 maja 2022 roku siatkarze Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle drugi raz z rzędu okazali się najlepszą drużyną w Europie i znów pokazali swoją wyższość nad zespołem z Włoch. Tym razem kędzierzynianie wygrali 3:0 z Itasem Trentino i mogli świętować swój drugi triumf w tych rozgrywkach.
– Przed sezonem nikt nie myślał o tym, że możemy zajść tak daleko i wiele osiągnąć. Pomijając finał LM wygraliśmy Puchar Polski i PlusLigę. Myślę, że sukces, jaki z pewnością chcemy w Lublanie osiągnąć będzie pięknym zwieńczeniem tego sezonu. Na nas nikt nie nakładał presji, że musimy w tym sezonie coś udowodnić, osiągać niesamowite sukcesy – mówił przed meczem Łukasz Kaczmarek, atakujący ZAKSY.
W trakcie starcia w Lublanie nie było wątpliwości, która drużyna jest lepsza, a największą gwiazdą był Kamil Semeniuk. Już wtedy było pewne – choć nieoficjalnie – że to dla niego pożegnanie z kędzierzyńskim klubem. Semeniuk pożegnał się w najlepszy z możliwych sposobów – tytułem MVP Ligi Mistrzów!
GALA POLSKIEJ LIGI SIATKÓWKI
Zorganizowana po raz pierwszy Gala Polskiej Ligi Siatkówki połączona była z opóźnionym przez pandemię COVID-19 świętowaniem dwudziestolecia zawodowej ligi w Polsce. W trakcigali w warszawskim hotelu Double Tree Hilton poznaliśmy siatkarkę i siatkarza 20-lecia Polskiej Ligi Siatkówki, a także najlepsze zawodniczki i zawodników sezonu 2021/2022 TAURON Ligi i PlusLigi. Zorganizowana w maju gala jest wstępem do corocznego nagradzania najlepszych z najlepszych w rozgrywkach zarządzanych przez PLS.
Nad wyborem kandydatów, a później siatkarki i siatkarza 20-lecia czuwała specjalna kapituła, złożona z byłych zawodników i zawodniczek, trenerów, prezesów klubów, którzy aktywnie przyczyniali się do rozwoju zawodowych lig od 2000 roku.
Siatkarką 20-lecia Polskiej Ligi Siatkówki wybrano Izabelę Bełcik, siedmiokrotną mistrzynię Polski i trzykrotną medalistkę mistrzostw Europy, a siatkarzem 20-lecia PLS została legenda PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły. Najlepszą siatkarką sezonu 2021/2022 została atakująca Grupy Azoty Chemika Police Jovana Brakocević-Canzian a siatkarzem sezonu PlusLigi rozgrywający Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle – Marin Janusz.
W trakcie Gali wręczono także specjalne „Diamenty 20-lecia PLS”, które otrzymały Grupa Polsat Plus, PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. oraz Grupa Azoty ZAK S.A. za wieloletnie wspieranie naszych rozgrywek oraz drużyn. Dodatkowo wyróżniono także sprawozdawcę 20-lecia PLS – komentatora Polsatu Sport Tomasza Swędrowskiego.
– PLS niewątpliwie jest synonimem sukcesu zawodowej ligi sportowej w Polsce – podkreślał Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki. – Siatkówka jest świetnie opakowana, kapitalnie pokazywana w telewizji i przede wszystkim bardzo mocna sportowo. Jestem przekonany, że gdyby nie silny PLS nie byłoby też sukcesów reprezentacji, a z kolei te sukcesy napędzają siatkówkę ligową.
Prezes Polskiej Ligi Siatkówki S.A. Artur Popko podkreślał wyjątkowy charakter gali. – Wreszcie mogliśmy wspólnie i na dużą skalę świętować nasze 20-lecie. Pragniemy, by gala najlepszej ligowej siatkówki na stałe wkomponowała się w tradycję naszego środowiska i każdego roku była okazją do zgromadzenia najlepszych z najlepszych. To także doskonała okazja do wyróżnienia naszych partnerów biznesowych, bez których rozwój rozgrywek nie byłby możliwy – mówił.
PIERWSZY ZAGRANICZNY ZESPÓŁ W PLUSLIDZE
30 czerwca 2022 roku Rada Nadzorcza Polskiej Ligi Siatkówki jednogłośnie podjęła historyczną uchwałę w sprawie dopuszczenia do udziału w rozgrywkach PlusLigi ukraińskiego klubu Volley Club Barkom Lwów. Ukraiński klub przez kilka lat starał się o miejsce w polskiej lidze, a jego szefowie wykonali tytaniczną pracę, by spełnić wszystkie postawione przez PLS warunki.
Dziś, po kilkunastu meczach rozegranych przez Barkom Każany Lwów w PlusLidze widać, że obawy o poziom sportowy ukraińskiego zespołu były nieuzasadnione. Znajdujący się, z powodu zbrodniczej napaści Rosji na Ukrainę, w bardzo trudnej sytuacji gracze drużyny z Lwowa, choć wygrali tylko trzy mecze, to jednak aż siedem przegrali dopiero po tie-breakach i nad ostatnim zespołem w tabeli już dzisiaj mają dziesięć punktów przewagi, a nad przedostatnim – pięć. Mogą też śmiało spoglądać w górę tabeli, bo do kolejnych drużyn tracą punkt (Cuprum Lubin) lub dwa (GKS Katowice).
– Według mnie 30 czerwca to historyczna data dla siatkówki. Dla Ukrainy to ważna sprawa. Każda informacja o sporcie dzisiaj przyjmuje się oczywiście ciszej niż w normalnych czasach, gdy nie było wojny, ale nie zmienia to jednak faktu, że z pewnością nasza gra w PlusLidze będzie dobra dla całego ukraińskiego sportu. Chcemy także podtrzymywać naszego ducha walki, liczymy że wojna pójdzie w dobrym kierunku. Musimy na boisku i wokół niego robić wszystko, by pomóc w tym zwycięstwie – mówił po przyjęciu w szeregi PlusLigi Oleg Baran, prezes lwowskiego klubu. Domem dla ekipy Barkomu Każany jest Kraków i historyczna hala Hutnika.
Warto w tej sytuacji podkreślić zaangażowanie całego środowiska Polskiej Siatkówki w pomoc dla Ukrainy. – Wiadomo, że rozmowy o dołączeniu drużyny ze Lwowa do PlusLigi prowadziliśmy bardzo długo i początkowy zamysł był zupełnie inny, bo mecze miały odbywać się w Lwowie, a całe przedsięwzięcie miało także aspekt biznesowy. W sytuacji, w jakiej 24 lutego znalazła się Ukraina, te plany musieliśmy odłożyć, ale nie mogliśmy zostawić naszych przyjaciół. Jestem ogromnie wdzięczny klubom i całemu środowisku za solidarność z krajem, który musi bronić swoich granic i obywateli. Dla wielu ludzi na Ukrainie zaproszenie Barkomu Każany do PlusLigi jest bardzo ważne – mówi prezes PLS S.A. Artur Popko.
Co ważne, mecze Barkomu Każany są chętnie oglądane przez siatkarskich kibiców. Warto podkreślić, że np. spotkanie ukraińskiej drużyny z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle miało najlepszą oglądalność spośród wszystkich meczów PlusLigi w listopadzie!
TŁUMY NASZYCH W MISTRZOSTWACH ŚWIATA
Mistrzostwa świata to był nie tylko popis polskich siatkarzy, ale również popis… PlusLigi. Drużyny, które zagrały w 1/8 finału, czyli w fazie play-off, miały w swoich składach aż czterdziestu czterech graczy, którzy występują w tym sezonie w PlusLidze – trzydziestu dwóch z zagranicy oraz dwunastu polskich kadrowiczów. Ta liczba to prawie dwadzieścia procent wszystkich graczy, którzy grali w fazie play-off mistrzostw świata!
– Bardzo się cieszę, że prezesom naszych klubów udaje się pozyskiwać tak wielu świetnych graczy z zagranicy, a także stawiać na najlepszych polskich siatkarzy – mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki.Najliczniejsza w PlusLidze jest kolonia graczy ze Stanów Zjednoczonych, bo aż sześciu z nich gra w PlusLidze. Pięciu swoich reprezentantów mjaą w PlusLidze Niemcy i Ukraińcy, po czterech Francuzi i Argentyńczycy. Jest też trzech Serbów, po dwóch Słoweńców i Holendrów, a także gracz z Japonii.
Co równie istotne, PlusLiga ma także swoich licznych przedstawicieli w sztabach drużyn walczących na mundialu. Trenerem reprezentacji Niemiec jest mistrz świata Michał Winiarski, który prowadzi Aluron CMC Wartę Zawiercie, razem z nim pracuje specjalista przygotowania motorycznego Jakub Gniado, a statystykiem jest Damian Musiak z GKS Katowice. Marcelo Mendez (Jastrzębski Węgiel) prowadzi Argentynę, a Ugis Krastinš (Barkom Każany Lwów) Ukrainę. Bogdan Szczebak (Jastrzębski Węgiel) jest statystykiem Słowenii, kilku reprezentantów PlusLigi mamy także oczywiście w sztabie biało-czerwonych, z asystentem Pawłem Ruskiem (trener Cuprum Lubin) na czele. W sztabie reprezentacji USA pracuje Javier Weber, trener Indykpolu AZS Olsztyn
PIĘĆSET MECZÓW MARIUSZA WLAZŁEGO
Legenda PlusLigi i całej polskiej siatkówki – Mariusz Wlazły – w grudniu zagrał swój pięćsetny mecz w zawodowej lidze. Z obecnie grających jest rekordzistą, w klasyfikacji wszech czasów zajmuje trzecie miejsce.
Mariusz Wlazły w meczu Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów (2:3) pojawił się na boisku w drugim secie i był to oficjalnie jego pięćsetny występ w PlusLidze! Więcej na koncie mają tylko Michał Ruciak (555) oraz Paweł Woicki (544), ale obaj zakończyli już kariery. W czołowej dziesiątce rankingu z nadal aktywnych graczy jest jeszcze tylko Grzegorz Łomacz (446), w drugiej dziesiątce plasują się Paweł Zatorski, Piotr Nowakowski, Wojciech Żaliński, Karol Kłos i Damian Wojtaszek.
– Na pewno to ładna, okrągła liczba – mówi Mariusz Wlazły, MVP mistrzostw świata 2014. – Fajnie, że moja osoba stała się częścią pewnego produktu. Bo PlusLiga jest właśnie produktem marketingowym. Zaczęła rosnąć w siłę po naszym sukcesie na mistrzostwach świata w 2006 roku w Japonii. Stworzyło się wokół niej bardzo fajne środowisko, miałem okazję obserwować to wszystko od początku.
Od początku, bo Wlazły trafił do PGE Skry Bełchatów w listopadzie 2003 roku i pozostał w niej aż przez siedemnaście sezonów. W 2020 roku niespodziewanie odszedł ze Skry i wybrał ofertę Trefla Gdańsk, w którym rozegrał właśnie jubileuszowe spotkanie w PlusLidze. Wcześniej został także wybrany na Siatkarza 20-lecia Polskiej Ligi Siatkówki. Trudno się jednak dziwić, skoro w swojej kolekcji ma aż dziewięć tytułów mistrzowskich z PGE (łącznie trzynaście medali), trzy medale Champions League, jest także liderem rankingów wszech czasów PlusLigi pod względem liczby nagród MVP, najlepiej punktujących, najlepiej atakujących, najlepiej zagrywających. Słowem, to prawdziwy dominator, legenda!
Powrót do listy