A teraz Liga Mistrzów
O Andrieju Jegorczewie mówi się, że w jakim klubie nie pojawi się, to zdobywa z nim mistrzostwo Rosji. Tak było gdy grał w Lokomotiwie Biełgorod, Dynamie Moskwa i Dynamie TatTransGaz Kazań. Podobnie sytuacja ma się z występami w Lidze Mistrzów. Dwa razy z pierwszym i raz z trzecim z wymienionych klubów sięgał po końcowy sukces w tych rozgrywkach.
W tym sezonie ten środkowy, wicemistrz świata z 2002 roku, broni barw Iskry Odincowo, która spisuje się bardzo dobrze w rozgrywkach superligi i w sześciu meczach odniosła pięć zwycięstw. W ostatnim spotkaniu pokonała Lokomotiw Biełgorod 3:0 (25:13, 25:18, 25:18). - W poprzedniej kolejce Iskra doznała bardzo przykrej porażki w Nowosybirsku i w spotkaniu z Lokomotiwem chciała zrehabilitować się przed własną publicznością - powiedział Andriej Jegorczew. - Zagraliśmy na maksimum swoich możliwości stąd tak wysoki wynik. Zresztą jak nie zwyciężać skoro mamy tak silny zespół. Groźną bronią Biełgorodu jest serwis. Tym razem w niczym nam nie zagrozili. W dodatku rywal miał słabe przyjęcie. Z kolei u nas zadziałały wszystkie elemnty gry. Skutecznie asekurowaliśmy jeden drugiego. Teraz szykujemy się na inaugurację Ligi Mistrzów. Gramy z Panathinaikosem. Dla Iskry będzie to debiut w najważniejszych europejskich rozgrywkach klubowych, ale z tego powodu nie czujemy żadnej tremy. Co by nie mówić to już trzy razy sięgałem po to trofeum." Przed rokiem Iskra wyeliminowana zostału z Pucharu CEV przez AZS Częstochowa. W tym sezonie jej rywalem w grupie, poza zespołem z Aten, będzie PGE Skra Bełchatów oraz VfB Friedrichshafen. Powrót do listy