Abrosimow: polscy kibice dodatkowym graczem
Pierwszy mecz II fazy play off Ligi Mistrzów pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i Zenitem Kazań będzie jednym z najważniejszych sportowych wydarzeń nadchodzącego tygodnia. Stawką rywalizacji tych drużyn jest awans do turnieju Final Four, czołowej czwórki klubów męskiej siatkówki kontynentu. Sportowe rywalizacje ekip Polski i Rosji wywołują zwykle dodatkowe emocje.
W składach Zenitu i PGE Skry nie brakuje znakomitych nazwisk. Niektóre media rosyjskie za największą gwiazdę mistrza Polski uważają Mariusz Wlazłego. Na stronie internetowej klubu możemy przeczytać, że lider mistrza Polski dużo czasu poświęca na działalność charytatywną. Środkowy bloku mistrza Rosji i lidera Superligi Aleksander Abrosimow twierdzi, że najgroźniejszą bronią Polaków są kibice.
W I rundzie play off Zenit bez problemów wyeliminował ACH Volley Bled. - Moim zdaniem na tak łatwe zwycięstwa złożyły się trzy przyczyny. Cały styczeń spędziliśmy w Kazaniu. W związku z tym mieliśmy dużo czasu na trening i przygotowania do play off. Gra Słoweńców została doskonale rozpracowana. Poza tym byliśmy w znakomitych humorach - powiedział Abrosimow.
Dla Aleksandra Abrosimowa nie ulega wątpliwości, że PGE Skra jest zdecydowanie silniejszym przeciwnikiem. - Polski zespół ma bardzo groźną broń - znakomitych kibiców. Oni wręcz w sposób fenomenalny potrafią podtrzymywać na duchu swoich graczy. Jeżeli dziewięć tysięcy słoweńskich fanów po dwóch przegranych setach kompletnie ucichło, to Polacy będą kibicować do ostatniej piłki - mówi środkowy kazańskiego klubu.
Zawodnik ubolewa, że w Kazaniu nie ma takich kibiców. - Dlaczego tak jest? Trudno wyjaśnić. Wejście jest za darmo, klub organizuje transport i często rozdaje prezenty - mówi Aleksander Abrosimow i ze śmiechem dodaje, że być może kibice czekają na takie czasy, gdy klub zacznie płacić za przyjście do hali.
Paweł Abrosimow podkreśla, że zespół zrobi wszystko, żeby dobrą grą przyciągnąć do hali jak najwięcej fanów. - Dziwi mnie, że Ligę Mistrzów pokazuje u nas płatna telewizja. Wydaje mi się, że Rosyjska Federacja Siatkówki powinna zrobić wszystko, żeby wydarzenia z neszego sportu były transmitowane w kanałach ogólnodostępnych - powiedział Abrosimow. Dodał, że nie ma zdania na temat "złotego seta." W jego opinii autorom chodziło zwiększenie atrakcyjności rywalizacji. Przy starym systemie, gdy zespół wygrywał pierwszy mecz 3:0, w drugim mógł wystawić rezerwy. Teraz trzeba walczyć do końca.
Aleksander Abrosimow nie odczuwa trudów sezonu. - Przy takich obciążeniach gram już szósty sezon. Chciałbym tylko pogratulować kierownictwu klubu, że latamy czarterami. W ten sposób znacznie ułatwia się nam życie - powiedział. Zenit i PGE Skra na arenie międzynarodowej spotkały się dwa razy. 29 marca 2008 roku siatkarze z Kazania (jeszcze jako Dynamo TatTransGaz) pokonali w Łodzi w półfinale turnieju Final Four mistrza Polski. Ekipa prowadzona przez Wiktora Sidielnikowa prowadziła 2:0. Skra wyrównała. W tie breaku było 15:12 dla Rosjan. Najwięcej punktów zdobyli Siergiej Tietiuchin 17 i Mariusz Wlazły 24. 7 listopada 2009 roku w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata PGE Skra wygrała 3:1. Najbardziej skutecznymi graczami byli Tietiuchin 24 i Bartosz Kurek 28.