Adam Lorenc: widzę potencjał w naszej drużynie
KGHM Cuprum Lubin zajął pierwsze miejsce w grupie C PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki i awansował do turnieju finałowego w Gdańsku. Bardzo dobrze podczas zmagań w Warszawie zaprezentował się Adam Lorenc, atakujący zespołu, który ostatnie dwa sezony spędził w pierwszoligowej ekipie KRISPOL Września. - Mamy młody zespół. Eksperci już teraz spisują nas na porażkę, ale widzę potencjał w naszej drużynie - mówi nowy nabytek lubinian.
PLUSLIGA.PL: Wspólnie z drużyną KGHM Cuprum Lubin udało się wam awansować do turnieju finałowego PreZero Grand Prix PLS. Jak wrażenia po zawodach w Warszawie?
ADAM LORENC: Wszystko układało się nam bardzo dobrze – od ataku przez blok, a na obronie kończąc. Swoją zagrywką również utrudnialiśmy grę przeciwnikom. Nie ukrywaliśmy, że bardzo chcieliśmy wygrać wszystkie trzy mecze w Warszawie, aby móc pojechać na turniej finałowy do Gdańska. Cieszymy się bardzo, że wszystko tak dobrze się dla nas ułożyło.
Przyjechaliście do stolicy z celem, żeby dobrze się bawić? Czy chcieliście zrobić wszystko, aby awansować do dalszej części turnieju?
ADAM LORENC: Głównie przyjechaliśmy dobrze się bawić. Nie ukrywamy, że specjalnie nie przygotowywaliśmy się do turnieju. Odbyliśmy kilka krótkich treningów na plaży. Niemniej, jako sportowcy mamy w sobie tę żyłkę rywalizacji. Jak zaczęliśmy rozgrywać mecze, to chcieliśmy wygrać wszystkie trzy spotkania.
Ostatnie sezony spędził pan w pierwszoligowym zespole we Wrześni. Jak odnajduje się pan w plusligowym Cuprum Lubin? Na etapie przygotowań dostrzega pan różnicę pomiędzy 1. Ligą, a PlusLigą?
ADAM LORENC: Oczywiście, że tak! Dostrzegam te różnice, przede wszystkim pod względem organizacyjnym. Są rzeczy w Lubinie, a których nie było we Wrześni. Jednocześnie jest mi trudno też ocenić 1. Ligę, bo grałem w niej przez dwa sezony i oba spędziłem w KRISPOL Września. Nie chcę też wypowiadać się za inne kluby, bo nie wiem, jak to wygląda w innych drużynach.
Jak układa się współpraca z trenerem Marcelo Fronckowiakiem?
ADAM LORENC: Trener jest z nami od początku przygotowań do sezonu 2020/21. Jedynie zawodnicy zza granicy dołączyli do nas nieco później. Na razie nasza współpraca układa się bardzo dobrze.
Poprzeczka w tym sezonie będzie chyba dość wysoko zawieszona?
ADAM LORENC: Mamy młody zespół. Eksperci już teraz spisują nas na porażkę, ale widzę potencjał w naszej drużynie. Jesteśmy ambitni. Na treningach, póki co wszystko dobrze wygląda. Swoje cele mamy wyznaczone. Mamy plany, co do dalszego okresu przygotowawczego. Na pewno będziemy chcieli sprawić niespodziankę w PlusLidze.
Wspomniał pan o celach. Jakie w takim razie są pana indywidualne cele na najbliższe rozgrywki?
ADAM LORENC: Chciałbym możliwie jak najwięcej czasu spędzić na parkiecie. To jest mój główny cel na ten sezon. Nie ukrywam, że dopiero wchodzę w rozgrywki PlusLigi, ale jestem ambitnym zawodnikiem i chciałbym jak najwięcej grać, aby ogrywać się i zdobywać cenne doświadczenie. Natomiast wspólnie z drużyną chciałbym zająć możliwie wysoką lokatę w tabeli na koniec sezonu 2020/21.