Adam Nowik: To będzie ciekawy sezon
Już za kilka dni ruszają rozgrywki PlusLigi. W zupełnie odmienionym, wzmocnionym składzie przystąpi do walki Jastrzębski Węgiel, który cele stawia sobie bardzo wysoko. Nową twarzą w śląskiej ekipie jest Adam Nowik, jeden z najbardziej doświadczonych polskich środkowych. - Wielką satysfakcją jest grać w dobrym zespole, który stawia sobie poprzeczkę wysoko - mówi.
- Na razie jestem zadowolony ze pobytu w Jastrzębiu i mam nadzieję, że na koniec sezonu będę mógł powiedzieć to samo - dodaje. Zawodnik podkreśla, że przede wszystkim chce mieć satysfakcję z jakości gry, jaką prezentuję i czerpać z tego co robi dużo radości. Jeżeli dodatkowo, choćby w najmniejszym stopniu przyczyni się do sukcesu zespołu, to za kilka miesięcy, pod koniec kwietnia będzie bardzo szczęśliwym człowiekiem.
33 -letni siatkarz ma świadomość, że konkurencja na środku jest duża i rywalizacja o wyjściową szóstkę będzie niezwykle zacięta. Pewniakiem w ekipie Roberto Santillego jest Wojtek Jurkiewicz, który ma za sobą bardzo udany, poprzedni sezon. O drugie wolne miejsce Nowik będzie więc walczył z Patrykiem Czarnowskim. - Zdrowa konkurencja wyjdzie na dobre zespołowi, a to jest najważniejsze. Mamy bardzo wyrównany skład, na każdej pozycji. Nie ważne więc kto gra, ważne żeby drużyna zwyciężała - przekonuje były reprezentant Polski.
Zawodnik jest również usatysfakcjonowany niebywałą atmosferą pracy, jaka panuje w zespole. Spora w tym zasługa doświadczonego kolektywu, który udało się zebrać w Jastrzębiu. Siatkarze tacy jak Samica, Freriks, Prygiel czy Hardy wiele już zdążyli osiągnąć na międzynarodowych boiskach i doskonale wiedzą po co przyszli do Jastrzębskiego Węgla. Niebagatelną rolę odgrywa też włoski szkoleniowiec. Jego metody pracy powodują większe zaangażowanie i świadomość wykonywanej pracy.
- Trenujemy z człowiekiem, który pochodzi z centrum światowej siatkówki i dobrze zna się na swoim fachu. Wszystko jest przemyślane i dopracowane. To się czuje na treningach i podczas meczów. Nawet jakieś drobne wskazówki potrafią wiele pomóc i sporo nauczyć. Podoba mi się, że trener Santilli zwraca uwagę na szczegóły - ułożenie rąk, wyskok, zauważa wszystkie błędy i na bieżąco tłumaczy, eliminując mankamenty - chwali Santillego jastrzębski środkowy.
Adam Nowik z optymizmem spogląda w rozpoczynające się w weekend rozgrywki ligowe. Wierzy, że będą obfitowały w sporo niespodzianek, które ubarwią ich przebieg. Podkreśla jednocześnie, że może to być sezon bardzo dużych zmian w ligowej czołówce. - Jest pięć, sześć zespołów na podobnym poziomie i wśród nich każdy może wygrać z każdym. Liga się wzmocniła i uważam, że rywalizacja będzie stała na znacznie wyższym poziomie, niż rok temu.
Siatkarz chciałby też, żeby wreszcie udało się przerwać monopol Skry Bełchatów, co byłoby z korzyścią dla rywalizacji. - Obiektywnie trzeba jednak powiedzieć, że na swój status pracowali bardzo długo, sukcesywnie budując zespół i teraz zbierają tego żniwo. Mają bardzo silną ekipę, którą na pewno stać na awans do Final Four LM. Liczę jednak na to, że na rodzimym podwórku spotkają znacznie większy opór.
Zawodnik przekonuje, że każdy zespół PlusLigi może walczyć ze Skrą jak równy z równym. Trzeba tylko się nie bać i wspiąć na maksimum swoich możliwości, bo z takim przeciwnikiem nie można grać na pół gwizdka. Przede wszystkim jednak, wychodząc na mecz z mistrzem Polski należy zapomnieć, że jest to zespół naszpikowany osobowościami światowej klasy. - To są tylko ludzie i jak każdy mają swoje słabości i popełniają błędy. Najlepiej grać swoje i nie oglądać się na rywali.
W sezonie 2008/2009 PlusLiga wzbogaciła się o kilka nowych gwiazd europejskich parkietów. Miguel Falasca, Bruno Zatuto, Bojan Janić czy Guillaume Samica na pewno urozmaicą polską rzeczywistość siatkarską, a kto wie czy nie będą stanowić o jej obliczu. - Ja osobiście chciałbym, żeby to Polacy decydowali o obliczu rozgrywek, a międzynarodowe gwiazdy stanowiły wyłącznie uzupełnienie dla naszych siatkarzy - kwituje Adam Nowik.
Jego zdaniem liderem Jastrzębskiego Węgla w nadchodzących rozgrywkach będzie Robert Prygiel, a zagraniczny zaciąg siatkarzy - Samica, Hardy Rafa, który stanowi znaczące wzmocnienie, głównie w przyjęciu, na pewno wspomoże Prygla w ofensywie. - Tak naprawdę jednak liderem będzie ten, na kim nasz rozgrywający będzie mógł oprzeć grę w końcówkach setów, kiedy decyduje się wynik.